Związek, jak podkreślono, jest międzyzakładową organizacją, która reprezentuje zbiorowe i indywidualne interesy ponad trzytysięcznej grupy pracowników sądów powszechnych i prokuratury służących Rzeczypospolitej Polskiej. Od ubiegłego roku również pracowników prokuratury. - Od chwili wstąpienia pracowników powszechnych jednostek organizacyjnych prokuratury w szeregi naszej organizacji, stwierdziliśmy wystąpienie licznych sytuacji, które w naszej ocenie  budzą sprzeciw. Dotyczą one braku poszanowania wolności związkowych, niezależności i samorządności związków zawodowych. Dochodzi do prób utrudniania wykonywania działalności związkowej zgodnej z ustawą o związkach zawodowych - wskazano w liście do ministra Ziobry. 

 

Początek w sporze między związkami

Według "Solidarności" Pracowników Sądownictwa i Prokuratury problemy zaczęły się od momentu, gdy 16 października 2019 r. Związek Zawodowego Prokuratorów i Pracowników Prokuratury, skierował do prokuratorów regionalnych i prokuratorów okręgowych pismo, w którym stwierdził, że obejmowanie przez nią swoją działalnością zakładów pracy będących prokuraturami "jest pozbawione podstawy prawnej". 

- Uzasadnieniem takiego twierdzenia miał być fakt, że Międzyzakładowa Organizacja Związkowa NSZZ “Solidarność” Pracowników Sądownictwa i Prokuratury nie jest wpisana do Krajowego Rejestru Sądowego. Na skutek tego pisma musieliśmy zwracającym się do nas prokuratorom okręgowym wyjaśniać m.in., że w polskim systemie prawa osobowość prawną uzyskuje się nie tylko na podstawie wpisu do KRS, oraz że organizacje związkowe nie muszą mieć osobowości prawnej, aby działać zgodnie z ustawą o związkach zawodowych. Bez względu na powyższe w strukturze NSZZ "Solidarność" wszystkie organizacje zakładowe i międzyzakładowe mają osobowość prawną, co wynika bezpośrednio ze Statutu - wskazuje związek. 

Czytaj: Związkowcy prokuratury przeciw zamrożeniu wynagrodzeń>>

Dodaje jednak, że po pojawiły się kolejne pisma prokuratorów okręgowych. 17 października 2019 r. Prokurator Okręgowa w Suwałkach poinformowała związek, że poczyniła kroki celem ustalenia, czy pracownicy podległych jej jednostek prokuratury zapisali się do NSZZ "Solidarność". - Nie zostaliśmy poinformowani w jaki sposób prowadzone są ustalenia i obawialiśmy się, że może dochodzić do naruszania przepisów, w tym art. 9 RODO, w którym zabrania się przetwarzania danych osobowych ujawniających przynależność do związków zawodowych na równi z takimi informacjami jak pochodzenie rasowe lub etniczne, poglądy polityczne, przekonania religijne lub światopoglądowe, oraz przetwarzania danych genetycznych, danych biometrycznych w celu jednoznacznego zidentyfikowania osoby fizycznej lub danych dotyczących zdrowia, seksualności lub orientacji seksualnej tej osoby. Są to dane wrażliwe i powinny być traktowane ze szczególną ostrożnością. Ich przetwarzanie możliwe jest wyłącznie w ściśle określonych sytuacjach - wskazuje. 

Według "Solidarności" równocześnie "z terenu" napływały informacje, że pracownicy poszczególnych prokuratur są wypytywani o przynależność związkową. 

Sprawa wraca jak bumerang

Jak podkreśla związek do podobnych sytuacji dochodzi także w ostatnich tygodniach. Przykładem jest pismo Prokuratora Okręgowego w Kielcach z 12 sierpnia br., w którym domaga się wskazania liczebności członków w poszczególnych jednostkach organizacyjnych. Kierując to pytanie powołał się na polecenie Prokuratury Regionalnej w Krakowie, która domagała się przedstawienia powyższych danych. 

- Dla pracowników prokuratur rejonowych i okręgowych pracodawcą jest prokurator okręgowy. Przepisy prawa w żaden sposób nie nakładają na działające w Polsce związki zawodowe oraz zakładowe organizacje związkowe obowiązku przedkładania tak szczegółowych informacji - podkreśla w piśmie do Prokuratora Generalnego Edyta Odyjas, przewodnicząca "Solidarności" Pracowników Sądownictwa i Prokuratury.

Czytaj: Od namiotu dla świadków, po spór o pracę zmianową - trudne "odmrażanie" sądów>>

Związek odpowiadając szefowi kieleckiej prokuratury wskazał, że polecenia kierowane przez prokuratury regionalne do innych prokuratur w żaden sposób nie znoszą obowiązujących przepisów w zakresie funkcjonowania związków zawodowych i poprosił o pilne poinformowanie, w jakim celu gromadzone i przekazywane mają być tego rodzaju dane. 

- Zwróciliśmy się ponadto do Prokuratury Regionalnej w Krakowie z pytaniem, z jakiego powodu interesuje się przynależnością pracowników do NSZZ „S”, czy prowadzone jest jakieś postępowanie, jakie są podstawy prawne występowania prokuratorów okręgowych o takie informacje. W odpowiedzi poinformowano nas jedynie, że była to "korespondencja wewnętrzna". Ponownie zwróciliśmy się o wskazanie podstaw prawnych i powodów żądania powyższych informacji, wskazując na ryzyko naruszenia wolności związkowych i ustalania przynależności związkowej konkretnych pracowników - wskazuje Odyjas. 

Działanie niedopuszczalne

Związek podkreśla, że z mocy prawa jest dla pracodawców  partnerem społecznym i reprezentuje zbiorowe oraz indywidualne interesy pracowników na podstawie i w granicach obowiązującego prawa. 

- Opisane sytuacje uznajemy za niedopuszczalne. Zauważamy przy tym, że wszelkie pisma kierowane w tych sprawach nie zawierają podstaw prawnych. Z informacji, które do nas docierają wynika, że wywołują one tzw. efekt mrożący u pracowników, co dodatkowo utrudnia wykonywanie działalności związkowej zgodnej z ustawą o związkach zawodowych - wskazuje Odyjas.