Jak wyjaśnia w rozmowie z Prawo.pl dyrektor Zespoółu do spraw Wykonywania Kar w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich - dr Ewa Dawidziuk, chodzi o włączenie możliwości stosowania systemu dozoru elektronicznego przy nadzorze prewencyjnym, który jest przewidziany w ustawie o postępowaniu wobec osób zaburzonych psychicznie stwarzających zagrożenie życia, zdrowia lub wolności seksualnej. Do placówki - przypominamy - od 2014 roku trafiają osoby skazane uprzednio m.in. za najcięższe przestępstwa seksualne, w tym zabójstwa dzieci. Początkowo miało to być miejsce dla kilkunastu, szczególnie niebezpiecznych osób. Ośrodek jest obecnie na granicy pojemności - na 60 miejsc przebywa tu 57 pacjentów.

Szansa na opuszczenie ośrodka?

RPO od dawna zwraca uwagę na to, że osoby, które trafiły do ośrodka praktycznie nie mają możliwości by go opuścić. Nie chodzi tu o obowiązujące przepisy, bo zgodnie z nimi dyrektor placówki, w uzasadnionym, m.in. opiniami psychologów, psychiatrów, seksuologów, przypadku może wnioskować o zastosowanie wobec pacjenta nadzoru prewencyjnego – środka ograniczenia na wolności. Do tej pory wnioskował o zwolnienie pięciu osób, ale barierą okazał się sąd w Płocku - żadnego z wniosków nie uwzględnił. 

Czytaj: Pacjent Gostynina skarży się do Strasburga>>

Osoby pracujące w Gostyninie nieoficjalnie przyznają, że może to wynikać z obaw sędziów.  - Właśnie dlatego, w naszej ocenie, taka dodatkowa możliwość – stosowanie systemu dozoru elektronicznego (SDE) przy nadzorze prewencyjnym - mogłaby być gwarancją dla sądu. Być może zmniejszyłyby się obawy, że taki pacjent opuszcza ośrodek i jest jedynie pod kontrolą policji. Proponujemy, by uchylenie pobytu w ośrodku, jeżeli sąd zdecyduje o nadzorze prewencyjnym, wiązało się z SDE. Bransoletka elektroniczna poprzez system GPS umożliwi monitorowanie, gdzie ta osoba jest i czy np. uczestniczy w orzeczonej przez sąd terapii - dodaje dyrektor. 

Jej zdaniem nie ma też przeszkód technicznych. - System, jak wynika z naszych informacji, dostosowany jest do obsługi jednocześnie nawet 15 tys. osób i Biuro Dozoru Elektronicznego jest w stanie je monitorować i kontrolować. Na dzień dzisiejszy SDE objętych jest ok. 4,5 tys. osób - mówi ekspertka. 

System stosowany przy zakazie zbliżania się

Dyrektor przypomina, że system dozoru elektronicznego jest już obecnie stosowany do ochrony osób, które padły ofiarą przemocy. Dzięki niemu wykrywane są wszelkie próby zbliżania się do nich sprawcy. Weryfikowane są też zakazy przebywania w określonych miejscach, w systemie dozoru elektronicznego odbywana jest też kara pozbawienia wolności której wymiar nie przekracza roku czasu. 

- I to działa - dodaje dyrektor.

Ok. 50 niebezpiecznych osób już objętych SDE

Dyrektor dodaje, że już teraz sąd, ale w innej procedurze - karnej, może zastosować wobec osoby uznanej za stwarzającą zagrożenie, system dozoru elektronicznego. Objętych tym rozwiązaniem jest ok. 50 osób, sprawców przestępstw seksualnych. Z takimi wnioskami muszą jednak wystąpić dyrektorzy zakładów karnych – o zastosowanie środków zabezpieczających po opuszczeniu zakładu karnego.

Podobnie jest w przypadku osób umieszczanych w Gostyninie. Tu też z wnioskiem występuje dyrektor zakładu karnego, ale do sądu cywilnego. Ten ostatni - zgodnie z obowiązującymi przepisami - nie ma możliwości zastosowania przy nadzorze prewencyjnym (jeśli uzna, że takie rozwiązanie mogłoby być możliwe zamiast placówki w Gostyninie) systemu dozoru elektronicznego. 

RPO chce by już na tym etapie było to możliwe. Ddyrektor Dawidziuk przypomina też, że w każdym momencie, jeśli sytuacja się zmieni i np. wystąpi zagrożenie, nadzór może zostać uchylony a sąd może orzec, że osoba nim objęta zostanie umieszczona w Gostyninie. 

Więcej: Prof. Ewa Łętowska: Gostynin to więzienie, ale bez więziennych gwarancji>>