Krzysztof Sobczak: W przygotowanym przez Komisję Kodyfikacyjną Prawa Karnego pakiecie zmian, mających rozszerzyć stosowanie trybów konsensualnych, znalazła się nowa instytucja - umorzenie mediacyjne - które miałoby być stosowane przez prokuratora na etapie postępowania przygotowawczego. Ma to sens, przyniesie zapowiadane korzyści? Spodoba się prokuratorom?
Jacek Skała: Zasadnicze pytanie brzmi dlaczego tych zmian nie ma w przyjętym przez rząd i obecnie procedowanym w Sejmie projekcie dużej nowelizacji Kodeksu postępowania karnego. Mamy w tym momencie wysyp różnych projektów i w efekcie potworny bałagan. Skoro mamy już Komisję Kodyfikacyjną to powinna ona opracować spójny projekt zmian, lub nawet nowy KPK w miejsce tego obowiązującego z 1997 roku.
Czytaj: Więcej konsensualizmu – poważne przestępstwa przed sąd, drobniejsze do ugody>>
Przewodniczący Komisji, prof. Włodzimierz Wróbel tłumaczył, że ten procedowany projekt miał obejmować pilne zmiany, a poszerzanie konsensualizmu zapowiedział w kolejnym etapie. Ale czy umorzenie mediacyjne na etapie postępowania przygotowawczego to dobry pomysł?
Zgadzam się z przestawieniem filozofii procesu karnego ze skrajnie legalistycznej na bardziej oportunistyczną, z wyraźnym postawieniem na rozwiązania konsensualne, z mocnym fundamentem kompensacyjnym na rzecz ofiar. Zmiany powinny iść jednak znacznie dalej. W mojej ocenie do sądów powinno trafiać około 20 proc. spraw, a reszta kończyć się przed prokuratorem na etapie postępowania przygotowawczego. Do realizacji takiego celu umorzenie mediacyjne nie jest wystarczające. Być może Panu Profesorowi Wróblowi towarzyszy świadomość, że o ile zmiany proponowane w druku 1600 m.in. w obszarze tymczasowego aresztowania, zatrzymań, obrońców z urzędu dla każdego podejrzanego na koszt podatnika, obligatoryjnych tłumaczeń, czy powrotu do zakazu wykorzystywania „owoców zatrutego drzewa” nie będą zaakceptowane przez Prezydenta, o tyle poszerzenie konsensualizmu ma na to szansę. Jeżeli taka jest strategia Komisji, a nie mamy do czynienia z przypadkowością, to jestem w stanie to zrozumieć.
Prof. Wróbel: Po ustawie naprawczej czas na konsensualizm w postępowaniu karnym>>
Ma Pan jakąś jeszcze inną propozycję?
Niezbędne jest wprowadzenie również umorzenia oportunistycznego tam, gdzie m.in. nie jest możliwe porozumienie pomiędzy pokrzywdzonym, a podejrzanym wypracowane w trybie mediacji. Byłoby to zresztą zgodne z rekomendacjami Rady Europy w kwestii zasady oportunizmu. Rada stwierdziła m.in., że dzięki wprowadzeniu zasady swobody decyzyjnej w postępowaniu prokuratorskim państwa członkowskie mogą ograniczyć presję na system sądownictwa, uniknąć postepowań karnych w sprawach, w których nie są one konieczne z punktu widzenia interesu społecznego, czy wreszcie zapewnić szybszą i odpowiednią reakcję na przestępstwo, co leży również w interesie ofiary. Instytucja umorzenia oportunistycznego polegałaby na możliwości zakończenia sprawy przez prokuratora w sprawach zagrożonych karą pozbawienia wolności np. do lat pięciu, pod warunkiem świadczenia na rzecz Skarbu Państwa i ewentualnie pokrzywdzonego, który miałby prawo sprzeciwu. Sprawca, w zamian za zawarcie ugody, otrzymywałby premię w postaci bezkarności. Oczywiście nie byłoby to obligatoryjne lecz zależało od uznania prokuratora. Jest oczywiście wiele poważnych przestępstw zagrożonych taką karą, np. pobicie, bezprawne pozbawienie wolności, sutenerstwo, czy przygotowanie do handlu ludźmi. W tego rodzaju przypadkach umorzenie oportunistyczne należałoby stosować z daleko idącą ostrożnością. Zasadą powinno być również jednokrotne stosowanie względem tego samego sprawcy, takiego „dobrodziejstwa” w myśl zasady, że państwo daje szanse tylko raz. Będziemy namawiać Ministerstwo Sprawiedliwości do tego rodzaju rozwiązań, czyli poszerzenia konsensualizmu i oportunizmu wobec rosnącej niewydolności sądownictwa w związku z problemem tzw. „neosędziów”, ale też w związku z nadchodzącym dużo większym problemem pozaustawowego odejścia od wymaganego prawem systemu losowania składów, co będzie generowało tysiące wniosków o wyłączenie, ale przede wszystkim istnienie podstaw do kwestionowania orzeczeń wobec ziszczenia się bezwzględnej przyczyny odwoławczej, polegającej na orzekaniu w składzie nienależycie obsadzonym. Trybami konsensualnymi możemy ograniczyć „kognicję” sądów, które z dnia na dzień pogrążają się w coraz większym chaosie wywołanym walką zwaśnionych sędziów o prawo do decydowania, kto awansuje, a kto nie.
