W konsekwencji  - Prezes Izby Pracy Sądu Najwyższego od dzisiaj jest odsunięty od  orzekania i ma obniżone o 25 procent wynagrodzenie, choć uchwała nie jest prawomocna. Jak stwierdziła sędzia przewodnicząca Małgorzata Bednarek, istnieje wysokie prawdopodobieństwo popełnienia przez sędziego Józefa Iwulskiego zbrodni komunistycznej. Jednak wskazała, że Sąd Dyscyplinarny nie musi być przekonany co do jego winy. 

Sędzia Iwulski od 1983 roku został awansowany na stopień oficerski i na stanowisko funkcyjne w sądzie - argumentował SN.

Czytaj też: Prof. Strzembosz: Sędzia Iwulski po stanie wojennym miał dobrą opinię środowiska

Sędzia Iwulski brał udział w wydaniu wyroku skazującego na bezwzględne więzienie opozycjonisty, członka NSZZ  "Solidarności" Leszka W.

W 1982 r. Leszek W. zatrzymany przez MO w Bielsku Białej. Podejrzany był skazany za kolportaż ulotek. Przyznał się do produkcji i kolportażu ulotek antyrządowych. Ulotki zawierały takie treści jak: Stan wojenny to atak na wolność narodu. O co na prawdę walczy skompromitowana PZPR? Polacy nadchodzi dzień powstania!

Leszek W. rozrzucił 400 ulotek. Sąd wojskowy skazał go na 3 lata pozbawienia wolności w trybie doraźnym, choć zdaniem Izby Dyscyplinarnej - nie podlegał temu trybowi, a podstawa prawna była zastosowana wadliwie. 

- Sędzia Iwulski mógł wydać wyrok sprawiedliwy, mógł dążyć do przesłuchania świadków, powołać biegłego  i jak twierdzi Małgorzata Bednarek - nie spotkałaby go żadna sankcja ze strony władzy. 

Prawdopodobieństwo popełnienia czynu

SN uznał, że istnieje w tym przypadku prawdopodobieństwo popełnienia zbrodni sądowej w systemie komunistycznym. Sąd Najwyższy uznał, że czyn będący zbrodnią przeciwko ludzkości nie musi odnosić się do większej liczby osób. Do ustalenia stopnia prawdopodobieństwa popełnienia tej kategorii czynów przez osobę sprawującą funkcję prokuratora wojskowego w czasie stanu wojennego wraz z wynikającymi z tego implikacjami istotnymi dla ustalenia terminu przedawnienia ich karalności.

Prokurator Instytutu Pamięci Narodowej  uwzględnił wniosek zgłaszającego popełnienie przestępstwa na dzień przed  upływem przedawnienia.  Materiał przedstawiony przez IPN okazały się szczególnie obciążające, takie jak np. teczka osobowa oficera rezerwy.

Na swoją obronę, prezes Iwulski wskazywał, że Izba Dyscyplinarna nie jest sądem i nienależytą obsadę sądu. Ale Małgorzata Bednarek odniosła się w tej kwestii do wyroku TK z kwietnia 2020 r. , który orzekł, że prawo międzynarodowe w tym prawo unijne nie ma pierwszeństwa przed polską Konstytucją. A powoływanie sędziów na urząd  jest wyłączną kompetencją Prezydenta RP.

- Immunitet sędziowski nie powoduje wyłączenia odpowiedzialności za popełniony czyn - wskazała sędzia Bednarek. - Celem postępowania wyrażenia zgody na uchylenie immunitetu jest dostatecznie uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa. Nie jest też konieczne przekonanie o winie oskarżonego. Sąd Dyscyplinarny musi odnieść się do stopnia społecznej szkodliwości czynu. Ten stopień musi być oczywisty - dodała. - W tej sprawie nie można przypisać prokuratorowi IPN intencji innych niż cele procesowe, nie było więc intencji politycznych - sugerowała sędzia Bednarek.

