Główne założenie nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym jest takie, że Naczelny Sąd Administracyjny przejmuje zadania związane ze sprawowaniem funkcji sądu dyscyplinarnego dla sędziów Sądu Najwyższego oraz sędziów sądów powszechnych i sędziów sądów wojskowych.

I tak zgodnie z proponowanymi zmianami do ustawy o SN, sądem dyscyplinarnym dla sędziów Sądu Najwyższego będzie w pierwszej instancji Naczelny Sąd Administracyjny w składzie trzech sędziów, a w drugiej instancji – w składzie pięciu sędziów NSA.

Czytaj:  PiS ustępuje - sędziowskie dyscyplinarki do NSA, test niezawisłości bez konsekwencji>>

Czytaj w LEX: Mączyński Andrzej - Sąd administracyjny jako sąd konstytucyjny >>>

- Sam taki ruch budzi zastrzeżenia natury konstytucyjnej, co wynika ze statusu NSA jasno określonego w Konstytucji i tego jakie ma kompetencje - mówi prof. Krystian Markiewicz, sędzia, prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iuistitia.  Podkreśla, że  jest to propozycja sprzeczna z Konstytucją, z polską tradycją i całkowicie niezrozumiała, jeśli chodzi o racjonalność działania. 

- W mojej ocenie jest to kolejna próba przesunięcia problemu w czasie. A przecież on jest, bo TSUE, ETPCz jasno stoją na stanowisku, że neosędziowie nie są sądem w rozumieniu prawa europejskiego. Nie uzyskiwaliśmy takich orzeczeń w stosunku do NSA, bo nie było potrzeby, ale przecież wadliwość powołania 1/3 sędziów NSA jest taka sama lub podobna, jak w przypadku SN. I znowu może się okazać, że wprowadzone będą rozwiązania, które za kilka miesięcy, gdy zajmie się nimi na skutek skargi Strasburg, będą ocenione jako sprzeczne z prawem europejskim - mówi sędzia Markiewicz. 

Czytaj w LEX: Postępowanie dyscyplinarne wobec sędziego - KOMENTARZ PRAKTYCZNY >>>

Czytaj w LEX: Nadmiar obowiązków służbowych a odpowiedzialność za przewinienie dyscyplinarne sędziego >>>

Prowizorka wbrew kompetencjom

- Powtarzaliśmy wielokrotnie, że zamiast robienia kolejnego prowizorycznego, chybotliwego ruchu, warto się zastanowić nad rozwiązaniem, które będzie zgodne z Europejską Konwencją Praw Człowieka. A na stole jest projekt Iustitii i projekt PSL, które są bardzo dobre i pozostawiają sądownictwo dyscyplinarne w SN, ale z założeniem, że sprawy będą sądzone przez starych sędziów. Podstawą problemu jest oczywiście Krajowa Rada Sądownictwa i to jest kwestia, która musi zostać uregulowana - dodaje sędzia Markiewicz.

W podobnym tonie wypowiada się Przemysław Rosati, prezes Naczelnej Rady Adwokackiej.

-  Jest to rozwiązanie budzące wątpliwości konstytucyjne ze względu na treść artykułu 184 Konstytucji i zakreśloną przez Konstytucję kognicję Naczelnego Sądu Administracyjnego. Zgodnie z tym przepisem NSA kontroluje działalność administracji publicznej i w przeciwieństwie do konstytucyjnych kompetencji przypisanych do SN czy sądów powszechnych trudno znaleźć argument, który miałby stanowić podstawę do stwierdzenia, że ta proponowana nowelizacja będzie zgodna z Konstytucją  - mówi.

Z kolei Szymon Szynkowski vel Sęk, wiceminister ds. europejskich, zapewnił w środę w Sejmie, że projekt noweli ustawy o SN nie łamie konstytucji. - Żaden sąd nie ma w konstytucji przypisanych kompetencji dyscyplinarnych, to nie oznacza, że żaden sąd nie może prowadzić takich postępowań - wskazał.

