Ministerstwo Sprawiedliwości poinformowało serwis Prawo.pl, że propozycje resortu zdrowia przedstawione zostały kierownictwu "w celu podjęcia decyzji co do dalszych prac legislacyjnych". 

W Krajowym Ośrodku Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym w Gostyninie przebywają osoby, które uprzednio zostały skazane za najcięższe przestępstwa seksualne oraz przeciwko życiu i uznane - po odbyciu kary - za stwarzające zagrożenie dla społeczeństwa. Reguluje to ustawa o postępowaniu wobec osób z zaburzeniami psychicznymi stwarzających zagrożenie życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób. Placówka kilka miesięcy temu przekroczyła swoją pojemność - 60 osób, obecnie jest ich 65. Dotychczas tylko jedna została prawomocnie zwolniona.

 


Decyzja o skierowaniu do ośrodka, podejmuje sąd na wniosek dyrektora zakładu karnego i po zasięgnięciu opinii psychiatrycznych i psychologicznych. Problem w tym, że jak podnoszą eksperci, specjalista może jedynie stwierdzić, że zaburzenie jest i, że może w związku z tym występować zagrożenie. Sądy z kolei w takiej sytuacji wolą nie ryzykować wypuszczania takiej osoby na wolność. 

MZ zapewni jedynie wsparcie medyczne? Propozycje w MS

O tym, że oba resorty pracują nad "wprowadzeniem kompleksowych zmian w ustawie" poinformował Rzecznika Praw Obywatelskich wiceminister zdrowia Zbigniew Król.  - Zaproponowane zostały szczegółowe zmiany legislacyjne dotyczące prawidłowej realizacji zadań przez ośrodek, które w chwili obecnej są analizowane przez Ministerstwo Sprawiedliwości – napisał. 

Jesienią ubiegłego roku podczas konferencji dotyczącej sytuacji w ośrodku przyznał, że resort dostrzega zarówno jego przepełnienie jak i konieczność zmian w prawie.   - Problemem są też ramy prawne, gdzie takie instytucje, ośrodki powinny być przypisane. Ze strony resortu zdrowia możemy gwarantować wsparcie w zakresie medycznym, maksymalnie i najlepiej jak potrafimy. Odnośnie kierowania, odnośnie lokowania tych pacjentów, odnośnie decyzji przedłużających ich pobyt, musimy zmienić prawo - mówił wówczas. 

Dodawał, że chodzi z jednej strony o to by stworzyć takie przepisy, które zabezpieczą obywatela, z drugiej nie będą prowadzić do łamania praw nabytych. - To byśmy chcieli zagwarantować - powiedział. 

RPO w połowie kwietnia będzie wizytował Gostynin

W połowie kwietnia do ośrodka w Gostyninia ma pojechać rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar. Jego przedstawiciele od dawna wskazują na szereg kwestii, które wymagają pilnych zmian. Jedna z nich to stosowanie przez sądy zabezpieczenia cywilnego polegającego na pozbawieniu wolności w KOZZD osoby, wobec której trwa sądowa procedura, czy uznać ją za stwarzającą zagrożenie. W ich ocenie to niedopuszczalne. 

Czytaj: RPO występuje ws. pacjentki Gostynina, ośrodek przepełniony>>

Pod koniec stycznia Sąd Najwyższy podjął uchwałę, zgodnie z którą przepisy kodeksu postępowania cywilnego o zabezpieczeniu mają zastosowanie do ustawy z  22 listopada 2013 r., ale niedopuszczalne jest udzielenie takiego zabezpieczenia w postaci umieszczenia danej osoby w KOZZD. Rozpatrywał przy tym sprawę mężczyzny - Arkadiusza P., który obecnie już na podstawie prawomocnej decyzji sądu został umieszczony w ośrodku. Z argumentacją SN i RPO nie zgadza się prokuratura. W jej ocenie "nie ulega wątpliwości, iż wolność osobista osoby stwarzającej zagrożenie w świetle przepisów art. 31 ust. 1 Konstytucji i art. 41 ust. 1 Konstytucji podlega tak samo jak wolność innych obywateli szczególnej ochronie", ale dopuszczalne jest - również na podstawie Konstytucji - jej ograniczenie. Chodzi o sytuacje, gdy pobyt na wolności osoby z zaburzeniami psychicznymi zagraża niebezpieczeństwem dla życia i zdrowia innych ludzi.

 

Czytaj: Resort zdrowia chce się pozbyć ośrodka w Gostyninie>> 

Zdaniem RPO konieczne jest zarówno uregulowanie katalogu środków stosowanych wobec tymczasowo wobec osób, w przypadku których trwa procedura, ale nie zapadło prawomocne postanowienie o umieszczeniu w KOZZD, jak i terminów ich stosowania. Jak alarmują jego przedstawiciele, jest luka w przepisach, której efektem może być też to, że osoby niebezpieczne, wyjdą na wolność bez odpowiedniej kontroli. 

Od dawna poruszana jest też kwestia jedynej kobiety przebywającej w ośrodku - chorej na schizofrenię. RPO podkreśla, że KOZZD nie jest szpitalem psychiatrycznym, a osoby tam umieszczone powinny być poddawane terapii ze względu na zaburzenie osobowości, zaburzenie preferencji seksualnych bądź upośledzenie umysłowe. Chorzy psychicznie - nie mają natomiast szans na skuteczne leczenie. 

Do zmiany - w ocenie RPO - są też warunki pobytu w ośrodku. Chodzi tu nie tylko o przepełnienie sal - początkowo miało tu trafić kilkanaście najbardziej niebezpiecznych osób, sale miały być dwuosobowe. Ale też np. o przywileje, których jest mniej niż w więzieniu - chodzi m.in. o okolicznościowe przepustki, np. na pogrzeb najbliższych.  

Ustawa niedoskonała, zmiany konieczne

O tym, że zmiany są konieczne mówił portalowi m.in. prof. Janusz Heiztman, dyrektor Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie oraz kierownik Kliniki Psychiatrii Sądowej. Według niego ustawa dotycząca Gostynina jest niedoskonała, a nawet - jak ocenił - narusza szereg przepisów konstytucyjnych.

Jego zdaniem system służby zdrowia "nie może być odpowiedzialny za ochronę społeczeństwa przed czynami osób, które nie są chore psychicznie i były poczytalne w chwili popełnienia czynu, co do których istnieją wątpliwości, że one mogą ujawniać np. zaburzenia osobowości albo upośledzenie umysłowe".