Wróćmy jednak do projektu, który już jest i zawiera propozycję umorzenia mediacyjnego przez prokuratora, na etapie postępowania przygotowawczego.
Odnosząc się do samego projektowanego przez Komisję art. 11a kpk oceniam to rozwiązanie pozytywnie z trzema wyjątkami. Po pierwsze, postępowanie nie powinno być inicjowane na "wspólny wniosek podejrzanego i pokrzywdzonego", bowiem powodowałoby to konieczność nawiązania przez sprawcę przestępstwa kontaktu z pokrzywdzonym, niekiedy poza gabinetem prokuratorskim, a więc niebezpieczeństwo bezprawnego wpływania sprawcy na ofiarę w celu zawarcia ugody. Zapewne zdarza się także, że osoba pokrzywdzona przestępstwem nie życzy sobie aby sprawca kontaktował się z nią. Pamiętajmy o zagrożeniu podwójną wiktymizacją. Dlatego lepszym rozwiązaniem byłoby np. złożenie wniosku przez podejrzanego i brak sprzeciwu pokrzywdzonego na prowadzenie postępowania mediacyjnego.
Czytaj: Projekt Komisji Kodyfikacyjnej - więcej konsensualizmu w sprawach karnych>>
Krytycznie oceniam też obligatoryjne uiszczenie świadczenia pieniężnego w wysokości 20.000 zł - to kwota, która dla wielu podejrzanych będzie zbyt wysoka do zapłacenia szczególnie, że z charakteru umorzenia mediacyjnego wynika konieczność uiszczenia jakiś środków pieniężnych w charakterze zadośćuczynienia na rzecz pokrzywdzonego. Dlatego lepszym rozwiązaniem byłby obowiązek uiszczenia świadczenia pieniężnego bez określenia z góry jego wysokości lub wskazanie jego minimalnego progu np. w kwocie co najmniej 2 tys. zł. Nie można tworzyć procesu karnego "dla bogatych", aby jedynie zasobni finansowo podejrzani mogli korzystać z umorzenia mediacyjnego. Po trzecie, w moim przekonaniu prosta procedura mediacyjna powinna odbywać się przed prokuratorem. Dotychczasowa praktyka pokazała bowiem, że odsyłanie stron postępowania do postępowania mediacyjnego prowadzonego przez zawodowego mediatora, nie sprawdziło się. Powoduje to zbyt wiele komplikacji i znacznie przedłuża postępowanie przygotowawcze. Ponadto nikt inny, aniżeli prokurator, lepiej nie skontroluje czy ugoda nie jest zawierana przez pokrzywdzonego pod wpływem groźby lub generalnie - z obawy przed przestępcą. Tylko warunki gabinetu prokuratorskiego mogą zagwarantować pełny komfort w wyrażeniu woli ugodowego załatwienia sprawy przez osobę pokrzywdzoną przestępstwem.
Cena promocyjna: 161.1 zł
|Cena regularna: 179 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 125.31 zł
Krytycznie ocenia Pan pracę zawodowych mediatorów. A na jakiej podstawie zakłada Pan, że prokuratorzy zrobią to lepiej i skuteczniej? No i czy zechcą to robić?
Do tej pory mediacje w sprawach karnych nie do końca się przyjęły. Generują one koszty, wydłużają postępowania, często są nieskuteczne. Zapewne przesądza o tym brak konkretnej marchewki w takiej postaci jak w projekcie, czyli umorzenia mediacyjnego. Prokurator prowadzący postępowanie przygotowawcze ma najszerszą wiedzę o sprawie. Wie w szczególności, czy istnieje potencjał na pojednanie. Zna często podłoże konfliktu między stronami. Jest też strażnikiem interesu publicznego. Posiada wyczucie gdzie jest granica dobrodziejstwa w postaci bezkarności, które państwo może zaoferować sprawcy. Potrafi w oparciu o swoje doświadczenie zawodowe i życiowe stworzyć prognozę kryminologiczną w stosunku do sprawcy, ocenić czy jest ona pozytywna, czy negatywna. Potrafi również oszacować straty po stronie pokrzywdzonego w różnych wymiarach i zakreślić pole do działań kompensacyjnych ze strony sprawcy czynu zabronionego. Jeśli chcemy szybkich, sprawnych postępowań karnych, prowadźmy mediację przed prokuratorem i pójdźmy w kierunku umorzenia oportunistycznego. W mojej ocenie wszyscy na tym skorzystają. Przede wszystkim państwo, bo nie będzie toczyć kosztownych i długich sporów przed sądami. Najważniejsze jest jednak dobro pokrzywdzonych. Tym ostatnim zależy na naprawieniu szkód materialnych, ale i moralnych. Ofiary nie chcą czekać wiele lat na kompensatę. Chcą jej tu i teraz. Możemy im to zagwarantować, stawiając na więcej konsensualizmu i oportunizmu zarazem. Aby domknąć system, należy poszerzyć również konsensualizm już na etapie postępowania sądowego. Obserwowany w ostatnich latach spadek wniosków o tzw. dobrowolne poddanie się karze, wynika ze zwiększenia wysokości zagrożeń przy niektórych typach czynów zabronionych i ograniczenia możliwości stosowania środków związanych z poddaniem sprawcy próbie, takich jak warunkowe zawieszenie wykonania kary pozbawienia wolności. Tu też trzeba poszerzyć granice swobodnego uznania prokuratora i sądu.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.










