Rzecznik dyscyplinarny postawił sędziemu Maciejowi Ferkowi z Sądu Okręgowego w Krakowie zarzut kwestionowania statusu innego sędziego, co miało być naruszeniem godności sędziego.

Sędzia Maciej Ferek był zawieszony 522 dni w czynnościach służbowych. Przy czym Izba Dyscyplinarna zredukowała sędziemu wynagrodzenie do 50 procent.

To jeden z kilkunastu krakowskich sędziów, którzy w drugiej połowie września 2021 r. odmówili orzekania w składach wraz z sędziami wybranymi przez nową KRS w obecnym składzie.

Prezes SO Dagmara Pawełczyk-Woicka zawiesiła w czynnościach służbowych sędziego Ferka z uwagi na dobro wymiaru sprawiedliwości. Wydała "zarządzenie o natychmiastowej przerwie w czynnościach służbowych jednego z sędziów Sądu Okręgowego w Krakowie". W jej ocenie zachowanie sędziego "naruszało powagę sądu, a także godziło w dobro obywateli i porządek prawny obowiązujący w Rzeczypospolitej Polskiej".

Izba Odpowiedzialności Zawodowej SN 28 marca br. uchyliła  zarówno uchwałę Izby Dyscyplinarnej SN, jak i zarządzenie prezes Sądu Okręgowego w Krakowie o zawieszeniu w czynnościach sędziego Ferka, jak również o zmniejszeniu jego wynagrodzenia.

Wycofanie wniosku o ukaranie

W uzasadnieniu sędzia Kozielewicz stwierdził, że zawieszenie sędziego ustało i może on wrócić do orzekania. A wszystkie organy muszą honorować tę prawomocną uchwałę. Jednakże zarzuty rzecznika wobec sędziego o naruszenie zasad etyki zarzuty co do sędziego Macieja Ferka  zostały  wycofane w 16 marca 2024 roku przez rzecznika ad hoc sędziego Włodzimierza Brazewicza. Stwierdził, że w działaniach sędziego Ferka nie dopatrzył się żadnego przewinienia dyscyplinarnego, gdyż postępowanie dyscyplinarne miało za cel nękanie sędziów.

Następnie obrońca sędziego Ferka, prezes Izby Pracy SN dr hab. Piotr Prusinowski wyjaśnił, że obwiniony nie wnosi o wyłączenie ze składu sędziego wadliwie powołanego, gdyż nie uznaje tego składu za sąd. Obrońca zaznaczył, że zdaniem jego mandanta, Izba Odpowiedzialności Zawodowej nie jest sądem ustanowionym ustawą. Tak jak zlikwidowana Izba Dyscyplinarna SN. W orzeczeniu tej Izby w sprawie obwinionego potraktowano sędziego Ferka jak chuligana.

Mogą być kary TSUE

Wcześniej, 16 listopada 2021 r., sprawozdawca Ryszard Witkowski orzekający w Izbie Dyscyplinarnej tak w uzasadnieniu zawieszenia scharakteryzował sędziego Ferka: „ Obwiniony nie sprostał wymogom lojalności, neutralności i apolityczności. Wydając bez podstawy prawnej trzy rozstrzygnięcia w krótkich odstępach czasu z tożsamą tendencyjną argumentacją, świadczy bowiem, iż działanie obwinionego znamionuje premedytacja oraz lekceważący stosunek nie tylko do porządku prawnego, ale również, co szczególnie naganne, interesu prawnego strony pokrzywdzonej, która wiele lat oczekuje na zadośćuczynienie sprawiedliwości. Taki sposób sprawowania urzędu uwidacznia, iż dla sędziego M. F. nie jest najważniejszy interes obywateli i Rzeczypospolitej Polskiej, lecz partykularny interes części środowiska sędziowskiego w postaci ochrony jego przywilejów i wpływów” (uchwała sygn. akt I DO 13/21).

Prezes Prusinowski powołał się przy tym na orzeczenie TSUE z 21 grudnia 2023 r., w którym Trybunał stwierdził, ze skład orzekający Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego nie ma statusu niezawisłego i bezstronnego sądu ustanowionego uprzednio na mocy ustawy.

Ponadto obrońca sędziego Ferka poinformował, że ze względu na wielomiesięczne bezprawne zawieszenie sędzia ten wystąpi do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka o zadośćuczynienie i odszkodowanie. Zapowiada się więc kolejna kara dla Polski – wypłacenie sędziemu Ferkowi 15 tys. euro.

SN umarza postępowanie

W tej sytuacji prezes Wiesław Kozielewicz ogłosił postanowienie o umorzeniu postępowania. Jego zdaniem, oskarżenie o działanie na szkodę wymiaru sprawiedliwości nie może być rozpoznane z braku wniosku o ukaranie. Cofnięcie wniosku, podobnie jak w postępowaniu karnym – aktu oskarżenia, przed jego odczytaniem, oznacza, że sąd umarza postępowanie. Po rozpoczęciu przewodu postępowanie umarza się za zgodą obwinionego. W tej sprawie nie odczytano jednak wniosku o ukaranie.

Sędzia Wiesław Kozielewicz zaznaczył, że dopóki nie zostanie uchwalona ustawa o likwidacji Izby Odpowiedzialności Zawodowej, to nadal musi być ona traktowana jak sąd. Zdaniem prezesa Kozielewicza także TSUE i ETPCz nie wypowiedziały się bezpośrednio do tej pory o nielegalności Izby Odpowiedzialności Zawodowej.

- Wniosków o wyłączenie sędziów jest bardzo wiele – powiedział sędzia Kozielewicz. - Ostatnio rozpoznawałem 15 takich wniosków i ich liczba się zwiększa – poinformował. Dodał, że bywa to metoda obrońców na obstrukcję sądu.

Postanowienie Izby Odpowiedzialności Zawodowej z 24 kwietnia 2024 r., sygn. akt I ZSK 15/22

 

Nowość