To wnioski corocznego Raportu RPO z działalności Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortur, Nieludzkiego Poniżającego Traktowania lub Karania, który właśnie upubliczniono. Zatrzymania przez policję to jeden z poruszonych wątków. W 2020 r. KMPT przeprowadził wizytacje 39 policyjnych miejsc zatrzymań (31 pomieszczeń dla osób zatrzymanych lub doprowadzonych w celu wytrzeźwienia w jednostkach organizacyjnych policji oraz 8 komisariatów), w tym: jedną wizytację całościową – bezpośrednią, trzy wizytacje tematyczne, mające na celu sprawdzenie realizacji zaleceń CPT (Europejskiego Komitetu do spraw zapobiegania torturom oraz nieludzkiemu lub poniżającemu traktowaniu albo karaniu) i SPT (Podkomitet Zapobiegania Torturom), oraz 35 wizytacji ad hoc, związanych z zatrzymaniami dokonanymi podczas protestów odbywających się w Warszawie.

Czytaj: Machińska: W Polsce nadal dochodzi do tortur - słabym ogniwem jest policja>>

Nadal brak dostępu do obrońcy od początku zatrzymania

W raporcie wskazano, że to jeden z podstawowych braków systemowych. - Możliwość kontaktu z adwokatem lub radcą prawnym od pierwszych chwil po zatrzymaniu stanowi dla osób pozbawionych wolności zabezpieczenie o fundamentalnym znaczeniu. Obecność profesjonalnego pełnomocnika podczas prowadzonych z zatrzymanymi czynności pozwala w pełniejszy sposób zrozumieć im sytuację, w której się znaleźli oraz poznać przysługujące im prawa - czytamy. 

Autorzy nie mają też wątpliwości, że dostęp do prawnika pozwala skutecznie zminimalizować ryzyko stosowania tortur lub innych form niedozwolonej przemocy, które – jak wskazują opierając się na doświadczeniu Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortur – największe jest właśnie bezpośrednio po zatrzymaniu. 

- Obecnie obowiązujące brzmienie przepisów Kodeksu postępowania karnego powoduje, że większość osób zatrzymanych nie ma w praktyce dostępu do obrońcy od początku zatrzymania. W polskim porządku prawnym brak jest odpowiednich regulacji zapewniających zatrzymanemu niezwłoczny oraz bezpłatny, tj. pokrywany ze środków budżetu państwa, kontakt z obrońcą - dodano. 

Wskazując, że taki stan rzeczy jest niezgodny z obowiązującym prawem Unii Europejskiej. - Nie do zaakceptowania jest sytuacja, w której realizacja podstawowego prawa osób zatrzymanych do kontaktu z prawnikiem uzależniona jest wyłącznie od funkcjonujących
oddolnych inicjatyw i dobrej woli prawników
- dodano. 

Chodzi m.in. o dyrektywą 2013/48/UE zgodnie, z którą podejrzani lub oskarżeni w postępowaniu karnym mają prawo dostępu do adwokata w takim terminie i w taki sposób, aby osoby te mogły rzeczywiście i skutecznie wykonywać przysługujące im prawo do obrony. Dostęp do adwokata powinien zgodnie z nią nastąpić bez zbędnej zwłoki: przed przesłuchaniem przez Policję lub inny organ ścigania lub organ sądowy, w momencie prowadzenia przez organy ścigania lub inne właściwe organy czynności dochodzeniowych lub innych czynności dowodowych, niezwłocznie po pozbawieniu wolności, zanim podejrzani lub oskarżeni zostali wezwani do stawiennictwa przed sądem właściwym w sprawach karnych w odpowiednim czasie, zanim ww. osoby stawią się przed tym sądem. 

 

Brak badań lekarskich wszystkich osób zatrzymanych

Kolejnym problemem - według autorów opracowania - jest to, że w Polsce nie ma obowiązku poddania badaniu lekarskiemu każdego zatrzymanego. Pomimo iż prawo krajowe nie określa takiego wymogu, w ocenie KMPT, obowiązkowym badaniom lekarskim powinny być poddawane wszystkie osoby zatrzymane. 

- Badanie lekarskie zatrzymanych i właściwe dokumentowanie urazów stwierdzonych podczas badania uważane jest za podstawową i minimalną gwarancję chroniącą te osoby przed torturami i przemocą, mocno akcentowaną przez międzynarodowe instytucje monitorujące traktowanie osób pozbawionych wolności - wskazano w raporcie. Przypominając wyrok ETPC z dnia 13 września 2016 r. w sprawie Ibrahim i Inni przeciwko Zjednoczonemu Królestwu (Wielka Izba, skargi nr 50541/08, 50571/08, 50573/08 i 40351/09).

Eksperci RPO podkreślają, że staranne i niezwłoczne udokumentowanie i zgłaszanie takich dowodów znacznie ułatwia zbadanie przypadków ewentualnego złego traktowania i pociągnięcie do odpowiedzialności sprawców, co z kolei jest istotnym elementem zapobiegania niewłaściwemu traktowaniu w przyszłości. - Wszelkie zauważone urazy powinny zostać naniesione na specjalny formularz przewidziany do tego celu, z wykresami ciała do oznaczenia obrażeń, który będzie przechowywany w aktach medycznych - dodano. 

Sygnaliści w policji nadal bez ochrony 

Kolejną kwestią poruszoną w raporcie jest brak środków prawnych służących ochronie sygnalistów. Autorzy podkreślają, że skuteczne zapobieganie torturom wymaga stworzenia odpowiednich ram prawnych i kultury instytucjonalnej, które umożliwią funkcjonariuszom policji zgłaszanie przypadków niewłaściwych zachowań ze strony ich współpracowników, bez ryzyka odwetu lub posądzenia o nielojalność wobec
swojej grupy zawodowej.

W opracowaniu wskazano, że brakuje odpowiednich procedur, które zapewniałyby funkcjonariuszom poufny i bezpieczny sposób raportowania o przypadkach złego traktowania ze strony innych policjantów. 

- Teoretycznie funkcjonariusz może poinformować o ewentualnym uchybieniu bezpośredniego przełożonego lub napisać notatkę służbową. Taki sposób raportowania sprawia jednak, że funkcjonariusze obawiają się, iż ich działanie zostanie uznane za nielojalne i poniosą za to konsekwencje. KMPT stoi na stanowisku, że sama policja powinna włożyć wysiłek w budowę odpowiedniej kultury instytucjonalnej, która będzie zachęcać funkcjonariuszy do aktywnego przeciwdziałania niewłaściwemu traktowaniu oraz informowania o przypadkach przemocy w służbie - dodano.