Tradycyjnie ujmowany konsensualizm wyraża się powstaniem układu między organem procesowym i oskarżonym, którego treścią są wzajemne ustępstwa towarzyszące zakończeniu sprawy karnej, czynione w celu uzyskania obopólnych korzyści. Przewodniczący Komisji Kodyfikacyjnej zapowiedział, że już w styczniu powinny być gotowe kolejne projekty zmian w kodeksie karnym i w kodeksie postępowania karnego, w których znajdą się propozycje z tego zakresu.
Czytaj: Prof. Wróbel: Populizm penalny może osłabić ustawę naprawczą>>
Znaczenie dla sprawców i poszkodowanych
Zdaniem prof. Wróbla regulacja dotycząca konsensualnego zakończenia sprawy będzie miała praktyczne znaczenie i to w znacznie szerszym zakresie, dla zwykłych obywateli mających kontakt z prawem, ale też dla pokrzywdzonych.
- Chcielibyśmy uregulować to zarówno na etapie przedsądowym, czyli przed prokuratorem i chodzi nam o pojednanie się pokrzywdzonego ze sprawcą, z uwzględnieniem naprawienia szkody, udziałem mediatora. To wyłączyłoby konieczność prowadzenia postępowania karnego, ale też oczywiście chcemy rozszerzyć zasady konsensualne na czas postępowania sądowego. Widzimy w tym ogromną szansę i przestrzeń na skrócenie postępowań sądowych. Jest naprawdę bardzo wiele spraw, które toczą się obecnie można powiedzieć bez większej potrzeby, co obciąża sądy. Przykłady płyną z innych krajów, gdzie są te alternatywne systemy, obejmujące sprawy drobne i średnie – powiedział Prawo.pl.
Układ między prokuratorem a oskarżonym przy udziale obrońcy
Zdaniem dr. Michała Gabriel-Węglowskiego, prokuratora Prokuratury Regionalnej w Gdańsku, członka Komisji Kodyfikacyjnej Ustroju Sądownictwa i Prokuratury, zdecydowanie należy postawić na rozszerzenie konsensualnego sposobu kończenia spraw. - Należałoby też wprowadzić – na wzór rozwiązania anglosaskiego tzw. plea bargaining - ugodę co do winy, układ między prokuratorem a oskarżonym, zapewne przy obligatoryjnym udziale obrońcy z urzędu lub z wyboru. W myśl tej koncepcji oskarżony przyznaje się do winy wobec konkretnego zarzutu lub ewentualnie też świadczy – oczywiście szczerze, a nie kłamiąc - przeciw innym osobom w zamian za określone ustępstwa ze strony prokuratora, zwłaszcza odstąpienia od kierowania oskarżenia za niektóre czyny, z reguły drobniejsze, lżejsze – powiedział Prawo.pl. Ale zastrzegł, że musiałoby to być dostosowane do realiów polskich, a zwłaszcza uwzględniać interes pokrzywdzonego. - Powinna również, rzecz jasna, istnieć możliwość łączenia ugody co do winy z ugodą co do kary. Naturalnie, finalnie kwitowałby to sąd na jednym posiedzeniu – podkreślił.
Czytaj w LEX: O zasadzie konsensualizmu procesowego w postępowaniu karnym skarbowym > >
Prokurator ze sprawcą uzgodni karę, mniej spraw trafi do sądów
Dr Krzysztof Eichstaedt, sędzia Sądu Apelacyjnego w Łodzi, przewodniczący II Wydziału Karnego, uważa, że ilość spraw karnych, które wpływają do polskich sądów niewątpliwe wymusi stosowanie na znacznie większą skalę niż dotychczas możliwości konsensualnego zakończenia spraw. - Osobiście jestem zwolennikiem wprowadzenia takiego rozwiązania, który przykładowo polegałoby na dobrowolnym poddaniu się karze przez oskarżonego w zamian za „puszczenie w niepamięć” przez prokuratora drobnych przestępstw, których ściganie niewątpliwe jest nie tylko pracochłonne oraz czasochłonne, ale niejednokrotnie także kosztowne. Wprowadzając takie rozwiązanie, należy mieć jednak na uwadze dobro osób pokrzywdzonych przestępstwem – powiedział Prawo.pl.
