Krzysztof Sobczak: Po pierwszych kilku miesiącach prac Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Cywilnego powstał projekt tzw. ustawy naprawczej, czyli blisko 200 propozycji najpilniejszych zmian w procedurze. Rozpoczęły się też prace nad nowym kodeksem postępowania cywilnego. Czy Komisja zaproponuje też projekt nowego kodeksu cywilnego?
Marek Safjan: Pracujemy obecnie nad wieloma projektami, ale jeszcze nie zdecydowaliśmy, czy będziemy zmierzać do stworzenia całkiem nowego kodeksu, czy raczej należy poprawiać to prawo poprzez kolejne nowelizacje tego obecnie obowiązującego. To zresztą było przedmiotem burzliwej debaty w pracach poprzedniej Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Cywilnego, która została rozwiązana w końcu 2015 roku, kierowanej najpierw przez prof. Zbigniewa Radwańskiego, a potem przez prof. Tadeusza Erecińskiego. Został wtedy przygotowany projekt części ogólnej nowego kodeksu, dość zaawansowane były też niektóre inne jego elementy. Ale od tamtej pory istotnie zmieniła się sytuacja i stoi przed nami wielkie pytanie, czy w tej chwili jest odpowiedni czas na przygotowanie nowego kodeksu cywilnego.
Czytaj: Prof. Safjan: Teraz ustawa naprawcza, potem kolejne zmiany z prawie cywilnym>>
A kiedyś będzie taki odpowiedni czas?
Może będzie, a może nie. Ja na to pytanie nie umiem teraz odpowiedzieć. Na pewno dzisiaj konieczne jest postawienie diagnozy, gdzie są potrzebne naprawdę pilne zmiany. A są takie obszary w prawie materialnym, w których te zmiany nie mogą czekać na całościową reformę, której przygotowanie musi dość długo trwać.
Czytaj artykuł w LEX: Jakubecki Andrzej, O związkach cywilnego prawa procesowego i materialnego – subsydiarność czy autonomia?>
Cena promocyjna: 47.2 zł
|Cena regularna: 59 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 44.25 zł
Te pilne zmiany miałyby być w kodeksie cywilnym czy w odrębnych ustawach?
Jeszcze o tym nie zdecydowaliśmy. Mogą być inkorporowane do kodeksu, ale też mogą być wprowadzone osobno ustawami. Tu trzeba pamiętać, że po tej ogromniej liczbie zmian, czytelność kodeksu jest już utrudniona, a jest ona ważną wartością. Ale debata o nowym kodeksie cywilnym budzi obecnie wątpliwości także dlatego, że nasze prawo jest już bardzo mocno zintegrowane z prawem europejskim. A także w Unii Europejskiej postępuje ekstrapolacja instrumentów prywatnoprawnych. To już nie jest tylko ochrona konsumenta, ale też szerzej ochrona małych przedsiębiorców, to kwestia szeroko rozumianej odpowiedzialności odszkodowawczej w rozmaitych dziedzinach, jak odpowiedzialność władzy publicznej, odpowiedzialność przewoźnika lotniczego, ochrona dóbr osobistych, w tym przede wszystkim prywatności, odpowiedzialność ubezpieczyciela w wypadkach drogowych, umowy turystyczne. To pokazuje, że prawo europejskie bardzo dynamicznie się rozwija i wydaje się, że jest czas raczej na tworzenie wspólnych instrumentów, na sensowną implementację i wykorzystanie tych instrumentów w prawie krajowym, ale niekoniecznie na tworzenie nowych kodeksów. Bo będą one, chcąc nie chcąc, tworzyły pewnego rodzaju barierę dla budowy zintegrowanych, wspólnotowych instrumentów. Takie jest moje przekonanie, nie wiem czy w pełni podzielane przez cały skład Komisji Kodyfikacyjnej. W każdym razie uważam, że intensywne, wspólne prace nad europejskim kodeksem cywilnym, miałyby większe uzasadnienie.
Czytaj także artykuł w LEX: Karczewska Natalia, Europejski kodeks cywilny>
Czytaj: Likwidacja ubezwłasnowolnienia coraz bliżej - projekt w opiniowaniu>>
Jest na to szansa? Czy w miotanej różnymi konfliktami Unii Europejskiej jest obecnie dobry czas na tak zasadniczy projekt?
Tego nie byłbym pewien, ale jestem wielkim zwolennikiem tego pomysłu. Ale też widzę, że nie ma w tej chwili szczególnego entuzjazmu dla takich projektów, jaki był jeszcze w czasach profesora Olafa Lando czy Christiana von Bara, podczas prac Grupy Studyjnej do spraw Europejskiego Kodeksu Cywilnego, na początku tego wieku. Rezultatem tych działań były m.in. Common Frame of Refrence ( DCFR) – Wspólne Ramy Odniesienia oraz Zasady Europejskiego Prawa Umów, mające stanowić trzon Europejskiego Kodeksu Cywilnego. Dla dyskusji o przyszłym europejskim prawie prywatnym to były bardzo istotne projekty. One mogą także inspirować kierunek zmian w prawie krajowym, ale nie sądzę, żeby dzisiaj był moment na to, żeby intensywnie pracować nad nowym projektem kodeksu europejskiego. Być może taki moment przyjdzie wraz z rosnącą tendencją integracyjną. Ja w to wierzę.
Czytaj również artykuł w LEX: Leible Stefan, Drogi do europejskiego prawa prywatnego>
Ale wielu polityków, w Polsce i w innych państwach członkowskich, działa obecnie w przeciwnym kierunku. Unia jest przedstawiana jako zło i zagrożenie dla suwerenności państw. Brytyjczycy wręcz na tej bazie zdecydowali o opuszczeniu Unii Europejskiej.
To prawda, że propozycja zastąpienia krajowego kodeksu cywilnego kodeksem unijnym mogłaby zostać przez nich nazwana zdradą interesu narodowego, wyrzekaniem się suwerenności. Ja jednak jestem wielkim zwolennikiem tych projektów, ponieważ uważam, że obecnie w Europie ogromna część systemów prawnych jest już mocno zdeterminowana systemem unijnym. Mówi się o 60-70 procentach tej wspólnej regulacji. Tworzenie w tej sytuacji kodeksów narodowych nie jest najlepszym pomysłem. I dlatego wydaje się, że droga, którą podążamy w tej chwili w Komisji Kodyfikacyjnej jest racjonalna . Priorytetem są najważniejsze i najbardziej pilne zmiany, jak np. regulacje umów inwestycyjnych, które chcemy bardzo szybko przygotować. A sprawa ewentualnego opracowania całkowicie nowego kodeksu cywilnego pozostaje jeszcze otwarta.
Czytaj: Prof. Safjan: Projekt szybkich zmian w prawie cywilnym prawie gotowy, ale wejście w życie niepewne>>
Sprawdź książkę: Trudny powrót do rządów prawa>>
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.