Pozew w tej sprawie złożył w październiku 2019 r. prezes Iustitii prof. Krystian Markiewicz. Pozwał on Skarb Państwa reprezentowany przez ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę, byłego wiceministra sprawiedliwości Łukasza Piebiaka i sędziego delegowanego do tego resortu Jakuba Iwańca za "szerzenie zorganizowanej nienawiści wobec niego i środowiska sędziowskiego".

Czytaj: Hejt przeciw sędziom - dymisja wiceministra Piebiaka>>

Markiewicz twierdzi, że pozwani są odpowiedzialni za list z obraźliwymi, fałszywymi i dyskredytującymi go informacjami i domaga się od nich publikacji przeprosin oraz przekazania 50 tys. zł na rzecz Fundacji Dom Sędziego Seniora.

Anonim z obelgami wobec sędziego i rodziny

W czwartek odbyła się pierwsza rozprawa, podczas której sędzia Markiewicz zeznał, że w czerwcu 2018 r. dostał anonimowy list - który jak mówił - zawierał obraźliwe, nieprawdziwe i szkalujące doniesienia o nim i jego rodzinie. Jak dodał, taki sam list wysłano też do jej partnerki, a treść listu dotarła też mailowo do dużej grupy sędziów z jego otoczenia. - W liście znajdują się dyskredytujące pomówienia dotyczące mojej  pracy w sądzie i na uczelni. Nieprawdziwe i obraźliwe informacje dotyczą także mojego życia prywatnego i mojej rodziny. Niemal wszystko oprócz rocznika urodzenia w tym liście jest kłamstwem – podkreślił.

W czwartek zeznania składali także w charakterze świadków członkowie Iustitii - sędziowie Piotr Gąciarek i Bartłomiej Przymusiński. Mówili m.in., że list szkalujący Markiewicza został przesłany na kilkadziesiąt skrzynek mailowych Iustitii i w konsekwencji mógł dotrzeć do co najmniej 200 osób. 

Minister nic o tym nie wiedział

Pełnomocnik Zbigniewa Ziobry Paweł Zieliński zapewniał podczas rozprawy, że minister nie wiedział nic o istnieniu listu, który trafił do Krystiana  Markiewicza. Dodał, że minister nie miał żadnej wiedzy o funkcjonowaniu grupy dyskusyjnej "Kasta" i nadal nie wie nic na ten temat oprócz znajomości doniesień medialnych. Obrońca podkreślił, że szef resortu nie brał udziału, nie wspierał i nie organizował jakichkolwiek działań mających na celu naruszenie dóbr osobistych Markiewicza.
(ks/pap)