Zbrodnia komunistyczna bez przedawnienia

Zbrodnią komunistyczną jest np. pozbawienie człowieka zatrudnienia, ale też zbrodnie sądowe - wyjaśniała Bednarek. Powołała się na prace prof. Witolda Kuleszy.

Izba Dyscyplinarna SN wskazała, że sytuacje, w których wyrok ma charakter przestępczy i jest zbrodnią sądową to m.in.:

  1. wyrok jest represyjny i zmierza do wyeliminowania wroga ustroju
  2. wychodzenie poza semantyczną treść przepisu
  3. sędzia uniemożliwia obronę i nie dopuszcza dowodów

Sędzia Bednarek omówiła szeroko doktrynę i orzecznictwo w zakresie uchylenia odpowiedzialności za zbrodnię komunistyczną. Wskazała, że art. 4 ustawy o IPN, znowelizowany w lipcu 2020 r.  uniemożliwił przedawnienie zbrodni komunistycznych.

- Izba bezprawnie zawiesza sędziego Iwulskiego  w wykonywaniu zawodu i obniża wynagrodzenie o 25%.  To z tej Izby pochodzi większość pytań prejudycjalnych. Usunięcie prezesa ma otworzyć drogę do umorzenia tych postępowań - skomentowała orzeczenie adwokat Sylwia Gregorczyk-Abram.

Sędzia Roch: Należało badać zamiar

Zdanie odrębne zgłosił sędzia Adam Roch. Jego zdaniem Izba Dyscyplinarna niesłusznie uznała, że zaistniały przesłanki do uznania, by sędzia Iwulski popełnił zbrodnię komunistyczną.

- Czyn zarzucany przez prokuratora IPN sędziemu nie stanowi zbrodni komunistycznej ani zbrodni przeciwko ludzkości - stwierdził sędzia Roch. - Nie każde działanie funkcjonariusza państwa totalitarnego jest zbrodnią. Aby nią były to funkcjonariusz taki musi świadomie dążyć do unicestwienia grupy ludzi lub jednostek. W wypadku sędziego Iwulskiego sama przynależność do PZPR nie świadczy, że brał udział w represjach i świadomie dążył do wyeliminowania przeciwników politycznych PRL - dodał. - W tej sprawie należało badać zamiar sędziego. tego zamiaru nie można określić na podstawie wyroku z 1992 r. Sądu Najwyższego uniewinniającego Leszka W.  

Ponadto - jak powiedział sędzia Roch - Niezgłoszenie zdania odrębnego przez sędziego Iwuskiego w sprawie Leszka W. nie jest zarzutem obciążającym. Dlatego, że nie znamy przebiegu ówczesnej narady i jak głosował nad wyrokiem. 

Obrona odwoła się od uchwały

Po posiedzeniu obrońca sędziego Iwulskiego, adw. Agnieszka Helsztyńska oświadczyła, że uchwałą została wydana tak, jakby sędzia obwiniony orzekał sam. A przecież było to orzeczenie kolegialne.

- Ogromne zastrzeżenia budzi stwierdzenie, że była to zbrodnia komunistyczna i przeciwko ludzkości, a także uzasadnienie dotyczące nieprzedawnienia czynu - wyjaśniała obrońca. - Uważamy, że te stwierdzenia są nieprawidłowe. Nasze argumenty wygłaszane na sali zostały powtórzone w zdaniu odrębnym przez sędziego Rocha. Zgadzamy się, że nie można domniemywać jednomyślności w orzeczeniu skazującym opozycjonistę - dodała mecenas Helsztyńska i wyraziła nadzieję, że Trybunał Sprawiedliwości UE 15 lipca br. wyda stosowne orzeczenie w sprawie Izby dyscyplinarnej, która nie jest sądem.  

Postanowienie nie ma ostatecznego, przysługuje od niego odwołanie do drugiej instancji, ale też w ramach Izby Dyscyplinarnej. 

Sygnatura akt I DI 3/21, uchwała Izby Dyscyplinarnej SN z 2 lipca 2021 r.