Czytaj w LEX: Roch Adam - Rola rzecznika dyscyplinarnego sędziów przed sądem dyscyplinarnym w postępowaniu dyscyplinarnym i immunitetowym >>>

Czytaj w LEX: Orzecznictwo Naczelnego Sądu Administracyjnego w sprawach dyscyplinarnych sędziów sądów administracyjnych >>>

 

Dziwne rozdzielenie postępowań

W ocenie prezesa Rosatiego kolejną kwestią jest rozdzielenie postępowań dyscyplinarnych. - Dla mnie kompletnie niezrozumiała jest taka sytuacja - mówi. Jeśli istnieją wątpliwości co do statusu Izby Odpowiedzialności Zawodowej, w kontekście spełnienia kryterium pozwalającego na uznawanie tej Izby za sąd w rozumieniu Konstytucji, Karty Praw Podstawowych i Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, to zupełnie niezrozumiałe jest to, że w dalszym ciągu postępowania dyscyplinarne m.in. adwokatów czy radców prawnych miałyby się przed nią toczyć. Zwłaszcza że w odniesieniu do postępowania dyscyplinarnego adwokatów czy radców prawnych przed SN, materializuje się prawo prawo do sądu w rozumieniu Konstytucji. Postępowania dyscyplinarne prowadzone w ramach samorządowego sądownictwa dyscyplinarnego powinny się bowiem kończyć - w prawidłowo funkcjonującym modelu - nadzorem judykacyjnym sądu w rozumieniu Konstytucji. Z tego powodu utrzymywanie tego rozwiązania pozbawia prawa do sądu zarówno przedstawicieli tych zawodów, jak i pokrzywdzonych w ramach postępowań dyscyplinarnych  - dodaje prezes.

- Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Nikt się nie zastanawia nad tym, by było to zgodne z Konstytucją, by prawidłowo funkcjonowało sądownictwo w Polsce. Chodzi o poszukiwanie rozwiązania, które ma odblokować środki unijne - zaznacza Przemysław Rosati.

WZORY dokumentów w LEX:

 

 

NSA zezwoli na aresztowanie sędziego

W przypadku sędziów sądów powszechnych oraz wojskowych, Naczelny Sąd Administracyjny będzie pełnił funkcję sądu dyscyplinarnego drugiej instancji, orzekając w składzie trzech sędziów. Co więcej, stanie się on również właściwy w sprawach dotyczących zezwolenia na pociągnięcie sędziów bądź asesorów sądowych do odpowiedzialności karnej lub do zezwolenia na ich tymczasowe aresztowanie. Odwołania od orzeczeń dyscyplinarnych w sprawach adwokatów, radców i m.in. prokuratorów - pozostaną w Izbie Odpowiedzialności Dyscyplinarnej SN.

Czytaj w LEX: Jawność postępowania dyscyplinarnego sędziów >>>

Czytaj w LEX: Odpowiedzialność dyscyplinarna prokuratora w świetle aktualnego orzecznictwa sądowego >>>

Test praworządności także w zakresie powołania

Projektowana ustawa ma też służyć - jak wskazano w uzasadnieniu - doprecyzowaniu zasad odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów Sądu Najwyższego oraz sędziów sądów powszechnych, wojskowych i administracyjnych, w celu usunięcia wszelkich ewentualnych wątpliwości dotyczących stosowania m.in. testu praworządności. Zmiana ma przesądzić bowiem, że deliktu dyscyplinarnego nie może stanowić badanie spełniania przez sędziego wymogów niezależności, bezstronności oraz ustanowienia na podstawie ustawy, niezależnie od tego, w jakiej prawnie określonej procedurze weryfikowane są te wymogi.

Zgodnie z nowym brzmieniem przepisu, dopuszczalne byłoby "badanie spełnienia przez sędziego Sądu Najwyższego lub sędziego delegowanego do pełnienia czynności sędziowskich w Sądzie Najwyższym wymogów niezawisłości i bezstronności oraz - co dodano - ustanowienia na podstawie ustawy, z uwzględnieniem okoliczności towarzyszących jego powołaniu i jego postępowania po powołaniu, na wniosek uprawnionego, o którym mowa w par. 7, jeżeli w okolicznościach danej sprawy może to doprowadzić do naruszenia standardu niezawisłości, bezstronności lub ustanowienia na podstawie ustawy. Takie same zmiany wprowadzane mają być m.in. w zakresie sędziów sądów powszechnych.

Projekt zakłada też, że NSA będzie oceniał wniosek o przeprowadzenie testu niezależności i bezstronności, ale bez merytorycznej ingerencji w treść samej procedury. Jednak nie bardzo wiadomo, co miałoby to w praktyce oznaczać.

