Sędzia Piotr Gąciarek z Sądu Okręgowego w Warszawie odmówił orzekania z sędzią wybranym przez nową KRS. Został za to odsunięty od wykonywania czynności służbowych na miesiąc przez prezesa tego sądu.

Czytaj: Kolejna przerwa w orzekaniu - sędzia Gąciarek odsunięty za odmowę pracy ze źle powołanym sędzią>>
 

- Złożyłem oświadczenie 6 września o odmowie orzekania, a wcześniej 21 maja  br. wyjaśniłem swoje stanowisko w zdaniu odrębnym do wyroku - mówi sędzia Piotr Gąciarek o przyczynach swej decyzji. - Krajowa Rada Sądownictwa została powołana nielegalnie przy skróceniu kadencji poprzedniej Rady. Wybór członków Rady podlega politycznej procedurze, a jeden z jej członków, sędzia Nawacki nie uzyskał wymaganej liczby 25 głosów poparcia, bo trzy osoby wycofały się. Sędzia Gąciarek powołuje się dla poparcia swego zdania na orzeczenia Naczelnego Sądu Administracyjnego w sprawie nominacji sędziowskich, uchwałę połączonych Izb Sądu Najwyższego z 23  stycznia 2020 r. (uchyloną przez Trybunał Konstytucyjny), a także wyrok TSUE z 15 lipca 2021 i wyrok ETPCz w Strasburgu z 22 lipca br.

- Gdybyśmy wydawali wyroki razem z wadliwie powołanymi sędziami, byłaby to bezwzględna przyczyna odwoławcza, skutkująca nieważnością postępowania - podkreśla. Sędzia Gąciarek dodaje, że jego sprawy, które ma w referacie na razie spadły z wokandy, ale nie zostały przekazane innemu sędziemu i liczy, że za miesiąc wróci do orzekania. W podobnej sytuacji jest kilku innych sędziów, którzy odmówili zasiadania w składach z innymi neo-sędziami.

Wczoraj także krakowski sędzia Waldemar Żurek złożył oświadczenie, że nie będzie orzekał z sędziami nominowanymi przez tzw. nową Krajową Radę Sądownictwa.

W Olsztynie na razie bez konsekwencji

W tym samym czasie dwoje sędziów dwoje sędziów Sądu Okręgowego w Olszynie - Małgorzata Tomkiewicz i Wiesław Kasprzyk - złożyło do prezes tego sądu pismo, w którym poinformowali, że odmawiają orzekania z sędzią powołanym we wrześniu na stanowisko w sądzie okręgowym, w ich wydziale. Powołali się m.in. na wyrok TSUE i wskazali, że działają w trosce o prawidłowe funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości (niewydawanie orzeczeń , które mogą być dotknięte nieważnością) oraz powagę urzędu sędziego sądu okręgowego. Kierownictwo sądu nie wyciągnie wobec sędziów "jakichkolwiek czynności służbowych".

W Częstochowie interwencja ministra

Kilka dni wcześniej Adam Synakiewicz, sędzia częstochowskiego Sądu Okręgowego, postanowił zbadać zgodność z prawem powołania sędziego, który wyrokował w pierwszej instancji, który powołany został na ten urząd z udziałem nowej Krajowej Rady Sądownictwa. Odwołał się przy tym do najnowszego orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej oraz Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.

Po tej decyzji minister sprawiedliwości poinformował, że zarządził przerwę w czynnościach służbowych sędziego Synakiewicza do czasu podjęcia uchwały w jego sprawie przez sąd dyscyplinarny, jednak na okres nie dłuższy niż miesiąc. Wiecej>>

 

Stan niepewności

Sędzia Sądu Najwyższego Antoni Bojańczyk - też powołany przez nową KRS - uważa, że  odmowa orzekania z sędzią wybranym przez nową Krajową Radą Sądownictwa jest nadal złamaniem prawa.

Powstaje pytanie, czy powołanie się na wyrok Trybunału w Luksemburgu jest podstawą do kontestowania i nieuznawania statusu sędziowskiego kolegi? Jest to wątpliwe - stwierdza sędzia Bojańczyk..

- Znam pogląd prof. Marka Safjana, że lipcowe orzeczenia luksemburskie dają podstawę do kwestionowania aktu powołania. A nawet ¾ zdaniem obecnego polskiego sędziego TSUE ¾ cyt. „tutaj nie ma się w ogóle nad czym zastanawiać”. Jestem krytyczny nie tylko wobec tak śmiałej tezy płynącej z ust byłego Prezesa TK, który zachęca do podważania setek nominacji sędziowskich co może prowadzić do zapaści systemowej wymiaru sprawiedliwości, ale także w stosunku do tego typu aktów odmowy i torpedowania wymiaru sprawiedliwości. Nadal bowiem nie ma do takich „wyborów” podejmowanych przez niektórych sędziów  podstawy ustawowej. Nie daje jej ani postanowienie tymczasowe z 14 lipca 2021 r. ani wyrok TSUE z dnia 15 lipca 2021 r. - mówi sędzia Sądu Najwyższego.

