Krzysztof Sobczak: W przygotowanym przez Komisję Kodyfikacyjną Prawa Karnego pakiecie zmian, mających rozszerzyć stosowanie trybów konsensualnych, znalazła się nowa instytucja - umorzenie mediacyjne - które miałoby być stosowane przez prokuratora na etapie postępowania przygotowawczego. Ma to sens, przyniesie zapowiadane korzyści? Spodoba się uczestnikom postępowań?

Konrad Burdziak: Mam co do tego poważne wątpliwości. Już sam sposób sformułowania proponowanego przepisu art. 11a par. 1 kodeksu postępowania karnego, który ma przewidywać taką możliwość, jest co najmniej zastanawiający. Zgodnie z proponowaną regulacją: „Na wspólny wniosek podejrzanego, uprzednio niekaranego za przestępstwo umyślne i pokrzywdzonego w sprawie o występek przeciwko mieniu bez użycia przemocy lub groźby bezprawnej, którego wartość nie przekracza 20 000 zł, z wyłączeniem art. 280-283 k.k., oraz o występek z art. 157 par. 3, art. 160 par. 3, art. 177 par. 1 k.k. z wyłączeniem art. 178 par. 1 k.k., organ prowadzący postępowanie może skierować sprawę do postępowania mediacyjnego. Postanowienie o skierowaniu do mediacji nie wymaga uzasadnienia”.

Czytaj: Umorzenie mediacyjne, czyli nowe narzędzie dla prokuratora>> 
 
Projekt Komisji Kodyfikacyjnej - więcej konsensualizmu w sprawach karnych>> 

Co Pana tu niepokoi?

W pierwszym rzędzie stawiam pytanie, dlaczego niezbędny jest wspólny wniosek podejrzanego i pokrzywdzonego? Dlaczego nie jest wystarczający wniosek czy inicjatywa jednej z tych osób? Jest to pytanie o tyle istotne, że podejrzany może nie mieć kontaktu z pokrzywdzonym, może go nawet nie znać, bądź obawiać się takiego kontaktu z uwagi na potencjalne negatywne konsekwencje procesowe. I na odwrót - pokrzywdzony może nie mieć kontaktu bądź nie chcieć kontaktować się z podejrzanym z uwagi na rozmaite okoliczności, w tym również z uwagi na obawę co do swojego bezpieczeństwa. Pojawia się także pytanie, co w sytuacji, w której pokrzywdzonych będzie kilku, mimo że czyn zabroniony i przestępstwo będzie tylko jedno, a wniosek złoży wspólnie z podejrzanym tylko jeden z nich: czy w takiej sytuacji możliwe będzie skierowanie sprawy do mediacji i umorzenie postępowania w tym zakresie? Zapewne tak, ale w związku z treścią przepisu można mieć co do tego wątpliwości. Jest też wątpliwość, co w sytuacji, w której kwalifikacja prawna zachowania się sprawcy obejmowała będzie szereg przepisów powiązanych ze sobą w ramach zbiegu przepisów, a wśród nich znajdowała się będzie jedna z regulacji wymienionych w proponowanym art. 11a k.p.k. jako wyłączająca możliwość skorzystania z przewidzianej tam instytucji albo regulacja nie wymieniona jako ta, w której przypadku można skorzystać z tejże instytucji, przy czym regulacja ta nie będzie odnosiła się do wszystkich pokrzywdzonych. Czy w takiej sytuacji możliwe będzie skierowanie sprawy do mediacji i umorzenie postępowania w tym zakresie, czy też nie, a jeżeli nie, to czy będzie to sytuacja pożądana? Powyższe jest jednocześnie pytaniem, dlaczego nie byłoby możliwe skorzystanie z analizowanej regulacji w wypadku innych występków niż te wprost wymienione przez projektodawcę.

Pojawia się nadto pytanie, skąd kwota 20 tysięcy zł wskazana przez projektodawcę w proponowanej regulacji, jako granica występku przeciwko mieniu bez użycia przemocy lub groźby bezprawnej, jako uprawniająca do skorzystania z umorzenia mediacyjnego.

Czytaj: Prokurator Skała: Większość spraw karnych powinna kończyć się w prokuraturze>> 

Ustawodawca chyba musi przyjąć jakąś granicę?

Być może, ale dlaczego ta granica powinna został ustanowiona właśnie na tej kwocie i dlaczego przekroczenie tej kwoty o jeden grosz miałoby skutkować wykluczeniem możliwości skorzystania z kompetencji przewidzianej w proponowanym art. 11a k.p.k.? Czy warunek ten nie mógłby mieć charakteru pozwalającego na większa swobodę decyzyjną prokuratora, ewentualnie, czy rzeczywiście nie mógłby zostać usunięty? W moim przekonaniu w pełni możliwe byłoby zniesienie pułapu finansowego i umożliwienie skorzystania z instytucji w przypadku wszystkich występków przeciwko mieniu, których wykorzystaniu nie towarzyszyłoby wykorzystanie przemocy czy groźby. Zresztą, projektodawca w żaden sposób nie uzasadnił wskazanego przez siebie wymogu.

