Prezydent uzasadniał swoją decyzję - w Polsat News - powołując się na art. 86 ustawy o organizacji i trybie postępowania przed TK. Zgodnie z nim wszczęcie postępowania przed Trybunałem powoduje zawieszenie postępowań przed organami, które prowadzą spór kompetencyjny. 

TK ma zająć się sprawą 25 lutego.

SN: nie ma sporu kompetencyjnego

Zdaniem SN uzasadnienie wniosku marszałek Witek "świadczy albo o całkowitym niezrozumieniu istoty sporu kompetencyjnego (...) albo o niezwykle instrumentalnym wykorzystaniu instytucji tego typu sporu". - Zarówno okoliczności jego złożenia, jak i treść uzasadnienia nie pozostawiają wątpliwości, że w istocie mamy do czynienia z nadużyciem kompetencji, a wniosek został złożony w złej wierze, nie tyle w celu rozstrzygnięcia rzeczywistego sporu kompetencyjnego, ile w celu uniemożliwienia Sądowi Najwyższemu wykonywania uprawnień, jakie przyznał mu sam ustawodawca - napisano w stanowisku.

 


Sąd Najwyższy podkreśla, że nie ma wątpliwości, iż w tej sprawie nie mamy do czynienia z realnym sporem kompetencyjnym, lecz sporem, który został w istocie "wykreowany" wnioskiem marszałka Sejmu. - Intencją wnioskodawcy jest nie tyle dążenie do rozstrzygnięcia sporu kompetencyjnego między centralnymi konstytucyjnymi organami państwa, lecz osiągnięcie celu, który z perspektywy zasad i wartości konstytucyjnych należy uznać za naganny - czytamy  w stanowisku Sądu Najwyższego. 

 

Czytaj:
Sąd Najwyższy: Sędziowie powołani z udziałem nowej KRS nie mogą orzekać>>

SN: Nowi sędziowie nie mogą orzekać; MS: Sąd Najwyższy nie może o tym decydować>>
 

SN twierdzi też, że marszałek Sejmu nie ma legitymacji do wystąpienia z wnioskiem o rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego pomiędzy Prezydentem RP a Sądem Najwyższym. - Marszałek Sejmu RP nie może inicjować sporu kompetencyjnego dotyczącego władzy wykonawczej oraz władzy sądowniczej. Przyjęcie odmiennej interpretacji mogłoby prowadzić do nadużywania instytucji sporu kompetencyjnego dla potrzeb politycznych - podkreślono w stanowisku.

Prezydent i prokurator widzą spór kompetencyjny

Do TK wpłynęło też stanowisko Prezydenta. Według niego SN nie jest uprawniony do dokonywania zmian przepisów w sferze ustroju i organizacji wymiaru sprawiedliwości, w tym w drodze uchwały w związku z orzeczeniem sądu międzynarodowego. Według głowy państwa, kompetencje w tym zakresie posiada wyłącznie ustawodawca.
Prezydent zwrócił też uwagę, że konstytucja wyklucza możliwość oceny przez Sąd Najwyższy lub inny sąd skuteczności powołania sędziego przez prezydenta. - SN nie posiada kompetencji do określenia - w tym w formie uchwały, podejmowanej w celu zapewnienia jednolitości orzecznictwa - warunków skuteczności powołania sędziego przez prezydenta - podkreślił w swoim stanowisku Andrzej Duda.

Także Prokurator Generalny i Sejm wnieśli o stwierdzenie, że Sąd Najwyższy nie jest uprawniony do dokonywania zmian stanu normatywnego w sferze ustroju i organizacji wymiaru sprawiedliwości, gdyż tego rodzaju uprawnienia pozostają w wyłącznej kompetencji ustawodawcy. W obydwu stanowiskach stwierdzono, że Sąd Najwyższy nie może określać, jakie są warunki skuteczność powołania sędziego. Zarówno Sejm, jak i Prokurator Generalny wnieśli o to, aby Trybunał orzekł, że kompetencja prezydenta nie może być rozumiana w ten sposób, że dozwolone jest przyznanie SN lub innemu sądowi, nieprzewidzianego konstytucją prawa do oceny skuteczności powołania sędziego.

 

TK "zabezpieczył" uchwałę Sądu najwyższego

Trybunał Konstytucyjny wstrzymał czasowo możliwość wydawania przez Sąd Najwyższy uchwał, jeżeli miałyby dotyczyć zgodności z prawem krajowym i międzynarodowym m.in. kompetencji do pełnienia urzędu przez sędziego, którego powołał prezydent na wniosek KRS. Z treści postanowienia wynika też, że do czasu rozstrzygnięcia wniosku marszałek Sejmu wstrzymane jest stosowanie uchwały połączonych izb Sądu Najwyższego z 23 stycznia, począwszy od dnia jej wydania. 

Czytaj: TK zabrania Sądowi Najwyższemu wydawania uchwał>>