To w jakim kierunku zmierza obecnie polskie więziennictwo będzie tematem jednego z paneli rozpoczynającego się właśnie, 3 Kongresu Praw Obywatelskich, zorganizowanego w piątek i sobotę przez Rzecznika Praw Obywatelskich.  

Patrycja Rojek-Socha: Jak obecnie wygląda sytuacja w polskich zakładach karnych, widać poprawę? 

Ewa Dawidziuk: Zmiany pozytywne widać, choćby w zakresie zwiększenia poziomu poszanowania prawa do intymności. Na skutek zabiegów RPO cały czas trwa zabudowa kącików sanitarnych w celach wieloosobowych. W wielu jednostkach prace są już wykonane, choć niekiedy wiąże się to ze zmniejszeniem powierzchni cel mieszkalnych, ale jest to niezbędne by zapewnić osadzonym prawo do prywatności, intymności. Do zabudowania na koniec 2018 r. pozostawało nadal 1050 kącików sanitarnych. Z kolei 112 łaźni więziennych wymagało modernizacji pod kątem wyodrębnienia indywidualnych stanowisk prysznicowych. 

 


To dość podstawowe problemy.

Ale o takich podstawowych standardach właśnie mówimy. Kolejny sukces - zwiększono dostęp osadzonych do środków higieny osobistej. Po interwencji RPO nastąpiła zmiana rozporządzenia ministra sprawiedliwości i teraz przysługują im dwie rolki papieru toaletowego i dwie maszynki do golenia na miesiąc, a poprzednio była to jedna rolka i jedna maszynka. RPO wskazał też na potrzebę wydawania osadzonym szamponu do mycia włosów. Oczywiście w tym przypadku jest to ważne przede wszystkim dla osób, które nie mają własnych środków finansowych, by zrobić zakupy w kantynie więziennej, albo nie mogą liczyć na wsparcie rodziny. Kolejna kwestia to kąpiele. 

Czytaj: Piraci drogowi, cyberprzestępcy, oszuści - polskie więzienia potrzebują zmian>>
 

Nadal są limitowane? 

Przepisy się nie zmieniły i nadal stanowią o co najmniej jednej kąpieli w tygodniu. Zmiana nastąpiła jednak w sferze praktyki. RPO wystąpił w tej sprawie do Trybunału Konstytucyjnego i choć Trybunał nie orzekł zgodnie z jego wnioskiem, Służba Więzienna wprowadziła zasadę dwóch kąpieli tygodniowo, wcześniej - jedną. Ale powtarzam, to są minimalne standardy. W wielu krajach Europy Zachodniej normą jest, że każdy ze skazanych, czy tymczasowo aresztowanych kąpie się codziennie. W Polsce mamy wodę doprowadzoną do cel mieszkalnych, ale jeszcze w wielu jednostkach infrastruktura techniczna nie pozwala na odbiór ciepłej wody. W niektórych zakładach karnych wprowadza się dobowe harmonogramy określające godziny dostarczania ciepłej wody – rano, po obiedzie, przed snem, by umożliwić zaspokojenie podstawowych potrzeb sanitarno-higienicznych.

Czytaj: Unijny raport krytycznie o traktowaniu osób pozbawionych wolności>>
 

RPO podnosił też wielokrotnie problem z wielkość cel. 

W tym roku wystąpiliśmy o likwidację cel mieszkalnych większych niż 10-osobowe i dyrektor Służby Więziennej przystał na to, takie rozwiązanie będzie wdrażane. Cel 11-osobowych, 13-osobowych jest jeszcze w Polsce dużo. Mamy jedną celę 18-osobową. I warto podkreślić, że odbywanie kary w takich warunkach musi być niezmiernie trudne, wiąże się również z zagrożeniami dla bezpieczeństwa osadzonych, gdyż bardzo trudno dobrać tak skład osobowy, by nie dochodziło do konfliktów. Tym bardziej, gdy znajduje się w niej tylko jeden kącik sanitarny. 

Czytaj: 
W Polsce znowu coraz łatwiej o areszt, często długotrwały>>

MS chce bezwzględnego dożywocia, prawnicy mówią o pogrzebaniu resocjalizacji>>
 

Wracając do pozytywów...

Warto wymienić choćby wzrost poziomu zatrudnienia skazanych. Obecnie jest to około 50 proc. I nawet jeśli połowa z nich jest zatrudniona nieodpłatnie, to i tak taka aktywizacja, poza celą mieszkalną ma duże znaczenie. Rzecznikowi udało się też nagłośnić problem osób z niepełnosprawnością intelektualną, psychiczną. Służba Więzienna częściej obecnie zwraca uwagę na taki problem i występuje do sądu penitencjarnego. Z drugiej strony nadal brak jest wystarczającej liczby miejsc w szpitalach przywięziennych, zwłaszcza psychiatrycznych, a w lutym 2019 r. w zakładach karnych przebywało 412 osób chorych psychicznie. Kolejna kwestia - Służba Więzienna włożyła dużo wysiłku, by przystosować jednostki penitencjarne do odbywania kary przez osoby z niepełnosprawnością fizyczną - postęp jest bardzo zauważalny.  

Populacja więźniów się zmienia?

Z roku na rok wśród osadzonych jest coraz więcej seniorów. Kolejna grupa to recydywiści. 

Z danych z 2018 r. wynika, że stanowili oni blisko 60 proc. więziennej populacji. 

