W większych miastach elektryczne hulajnogi można spotkać praktycznie na każdym kroku, a ich użytkownicy poruszają się zarówno ścieżkami rowerowymi, jak i chodnikami. Status takich środków transportu nie jest jasno uregulowany w przepisach, co rodzi wiele pytań - choćby o to, czy osoba, która postanowi skorzystać z hulajnogi, wracając z suto zakrapianej imprezy, narazi się na odpowiedzialność karną.

 

Ścieżki rowerowe nie dla pieszych i rolkarzy>>

 

Hulajnoga to nie pojazd

Jak wyjaśnia nadkomisarz Radosław Kobryś z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji, hulajnoga elektryczna, mimo że może osiągać prędkość nawet 25 km/h, nie jest uznawana za pojazd. - Jest traktowana przez prawo trochę po macoszemu, bo nie jest tak naprawdę pojazdem, to definiuje art. 2 ustawy - Prawo o ruchu drogowym.  To dość obszerny katalog, w którym nie ma hulajnogi. Czym więc ona jest? Urządzeniem wspomagającym ruch pieszego i dlatego osobę, która się przy je pomocy przemieszcza obowiązują przepisy i rozwiązania infrastrukturalne dotyczące pieszego - wyjaśnia Kobryś.

 

Podobnego zdania jest radca prawny Jacek Posyniak z Lex Traffic - Kancelarii Prawa Ruchu Drogowego. Tłumaczy on, że choć przepisy nie definiują, czym jest hulajnoga, na pewno nie można jej potraktować jako odpowiednika roweru i do jej użytkownika stosować tych samych przepisów co do rowerzysty.   - W przypadku roweru wymagany jest uruchamiany naciskiem na pedał wspomagający silnik. Skutkuje to tym, że hulajnogą elektryczną na pewno nie można poruszać się po drodze dla rowerów. I w tym miejscu kończy się to, co wiemy na pewno, a zaczynają się opinie. Otóż w chwili obecnej służby mundurowe wydają się wychodzić z założenia, że osoba poruszająca się elektryczną hulajnogą jest pieszym - podkreśla mecenas Posyniak. Dodaje też, że w orzecznictwie pojawiły się próby potraktowania elektrycznej hulajnogi jako motoroweru (wyrok Sądu Rejonowego Lublin-Zachód w Lublinie o sygn. III K 302/15).

 

 

 

Hulajnogą nie po ścieżce rowerowej

Takiej wykładni przepisów nie stosuje na pewno policja, bo hulajnoga - mimo posiadania silnika - nie spełnia wytycznych przewidzianych dla motorowerów. - Na hulajnodze, w tym też hulajnodze elektrycznej, nie możemy jechać drogą dla rowerów tylko musimy poruszać się tak jak powinni poruszać się piesi - czyli drogą dla pieszego, jeśli jej nie ma chodnikiem, jeśli nie ma chodnika - lewym poboczem drogi, a jeśli nie ma lewego pobocza drogi lewą krawędzią jezdni - mówi nadkomisarz Kobryś. Podkreśla, że tak samo jest w przypadku rolek, deskorolek i deskorolek elektrycznych. - Oczywiście to nie jest tak, że policjanci pełniąc służbę czyhają na każdego, kto zachowa się nie do końca zgodnie z przepisami i wjedzie hulajnogą na ścieżkę rowerową. Gdzieś w tym stosowaniu prawa trzeba znaleźć logikę i rozsądek. Ale zgodnie z przepisami droga dla rowerów nie jest przeznaczona do jazdy hulajnogami, rolkami, deskorolkami - dodaje Kobryś.

 

Pytany, czy hulajnogi elektryczne nie są zbyt dużym zagrożeniem dla poruszających się tą samą drogą pieszych, nadkomisarz pyta retorycznie: a pieszy może biec i kogoś biegnąc, potrącić? - Czy chodnik jest częścią drogi? Jest. Czy pieszy może potrącić innego pieszego i spowodować uszczerbek na jego zdrowiu? Może. Czyli może też spowodować wypadek drogowy i za to odpowiadać. I podobnie jest, jeśli ktoś przemieszcza się na hulajnodze - mówi.

 

Prawo nie nadążyło za techniką 

Policjant podkreśla, że główną zasadą, jaką powinniśmy się kierować korzystając z hulajnogi, jest konieczność zachowania zasady ostrożności określonej w artykule 3 ustawy Prawo o ruchu drogowym. 

- Czyli trzeba zachowywać zdrowy rozsadek, świadomość i akceptację tego, że wokół są inni piesi, rolkarze, osoby poruszające się na deskorolkach. Każdy jest uczestnikiem ruchu drogowego i trzeba szanować pozostałych - mówi nadkomisarz. Przyznaje jednak, że choć nie ma zbyt wielu wypadków z udziałem hulajnóg, przydałyby się przepisy regulujące korzystanie z tych środków transportu. A co dzieje się, gdy osoba na hulajnodze spowoduje wypadek?

- Tu zastosowanie mają ogólne regulacje prawa cywilnego, które stanowią, że osoba która wyrządziła komuś szkodę, zobowiązana jest do jej naprawienia. Dlatego dla sprawy istotny jest stan faktyczny. Jeśli traktowana jako pieszy osoba na hulajnodze wjechała na pasy na czerwonym świetle, to z całą pewnością ona będzie uznana za winnego i będzie musiała ponieść ewentualne konsekwencje związane z naprawieniem cudzej szkody- tłumaczy mec. Jacek Posyniak.

 



 

 

Pijany na hulajnodze odpowiada za przestępstwo

Istotnym pytaniem jest również to, czy osoba jeżdżąca po pijanemu elektryczną hulajnogą popełnia przestępstwo czy wykroczenie. Bądź co bądź, dostępność urządzenia może wydać się kuszące komuś, kto późno wraca z imprezy. Zastąpienie nocnego autobusu wycieczką na hulajnodze może jednak okazać się nie najlepszym pomysłem.

 

- Tutaj również sprawa nie jest taka oczywista. Nie możemy przyjąć wprost uregulowań z prawa o ruchu drogowym, gdyż przepisy kodeksu karnego i kodeksu wykroczeń samodzielnie regulują tę materię - mówi radca Jacek Posyniak. - W przypadku przestępstwa jazdy po alkoholu penalizowane jest poruszanie się pojazdem mechanicznym. Definicja ta jest bardzo szeroka, dlatego można przyjąć, że hulajnoga elektryczna zalicza się do tej kategorii - dodaje.


Tłumaczy, że inaczej jest, jeżeli hulajnoga nie jest wyposażona w silnik - w takiej sytuacji jazda pod wpływem alkoholu zostanie uznana za wykroczenie. A zatem osoba pijana - jeżeli nie chce narazić się ani na odpowiedzialność za wykroczenie, ani za przestępstwo - może jedynie iść z hulajnogą.