Pokrzywdzeni oczekują surowych kar
Według dr. Krzysztofa Stasiaka, karnisty z Uniwersytetu Gdańskiego, pomysł, by w Polsce wzmocnić konsensualizm, jest interesujący, jednak należy to zrobić z dużą rozwagą. Jak powiedział Prawo.pl, z perspektywy ostatnich 20 lat liczba spraw karnych w polskich sądach zauważalnie zmniejszyła się, gdyż w 2004 r. osądzono w nich 560 tys. osób, natomiast w 2023 r. niewiele ponad 300 tys. - W związku z tym nie ma potrzeby wprowadzania w szerszym zakresie konsensualizmu w celu usprawnienia działania sądów. Poza tym obawiam się, że bez odbudowania społecznego zaufania do sądów taka reforma byłaby nieakceptowalna. Z badań CBOS wynika, że w 2008 r. sądom ufało 59 proc. społeczeństwa, podczas gdy w 2022 r. już tylko 33 proc. - wskazał. Zdaniem dr. Stasiaka, zwykli obywatele szersze stosowanie trybów konsensualnych mogliby uznać za niesprawiedliwe, gdyż część oskarżonych mogłaby wystarać się o niższe wyroki. - Trzeba mieć świadomość, iż duża część pokrzywdzonych przestępstwem oczekuje tego, że oskarżony będzie miał proces karny a nie tego, że będzie się on dogadywał z sędzią i prokuratorem. W związku z tym przy tego rodzaju reformie konieczne byłoby uwzględnienie perspektywy pokrzywdzonego – podkreśla.
Zobacz także w LEX: Wniosek o skazanie na posiedzeniu dołączany do aktu oskarżenia > >
Więcej konsunsualizmu, mniej legalizmu w postępowaniu
Zapowiadane rozszerzanie zasady konsensualizmu w postępowaniu karnym musiałoby się wiązać z ograniczaniem zasady legalizmu, która nakazuje prokuraturze ściganie i kierowanie aktów oskarżenia wobec wszystkich przestępstw. Prokurator Michał Gabriel-Węglowski zasadę legalizmu, określoną w art. 10 k.p.k szeroko, ocenia krytycznie i uważa, że należy ją także niezwłocznie zmodyfikować. Zwłaszcza że nie ma ona umocowania konstytucyjnego w takim kształcie, to znaczy może być ujęta inaczej niż obecnie.
- W moim odczuciu, jest ona wyrazem naiwnego wyobrażenia o świecie idealnym, w którym każda niegodziwość znajduje swoją karę. Życie, rzeczywistość takie nie są. Potrzebujemy możliwości odstąpienia (ograniczenia) od zasady legalizmu, jeżeli racjonalnie przewidywany nakład kosztów i czasu pracy w celu pociągnięcia sprawcy do odpowiedzialność karnej są nieadekwatne do społecznego i indywidualnego skutku ukarania takiego sprawcy – powiedział dr Gabriel-Węglowski Prawo.pl.
Legalizm mocno zakorzeniony w procesie karnym
Jak zauważa sędzia Krzysztof Eichstaedt, zasada legalizmu jest tak mocno zakorzeniona w polskim procesie karnym, iż w jego ocenie bardzo trudne będzie, chociażby ze względu na istniejącą dotychczas praktykę, ograniczenie tej zasady na korzyść rozwiązań o charakterze konsensualnym. - Przykładowo można wskazać, iż obowiązujące już od wielu lat w polskiej procedurze karnej umorzenie absorpcyjne, o którym mowa w art. 11 k.p.k, które daje możliwość pod pewnymi warunkami umorzenia postępowania w sprawach zagrożonych karą do pięciu lat pozbawienia wolności, jest instytucją prawie zapominaną i bardzo rzadko stosowaną. Osobiście nie pamiętam, kiedy ostatni raz w praktyce spotkałem się z umorzeniem absorpcyjnym - mówi. Jego zdaniem obecnie nie jesteśmy jeszcze gotowi do wprowadzenia tak śmiałego rozwiązania.
- Można jednak na skutek prostych zmian ustawowych zmniejszyć ilość spraw pozostających w sądach do rozpoznania. Przede wszystkim zasadnym byłoby ograniczenie ilości spraw rozpoznawanych w wydziałach karnych sądach apelacyjnych w składach trzyosobowych. Przykładowo w składzie jednego sędziego w sądzie apelacyjnym jako sądzie odwoławczym mogłyby być rozpoznawane sprawy karne, które wcześniej były rozpoznawane w takim składzie w sądzie okręgowym jako sądzie I instancji – sugeruje dr Eichstaedt.
Czytaj także w LEX: Rozstrzygnięcie sądu odwoławczego po rozpoznaniu apelacji od wyroku konsensualnego > >
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.












