Adam Bodnar zwrócił uwagę na te problemy kończąc dwudniowy III Kongres Praw Obywatelskich. Wskazywał przy tym, że jego apel nie jest skierowany ani do konkretnej frakcji politycznej, ani do konkretnego kandydata na prezydenta. - Popatrzmy w przyszłość. Zobaczmy co naprawdę jest ważne. I przygotujmy się na to.  Zanim będzie za późno. Moja praca i odpowiedzialność to bronienie praw obywateli. Bronienie praw ludzi. Na co dzień. Rolę rzecznika widzę też jednak na innym poziomie. Dlatego tu dziś stoję i dlatego pozwalam sobie powiedzieć o tym, co bardzo mnie martwi - mówił. 

 


Rozgrywki polityczne bezpieczeństwa nie zapewnią 

RPO podkreślił, że nie jestem politykiem, ale to w bieżącym stylu prowadzenia polityki widzi ogromne zagrożenie dla praw obywateli. Wskazał, że martwi go to, jak daleko "jest dziś cała machina zarządzania państwem od zapewnienia obywatelom prawa do bezpiecznej przyszłości".

- Cały dyskurs polityczny i medialny, tonie w personalnych atakach, partyjnych „przekazach dnia”, aferach, wzajemnych oskarżeniach, codziennym ping-pongu między kilkoma obozami politycznymi. Ping-pongu, z którego rzadko kiedy wynika coś dobrego, jeśli chodzi o kształtowanie naszej przyszłości. To nie o tym powinna być polityka. Nie o tym jest misja rządzenia państwem - mówił. 

Podkreślił, że podstawą powinno być stworzenie strategii dalszego rozwoju Polski oraz kontynentu. - Bo polityka to odpowiedzialność. Tymczasem, poważne problemy i wyzwania, które w perspektywie lat będą wpływać na codzienne życie nas wszystkich, obywateli, są gdzieś poza dyskursem publicznym - mówił.  Dodał, że chodzi o perspektywę 15-20 lat.

Czytaj: Polski system pomocy rzeczniczej zbyt skomplikowany>>

Po pierwsze klimat

Podobnie jak podczas kongresu, tak i w kończącym go wystąpieniu RPO, dużo miejsca poświęcone zostało zmianom klimatycznym. Adam Bodnar podkreślił wprost, że kryzys klimatyczny nie jest odległym problemem oceanów i zagranicznych mówców ONZ, ale już przekłada się na zdrowie polskich dzieci, polską przyrodę i długość życia Polaków. 

- Zastanówmy się, co nas czeka. Czy będziemy mieli black out w Polsce? Czy w woj. łódzkim zabraknie wody? Czy huragany będą nawiedzać polskie lasy regularnie i niszczyć je tak jak w Rytlu? - pytał. 

Nowe technologie - ułatwieniem i zagrożenie

Według RPO Polska powinna też być przygotowana na rozwój nowych technologii. Podkreślał, że algorytmy i sztuczna inteligencja stają się codziennością. A to może zagrażać prawom człowieka. 

- Ułatwienie komunikacji oraz wyborów konsumenckich uwodzi. Przekazujemy nasze dane, mamy coraz mniejszą kontrolę nad nimi, a jednocześnie poddajemy się coraz większej manipulacji. Powstaje pytanie czy jesteśmy w stanie się zatrzymać, czy tworzenie „społeczeństwa nadzorowanego” to autostrada tylko w jednym kierunku. Jeśli nie uświadomimy sobie zagrożeń związanych z coraz większą kontrolą nad naszym życiem, to tworzymy przestrzeń do ograniczania praw i wolności politycznych i świadomych wyborów - mówił.

Problemy demograficzne

Kolejną kwestią, z którą - w jego ocenie - rządzący muszą się zmierzyć, są problemy demograficzne Polski. Jak mówił RPO, nieubłagana demografia, wkrótce postawi miliony Polaków przed wyzwaniem samotnej starości lub samodzielnej opieki nad starszymi rodzicami. 

- Wydłuża się czas życia, co oczywiście nie jest złą informacją. Ale czy starość dla wszystkich będzie radosna? Czy będziemy w stanie rozwiązać problemy z zapewnieniem godnej opieki dla osób starszych, czy frustrację spowodowaną niskimi emeryturami (szczególnie w przypadku braku kompleksowej reformy systemu) - pytał. 

Do tak - jak wskazywał RPO - dochodzą emigracje zarobkowe i otwarte granice, które powodują także zanikanie więzi solidarności międzypokoleniowej. 

Czytaj: Dwa razy więcej aresztowanych pod rządami PiS>>

- Konsekwencją starzenia się społeczeństwa będzie wzrost nakładów na służbę zdrowia i usługi pielęgnacyjne. Jednocześnie towarzyszyć temu będą zwiększone oczekiwania społeczne ze względu na rozwój medycyny. No bo skoro medycyna oferuje określone rozwiązanie, to dlaczego państwo ma mi tego nie zapewnić - dodał. 

 

Ksenofobia, nacjonalizm i kryzys praworządności

Wśród zagrożeń RPO wymienił również rozdźwięk między światem młodzieży a światem osób starszych, co - jak powiedział wpływa na rozumienie przez tych pierwszych wartości demokratycznych. 

- Wynika to z odmiennych doświadczeń pokoleniowych i historycznych oraz innych sposobów komunikowania się (internet, nowe media). Może to zagrażać demokracji, wpływać na emocjonalny charakter polityki czy na wzrost postaw ksenofobicznych i nacjonalistycznych oraz populizmów - powiedział. 

Czytaj: Eksperci: Centra zdrowia psychicznego przynoszą efekty>>

Wskazał też na kryzys praworządności. - On się szybko nie skończy. Będzie kształtował naszą rzeczywistość jeszcze przez długie lata, ze względu na już dokonane zmiany, ale także niską świadomość prawną społeczeństwa. Będzie powodował zwiększone zagrożenie korupcją oraz marnotrawienie naszych szans rozwojowych. Jego skutkiem będzie także rosnące poczucie niesprawiedliwości oraz zagrożenia dla praw mniejszości - dodał.