 

Sędziowie administracyjni zaskoczeni

 - Nie słyszałem, aby ktoś z nami sędziami NSA ten projekt konsultował. Sędziowie dowiedzieli się o nim z mediów - mówi prof. Przemysław Szustakiewicz, sędzia NSA. - Wydaje się, że projekt jest sprzeczny z Konstytucją RP, ale nie ma instytucji, która może zbadać ten problem, gdyż Trybunał Konstytucyjny praktycznie nie funkcjonuje. Nie zdziwię się  jednak, gdy po wejściu tej ustawy w życie któryś ze składów sędziowskich odmówi orzekania z powodu wątpliwości natury ustrojowej - dodaje.

Prof. Szustakiewicz wskazuje, że art. 184 Konstytucji statuuje, że Naczelny Sąd Administracyjny oraz inne sądy administracyjne sprawują, w zakresie określonym w ustawie, kontrolę działalności administracji publicznej.  I kontrola ta obejmuje również orzekanie o zgodności z ustawami uchwał organów samorządu terytorialnego. Niektórzy mówią, że NSA jest dla uchwał samorządowych tym samym, co TK dla ustaw.

Zostaje rozszerzona kompetencja NSA w zakresie spraw dyscyplinarnych wszystkich sędziów w Polsce - twierdzi sędzia Szustakiewicz. - Z przepisów Konstytucji, wynika natomiast domniemanie kompetencji sądów powszechnych (art. 177) Jeśli nie jest wskazany konkretny sąd - właściwy jest sąd powszechny. 

Czytaj w LEX: Dopuszczalność badania konstytucyjności przepisu przez inny organ sądowy niż TK - LINIA ORZECZNICZA >>>

Druga wątpliwość dotyczy charakteru kontroli. - Powstaje pytanie, czy oprzyrządowanie prawne pozwala nam na przeprowadzenie kontroli karnej. Oceniamy działalność organów dyscyplinarnych np. służb mundurowych pod względem zgodności z prawem, ale nie orzekamy o winie - wskazuje sędzia. - Jeśli np. skazano strażaka, badamy, czy procedury były zachowane, czy były podstawy prawne, czy orzeczenie o ukaraniu nie jest arbitralne. W sprawie sędziów będziemy musieli orzekać o winie. 

Kolejną konsekwencją przekazania spraw dyscyplinarnych do NSA będzie zwiększająca się przewlekłość postępowań. Obecnie czeka się na wyrok 1,5 roku do 2 lat. Po dodaniu dodatkowych zadań NSA okres ten zdecydowanie wydłuży się. - Nie przekonuje mnie argument, że Komisja europejska nie składała zastrzeżeń co do działalności NSA, wobec tego można temu sądowi powierzyć orzekanie w sprawach dyscyplinarnych. Jednak trudno nie zauważyć, że mamy do czynienia z łataniną legislacyjną. Wcześniej czy później coś się musi popruć.

 - To już szósta próba uregulowania sądownictwa dyscyplinarnego sędziów w Polsce - mówi sędzia Wiesław Kozielewicz,  prezes Izby Odpowiedzialności Zawodowej SN. - Sędziowie NSA będą musieli po tej zmianie stosować zarówno ustawę o Sądzie Najwyższym, ustawę o ustroju sądów wojskowych jak i ustawę o ustroju sądów powszechnych. A także - przepisy ustrojowe NSA. Różnica między postępowaniem karnym a postępowaniem dyscyplinarnym jest choćby taka, że sąd dyscyplinarny nie może postanowić o aresztowaniu sędziego, na co pozwala postępowanie karne. Wiele rozwiązań z kpk nie stosuje się w postępowaniach dyscyplinarnych - dodaje Kozielewicz.

Czytaj w LEX: Zasady odpowiedzialności służbowej za zwrócenie uwagi >>>

Czytaj w LEX: Roch Adam - Odpowiedzialność sędziego i prokuratora za wykroczenia >>>

Główny problem nie jest załatwiony

Mikołaj Pietrzak, dziekan ORA w Warszawie, zwraca uwagę na jeszcze jedną kwestię. -  Od mieszania herbata nie staje się słodsza. Izba Odpowiedzialności Dyscyplinarnej jest obarczona dokładnie tą samą wadą, którą była obarczona Izba Dyscyplinarna. Podobnie NSA jest już częściowo obsadzone ludźmi, którzy sprawiają, że i ten sąd jest obarczony taką samą podstawową wadą, związaną z powołaniem sędziów z udziałem Krajowej Rady Sądownictwa, której skład został wybrany na podstawie noweli o KRS z 2017 r. Czyli w Izbach Odpowiedzialności Zawodowej i w NSA są osoby, które nie posiadają przymiotu niezależności, co wynika z orzeczeń Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej i uchwały połączonych trzech Izb SN - mówi adwokat.