Zdaniem sędziego podstawowym obowiązkiem sędziego jest orzekanie. Żaden sędzia nie może arbitralnie decydować o tym, czy będzie w danej sprawie orzekał, ani decydować oświadczeniami, że nie będzie rozpoznawał sprawy bo koledzy nie są w jego opinii sędziami. Wylosowani sędziowie muszą orzekać ¾ także w składach kolegialnych. Mogą zadać pytanie prejudycjalne do TSUE , ale orzekanie jest ich obowiązkiem. Można się zastanawiać, czy taki sędzia, który odmawia orzekania nie zrzekł się urzędu per facta concludentia (przez fakty dokonane) rezygnując tym samym z pełnienia obowiązków sędziowskich. Zarówno „wybieranie” składów w których się orzeka, jak i interpretacja zmierzająca w kierunku uznania takich „wyborów” za milczące złożenie urzędu mogą być jednak bardzo poważnym zagrożeniem dla pewności prawa i dla funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości. Skoro sędzia może decydować, z kim będzie orzekał, to nie ma twardych punktów odniesienia i tak naprawdę wszystko staje się płynne. Nie należy też pomijać przy tym, że konsekwencją takich zachowań będzie powstawanie zatorów i przewlekłości postępowania.

No i jest jeszcze kwestia uznawania uchwały trzech Izb SN z 2020 roku, która dzieli sędziów nominowanych w nowym trybie, na nowych sędziów SN (z Izby Dyscyplinarnej i z pozostałych Izb) i sędziów sądów powszechnych w zależności od wadliwości powołania. Moim zdanie to orzeczenie jest dość niejasne w warstwie jurydycznej i nawet ze strony apologetów spotkało się z zastrzeżeniami. A mówi ono, że każde powołanie do sądu powszechnego badać trzeba odrębnie i poszukiwać podstawy dla stwierdzenia wadliwości powołania co do każdego przypadku. Jeden z sędziów odmawiających orzekania z kolegą w składzie kolegialnym powołuje się w swoim oświadczeniu na to, że „udział w składzie sędziego [powołanego na skutek rekomendacji nowej KRS] skutkować będzie w oczywisty sposób wystąpieniem bezwzględnej przesłanki odwoławczej określonej w art. 439 par. 1 pkt 1 kodeksu postępowania karnego w postaci brania udziału w wydaniu orzeczenia przez osobę nieuprawnioną do orzekania”. To frapujący i nowatorski kierunek wykładni - uważa sędzia Bojanczyk - ale przecież nie można ignorować tego, że uchwała Sądu Najwyższego z 2020 r. wyraźnie odrzuciła taką interpretację wzmiankowanego przepisu i przyjęła, że bezwzględna przyczyna odwołania wskazana przez tego sędziego materializuje się tylko wówczas, gdy „wadliwość procesu powoływania prowadzi, w konkretnych okolicznościach, do naruszenia standardu niezawisłości i bezstronności w rozumieniu art. 45 ust. 1 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, art. 47 Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej oraz art. 6 ust. 1 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności”.

- Teraz sędzia sądu powszechnego odmawiający orzekania twierdzi, że z automatu każdy powołany przed nową KRS w postepowaniu awansowym jest podejrzany. A więc widzę tu pewną niekonsekwencję, bo interpretacja przepisu ustawy postępowania karnego zaprezentowana w oświadczeniu jest nie do pogodzenia z tym, jak przepis art. 439 § 1 pkt 1 k.p.k. wyłożyła uchwała Sądu Najwyższego - mówi sędzia Bojańczyk.

Odwaga i stosowanie prawa

Innego zdania jest prof. Małgorzata Gersdorf, była I prezes Sądu Najwyższego. - Odmowa zasiadania w tych samych składach z sędziami powołanymi przez nową KRS jest dużą odwagą i zarazem stosowaniem prawa - mówi. - W tej chwili w naszej rzeczywistości prawidłowe stosowanie prawa jest odwagą. Poza wątkiem orzeczeń Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, mamy obawę, ferując wyroki z sędziami, którzy są powołanymi przez nieprawidłowo skonstruowaną KRS możemy tworzyć wyroki nieistniejące. Nieważne, skoro brała w nich udział osoba, która nie jest sędzią - podkreśla profesor. - Rząd nie zrobił żadnego kroku w celu zmiany Rady. I nieprawdą jest, że pan prezydent uzdrowił nominacjami ten system. Młodzi sędziowie są bardzo odważni i dobrze wykształceni. Gratuluję im - dodaje Małgorzata Gerdorf.

Prof. Gersdorf twierdzi, że za konsekwencje wstrzymania się od orzekania i ewentualne zaległości nie ponoszą odpowiedzialności odmawiający, lecz organ wykonawczy i ustawodawczy, który skonstruował takie ustawy i w obliczu kryzysu nic nie robi dalej. Rząd powinien wystąpić z inicjatywą legislacyjną.

- Kadencja KRS w marcu 2022 roku się kończy, więc tym bardziej trzeba stworzyć konstytucyjne zasady ich powoływania. Sędziowie, Izba Dyscyplinarna - zawieszona i nic się nie dzieje. Pani prezes Manowska też nie zajmuje w tej kwestii jednoznacznego stanowiska - podkreśla była I Prezes SN.