Fundacja jak co roku organizuje Dzień Edukacji Prawnej. Warsztaty, symulacje rozpraw, konkursy, dni otwarte w sądach są adresowane m.in. do dzieci i młodzieży. W tym roku wśród tematów wybrzmiewa przeciwdziałanie mowie nienawiści, kwestie mediacji i stalkingu. 

Patrycja Rojek-Socha: Dlaczego organizowanie takich akcji jak Dzień Edukacji Prawnej ma tak duże znaczenie? Dlaczego sędziowie widzą konieczność edukacji społeczeństwa? 

Marta Kożuchowska-Warywoda: Zawsze było tak, że sędziowie zajmowali się edukacją w mniejszym czy większym zakresie. Trochę mamy to wpisane w zawód, wygłaszając orzeczenia, uzasadnienia. Jesteśmy - można powiedzieć - takimi mentorami, pouczamy, tłumaczymy. Zresztą jeżeli spojrzymy na samo prawoznawstwo, to funkcją prawa jest m.in. funkcja edukacyjno-wychowawcza. Czyli nie tylko regulacja, nie tylko karanie, dystrybucja dóbr, ale właśnie też wskazywanie tych wzorców zachowania, które są poprawne, które należy naśladować.

Czytaj: Sędziowie, prawnicy, kuratorzy wspólnie o prawie - Dzień Edukacji Prawnej>>

Budowa obywatelskiego społeczeństwa? 

No właśnie, z jednej strony ta edukacja jest tak bardzo wpisana w to co robimy na co dzień, że nie da się od tego uciec. Z drugiej strony tak dużo obecnie mówi się o budowaniu takiego świadomego obywatelskiego społeczeństwa i oczywiście też chcemy mieć w tym swój udział. Wychodzimy z założenia, że wiedza którą mamy pozwala nam takie zajęcia prowadzić, jesteśmy do tego przygotowani. Mamy wiedzę i myślę też, że w jakiś sposób wypełniamy braki w systemie edukacyjnym.

 


To znaczy?  

Bo system edukacji niestety nie zawiera w sobie zbyt wielu programów czy tematów, które mogłyby młodemu człowiekowi funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości przybliżyć. Ja z racji tego, że tak dużo zajmuję się edukacją, próbowałam nawet to zweryfikować. I na przykład - w ramach przedmiotu wiedza o społeczeństwie młodzież uczy się o procesie legislacyjnym, jak uchwala się ustawę. Ale już nie uczymy tej młodzieży, jak napisać proste pismo procesowe, czy na czym polega fikcja doręczenia. 

Czytaj: Prawnicy i psychologowie razem przeciw "mowie nienawiści">>
 

A to jest istotne...

Oczywiście bo pismo z sądu należy odebrać. Jak się uniknie odebrania awiza to nie znaczy, że się uniknie jakichś konsekwencji. Sąd zastosuje fikcję doręczenia, uzna pismo za doręczone i procedury się potoczą. A praktyka i doświadczenie życiowe wskazują, że są to rzeczy, o których i młodzi ludzie i dorośli absolutnie nie wiedzą. 

Adresatem imprez, wydarzeń warsztatów w dużym zakresie są młodzi ludzi i dzieci. Z czego to wynika? 

Mamy takie przekonanie, że im szybciej młodzież zetknie się z sądem i sędziami - w takim dobrym znaczeniu - tym lepiej. Bo po pierwsze tłumaczymy młodym ludziom, że sądy to ostateczność. Zanim z błahą sprawą wystąpimy do sądu to przecież mamy pozasądowe sposoby rozwiązywania sporów.

Mediacja? 

Tak. Można zawrzeć porozumienie przed mediatorem i uniknąć kosztów związanych z prawnikiem, stresu wynikającego z byciem przesłuchiwanym na rozprawie, stawiania się na kolejne rozprawy. Chcemy też wyjaśniać młodym ludziom, jak łatwo - czasem przez zwykłą niewiedzę - popełnić przestępstwo. Bo taka jest prawda. Gros przestępstw popełnianych przez młodych ludzi wynika z niewiedzy, lekkomyślności, a nie z przejawów demoralizacji. Choć oczywiście jest też taka grupa.  

Jednym z głównych tematów tegorocznego Dnia Edukacji Prawnej jest mowa nienawiści. Rusza też akcja, koordynowana przez Fundację, dotycząca przeciwdziałania mowie nienawiści.  

Przeprowadziłam już pierwsze warsztaty w podwarszawskiej szkole z klasami gimnazjalnymi i ósmą klasą. Myślę, że to jest temat ważny, bardzo ważny dla nas wszystkich. Skutki mowy nienawiści, skutki hejtu w przestrzeni publicznej dotykają nas wszystkich. I bardzo długo, można powiedzieć, było nie tyle przyzwolenie, co trochę bagatelizowanie problemu. Wydarzenia z początku roku (zabójstwo prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza) pokazały jak łatwo jest przejść od ataków słownych do ataków realnych i jakie duże niebezpieczeństwo hejt za sobą niesie. 

Czytaj: Prawnik na każdym etapie i nowe instytucje w postępowaniu wobec nieletnich>>
 

Młodzi ludzie, dzieci wiedzą co to hejt? 

Są na pewno bardzo głęboko zakorzenieni w internecie. I myślę, że trudno znaleźć kogoś, kto nie zetknął się z tym osobiście. Dlatego tych młodych ludzi musimy uczyć jakie są tego konsekwencje, także prawne. Zajęcia są bardzo potrzebne. Już na początku warsztatów nauczyciele zasygnalizowali nam, jakie problemy były w pobliskiej szkole. Zdarzyło się, że ktoś zrobił zdjęcie nauczyciela, opublikował je w internecie z bardzo negatywnym komentarzem. Były też problemy w grupie rówieśniczej. 

Są tematy, które społeczeństwo, młodzież chce poruszać, które - kolokwialnie mówiąc - wychodzą podczas Dnia Edukacji? 

Myślę, że tak. Cały czas oscylujemy wokół mowy nienawiści, czyli wszystkie przypadki znieważeń, znieważeń w internecie, stalking - to wszystko tematy bardzo aktualne. Nauczyciele proszą nas też np. o uświadamianie młodzieży, że atak na nauczyciela, jest atakiem na funkcjonariusza publicznego, znieważenie nauczyciela jest znieważeniem funkcjonariusza publicznego. Staramy się być bardzo praktyczni - mówiąc o sytuacjach, które są realne. Jeśli rozmawiamy z młodszą młodzieżą to więcej mówimy o ustawie, która reguluje postępowanie wobec nieletnich, jeśli z młodzieżą powyżej 18 roku życia to mówimy o regulacjach z kodeksu karnego. 

Czytaj: Od walentynki po program szpiegujący - stalkerów więcej i bardziej wyrafinowani>>

Zainteresowanie jest duże? 

Bardzo duże. Tak duże, że żałuję, że nie możemy się rozdwoić, i przyjąć jeszcze więcej młodzieży i przeprowadzić więcej zajęć. Nie wszystkich uczniów możemy zaprosić np. na symulację procesu Wilka - a szkoda.