To powinno dawać do myślenia, bo działania podejmowane wobec osadzonych powinny być indywidualne i co do zasady przygotowywać ich do wyjścia na wolność i zapobiegać recydywie. Praca ze skazanymi - modelowo - powinna się zacząć od pierwszego dnia pobytu w zakładzie karnym. Pojawiły się aktualnie plany budowy domów przejściowych przy zakładach karnych, przeznaczonych dla skazanych, którym zbliża się koniec kary. Dawałoby to szansę płynnego przejścia od życie w więzieniu do życia na wolności. 

To znaczy? 

Skazani często przebywają w więzieniach wiele lat. Polskie realia są takie, że są w tych więzieniach - można powiedzieć – pozbawieni możliwości decydowania o sobie, czasem nawet w najdrobniejszych sprawach. Przypominam sobie takie zapisy w porządkach wewnętrznych zakładów karnych: "Funkcjonariusz udzielający spaceru określa rodzaj ubioru w danym dniu", albo "Osadzony może posiadać w celi tylko jedną otwartą plastikową butelkę lub karton, pozostałe posiadane przez osadzonego napoje powinny być zamknięte oryginalnie (fabrycznie)". To pokazuje, że skazany sam nie może nawet zdecydować czy na spacerze będzie w krótkich spodenkach czy długich spodniach, a jak otworzy butelkę z wodą to już nie może otworzyć kartonu z sokiem. Poza tym, większość dnia osadzeni spędzają w celi mieszkalnej bezczynnie. I nagle po tych latach, wychodzą na zewnątrz, zupełnie nieprzygotowani do życia w innej rzeczywistości. Pobyt w domu przejściowym służyłby pobudzeniu u osadzonego aktywności i kształtował poczucie odpowiedzialności: skazany pracowałby na zewnątrz, dbał o samoobsługę, wolny od permanentnej kontroli i nadzoru funkcjonariuszy SW, czyli stopniowo przystosowywał się do życia bez krat.

A jakie płyną pozytywne doświadczenia z innych państw? 

Uwzględnianie zasad normalizacji z Europejskich Reguł Więziennych i indywidualizacja w postępowaniu z osadzonym. To oznacza aktywizację w takich normalnych, codziennych kwestiach. Mogą sobie przygotować jedzenie w ogólnie dostępnej kuchni, cele są otwierane w ciągu dnia. Mogą sami robić pranie korzystając z pralki i suszarki, czasem za symboliczną opłatę. I taka zmiana w Polsce też jest potrzebna. Choćby ze względu na warunki w celach. Teraz więźniowie piorą głównie w miskach. Mokre ubrania rozwieszane są w celi mieszkalnej, co powoduje wilgoć i powstawanie pleśni. 

Obecna polityka karna sytuacji nie ułatwi? 

Zmiany w Kodeksie karnym, które zostały przyjęte przez parlament, ale na razie zostały skierowane do Trybunału Konstytucyjnego przez prezydenta, zakładają m.in. zwiększenie zagrożenia karą do 30 lat, czy stworzenie możliwości orzeczenia dożywocia bez możliwości warunkowego przedterminowego zwolnienia, co pozbawia skazanych prawa do nadziei. Ponadto, tymczasowe aresztowanie jest obecnie coraz częściej stosowane. Taka polityka karna będzie bez wątpienia miała wpływ na coraz większe zaludnianie jednostek penitencjarnych. Nierozwiązanym problemem systemowym jest również obowiązująca norma 3 mkw na jednego osadzonego. 

To mało w porównaniu z innymi krajami? 

To jeden z najniższych standardów w Europie. Tym bardziej, że nie chodzi o wolną przestrzeń w celi mieszkalnej. Te 3 mkw na osobę to przestrzeń, na której znajdują się stoły, łóżka. W wielu zagranicznych jednostkach normą są cele jednoosobowe, które mają po 12 mkw. Odbywanie kary w takich warunkach bytowych to zupełnie inne realia. Niestety w Polsce nie ma woli zmiany w tym zakresie. Rekomendacja zwiększenia normy powierzchni mieszkalnej do 4 mkw na jednego więźnia, była wielokrotnie kierowana wobec naszego kraju przez Europejski Komitet Zapobiegania Torturom (CPT). RPO także występował o taką zmianę. Kolejna kwestia to reagowanie ad hoc na różne sytuacje, które się dzieją - np. przestępstwa popełniane przez więźniów na zewnątrz. 

To znaczy? 

Przykład – skazany z art. 148 k.k. nie wróci z zatrudnienia zewnętrznego, to wszystkich skazanych z tego artykułu wycofujemy z zatrudnienia zewnętrznego. Znaczne ograniczenie częstotliwości udzielania przerw w karze ze względu na stan zdrowia to także pokłosie różnych zdarzeń do jakich doszło w przeszłości. W rezultacie zwiększa się liczba zgonów w zakładach karnych osób po ciężkiej chorobie, np. nowotworowej.

 

A jeśli chodzi o zmiany w prawie? 

W mojej ocenie dużym zagrożeniem będzie nowela Kodeksu karnego wykonawczego. Prace nad nią nie zakończyły się w poprzedniej kadencji, jeśli projekt wróci, to są w nim zapisy, które w znaczący sposób uderzą w prawa osadzonych. M.in. wprowadzenie kontroli manualnej, czy możliwości przeprowadzenia kontroli osobistej przez osoby odmiennej płci. Do tego dochodzi zawężenie kontaktu telefonicznego z adwokatem do jednego w tygodniu - to jest bardzo niebezpieczne.