 

Cena promocyjna: 152.09 zł

|

Cena regularna: 169 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 67.6 zł


Czy przewidziany w projekcie system wykluczeń, czyli sytuacji pozbawiających sprawcę prawa do skorzystania z umorzenia mediacyjnego, jest skonstruowany prawidłowo?

Można tu mieć pewne wątpliwości. Bo na przykład w kontekście wzmiankowanego wcześniej wymogu, by sprawca nie był uprzednio karany za przestępstwo umyślne, trudno zrozumieć fakt wykluczenia osób uprzednio karanych za przestępstwo umyślne z możliwości skorzystania z procedury wskazanej w proponowanym art. 11a. Dlaczego osoba ukarana np. za znieważenie czy naruszenie nietykalności cielesnej, czyli umyślne przestępstwa ścigane z oskarżenia prywatnego, winna być wykluczona z możliwości pojednania się z pokrzywdzonym i skorzystania z umorzenia postępowania? Jest to trudne do zaakceptowania i wysoce nieefektywne z perspektywy sprawności postępowań karnych. Na marginesie warto zadać pytanie, dlaczego tak wątpliwie z punktu widzenia językowego sformułowano proponowaną regulację. Aktualnie niezbędne jest odwoływanie się do bardziej zaawansowanych dyrektyw wykładni językowej, ewentualnie do wykładni celowościowej, by dokonać należytej interpretacji analizowanego przepisu, a przecież pożądanym byłby przepis łatwy do zrozumienia, przystępny w odbiorze dla obywateli. Wystarczyłoby postawić jeden dodatkowy przecinek, by nie było wątpliwości, że chodzi wspólny wniosek podejrzanego, uprzednio niekaranego za przestępstwo umyślne, i pokrzywdzonego w sprawie o występek przeciwko mieniu, a nie o wspólny wniosek podejrzanego, uprzednio niekaranego za przestępstwo umyślne, który jest jednocześnie pokrzywdzonym w sprawie o występek przeciwko mieniu, czego wymaga na bazowym poziomie wykładni językowej proponowana regulacja. Analogicznie, wystarczyłoby nieco inaczej sformułować proponowany przepis, by mieć pewność, że w przypadku art. 280 kodeksu karnego jego wyłączenie dotyczy rodzaju prowadzonej sprawy, a nie kwestii kwoty 20 tys. zł, której zasadniczo przekroczyć nie można. Co również istotne - z łatwością można by wykreślić z proponowanego przepisu sformułowanie „z wyłączeniem art. 178 par. 1 k.k.”, jako że w proponowanej regulacji nie wskazuje się zbioru, z którego przepis ten można by wyłączyć, aczkolwiek rozumiem, że zdaniem projektodawcy chodzi o sytuację, w której w kwalifikacji prawnej znalazłby się jednocześnie art. 177 par. 1 k.k. w zw. z art. 178 par. 1 k.k. Inna sprawa, czy tego rodzaju kwalifikacja prawna byłaby poprawna.

Czy racjonalny i uzasadniony jest wymóg, by do umorzenia postępowania mogło dojść dopiero wówczas, gdy ugoda zostanie wykonana?

On jest niezrozumiały. Bo co będzie w sytuacji, w której przedmiotem ugody będzie świadczenie długotrwałe? Na przykład rozłożone na 10 lat świadczenie pieniężne mające charakter swego rodzaju odszkodowania za spowodowane szkody. Niemożność umorzenia postępowania będzie w takiej sytuacji oczywista, a przy tym trudna do zaakceptowania.

Czy jasne są relacje pomiędzy proponowaną instytucją a istniejącym już przepisami o możliwych mediacjach w postępowaniu karnym?

Nie całkiem, ponieważ nie wyjaśniono, w jakim zakresie proponowana regulacja art. 11a k.p.k. wpływała będzie na art. 23a k.p.k., zgodnie z którym już teraz w postępowaniu przygotowawczym prokurator lub inny organ prowadzący to postępowanie może z inicjatywy lub za zgodą oskarżonego i pokrzywdzonego skierować sprawę do instytucji lub osoby do tego uprawnionej w celu przeprowadzenia postępowania mediacyjnego między pokrzywdzonym i oskarżonym, i dlaczego ta ostatnia regulacja nie będzie w tym zakresie wystarczająca. W sumie więc, mając na względzie te uwagi, uważam, że proponowana regulacja będzie nieefektywna i nie wpłynie zasadniczo na prowadzone postępowania karne.