Uchylany art. 130 [1a] to jeden z przepisów, który jest pokłosiem głośnej nowelizacji procedury cywilnej z 2019 r. Prawnicy od początku podkreślali, że może nastręczać problemów interpretacyjnych. To zresztą stało się faktem, czego dowodem były m.in. zgłoszenia do kolejnych edycji akcji "Poprawmy prawo", organizowanej przez redakcje LEX i Prawo.pl - m.in. w 2022 i 2023 r., a także pismo interwencyjne Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie wystosowane do prezesa warszawskiego sądu okręgowego również w 2023 r.

Przypomnijmy - zgodnie z dotychczasowym brzmieniem, jeżeli pismo procesowe wniesione przez adwokata, radcę prawnego, rzecznika patentowego lub Prokuratorię Generalną Rzeczypospolitej Polskiej nie mogło otrzymać prawidłowego biegu wskutek niezachowania warunków formalnych, przewodniczący zwracał je bez wezwania do jego poprawienia lub uzupełnienia. Mylne oznaczenie pisma procesowego lub inne oczywiste niedokładności nie stanowiły przeszkody do nadania pismu biegu i rozpoznania go w trybie właściwym. Równocześnie, zgodnie z tym przepisem, w terminie tygodnia od dnia doręczenia zarządzenia o zwrocie pisma strona mogła je wnieść ponownie, a jeżeli takie pismo nie było dotknięte brakami, wywoływało skutek od daty pierwotnego wniesienia. 

Czytaj: Sądowa "zgaduj zgadula" - pismo zwrócone, pełnomocnik domyśli się dlaczego>>

Polecamy też szkolenie w LEX: Biała Monika, Kolejna nowelizacja KPC – wybrane zagadnienia problematyczne w praktyce>

 

Nowość
Prawo cywilne. Część ogólna
-10%

Cena promocyjna: 71.11 zł

|

Cena regularna: 79 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 55.3 zł


Przepis do uchylenia

W życie weszła właśnie częściowo nowelizacja m.in. k.p.c, która zakłada uchylenie tego przepisu. - Przepis art. 130[1a] k.p.c., dotyczący zwrotu pisma procesowego bez wezwania do usunięcia braków wniesionego przez profesjonalnych pełnomocników, wymaga uchylenia, ponieważ jego stosowanie prowadzi do nadmiernego formalizmu proceduralnego. Obserwowana praktyka sądowa pokazała, że przepis ten jest wykorzystywany w sposób ograniczający efektywną ochronę prawną stron postępowania i nie przyczynia się do skrócenia czasu rozpoznania spraw - wskazywało jeszcze w uzasadnieniu Ministerstwo Sprawiedliwości.

To zresztą propozycja Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Cywilnego. Prof. Marcin Dziurda, cywilista z Uniwersytetu Warszawskiego, członek Komisji Kodyfikacyjnej, tuż po przejściu ustawy przez parlament napisał na jednym z portali społecznościowych, że uchylany zostaje przepis, który "zachęcał do szukania pretekstów do zwrotu pozwu". - Zniknie problem, czy po zwrocie pozwu (np. ze względu na brak jednego załącznika) trzeba pozew wnieść ponownie ze wszystkimi pozostałymi załącznikami; do braków formalnych pism wnoszonych przez zawodowych pełnomocników będzie miał zastosowanie art. 130 k.p.c., w myśl którego w razie braków formalnych przewodniczący (referendarz sądowy) wzywa stronę, pod rygorem zwrócenia pisma, do "poprawienia" lub "uzupełnienia" go w terminie tygodniowym - wskazywał. 

Czytaj też w LEX: Partyk Aleksandra, Typowe błędy profesjonalnych pełnomocników w pismach procesowych w sprawach cywilnych> 

Równocześnie, zgodnie z przepisami przejściowym, do pism procesowych, o których mowa w art. 130[1a] par. 1 ustawy zmienianej w art. 1, w brzmieniu dotychczasowym, wniesionych przed dniem wejścia w życie niniejszego przepisu, które nie mogły otrzymać prawidłowego biegu wskutek niezachowania warunków formalnych, stosuje się przepis art. 130[1a] ustawy zmienianej.

Sędziowie sceptyczni, pełnomocnicy przyjmą z ulgą

Są sędziowie, którzy oceniają sprawę bardziej sceptycznie. Sędzia Olimpia Barańska-Małuszek z Sądu Rejonowego w Gorzowie Wielkopolskim uważa, że usunięcie art. 130[1a], który mówił o zwrocie pozwu zawodowemu pełnomocnikowi, nie jest dobrym rozwiązaniem.

- Zdarza się, że pełnomocnicy składają nieuzupełnione pozwy celowo, żeby dać sobie więcej czasu na przygotowanie. Jeśli teraz będziemy wzywać ich do uzupełnienia braków formalnych, w sytuacji kiedy powinni przecież wiedzieć, jak prawidłowo złożyć pozew, to więcej obowiązków spadnie na sąd i wydłuży postępowanie - wskazuje.

Adwokaci i radcy skarżyli się na kuriozalne - według nich - sytuacje. Przykładowo, że zdaniem sądu wydruk jednego z załączników, tj. analiza finansowa, miał zbyt małą czcionkę i nie było to czytelne dla sędziego. Wskazywali, że czasem trudno się też "zorientować", z czego brak formalny w ocenie sądu wynikał.

- W jednej ze spraw zostałem wezwany do uiszczenia opłaty. Nie wiedziałem, o co chodzi, dopóty nie wniosłem wniosku o uzasadnienie. Okazało się, że sędzia uznał, że mam opłacić dwa roszczenia w jednym pozwie. Bez uzasadnienia, opłacenia wniosku o nie, nie wiedziałbym, z czego zwrot wynika - mówił Prawo.pl adwokat Filip Tohl, obecnie prezes Stowarzyszenia Adwokackiego "Defensor Iuris". Pełnomocnicy podnosili także, że dzwonili do sądu i ustalali, czy wystarczy, że uzupełnią sam brak pozwu bez przedkładania całego pozwu od nowa, czy muszą to zrobić jeszcze raz ze wszystkimi załącznikami.

Mecenas Tohl podkreśla aktualnie, że zmiana jest bardzo dobra i wyczekiwana. - Trudno nie zgodzić się z tą zmianą, bo w mojej ocenie przepis był wykorzystywany przedmiotowo. Natomiast sądy mają służyć obywatelom, a nie obywatele sądom, a pełnomocnicy reprezentują przecież interesy nie swoje, a interesy klienta - podsumowuje. 

Polecamy też w LEX: Gudowski Jacek, Kodeks postępowania cywilnego. Piśmiennictwo. Tom II>