Takie m.in. zmiany mają nastąpić w ustawie z 22 listopada 2013 roku o postępowaniu wobec osób z zaburzeniami psychicznymi stwarzających zagrożenie życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób. To ustawa z zakresu postępowania cywilnego i prawa medycznego dotycząca procedur postępowania wobec osób, które ustawa określa jako „stwarzające zagrożenie”. Ustawa wprowadziła dwa nowe postpenalne i bezterminowe środki: nadzór prewencyjny oraz umieszczenie w Krajowym Ośrodku Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym.

Ustawa reguluje postępowanie wobec osób, które spełniają łącznie następujące przesłanki:

  • odbywają prawomocnie orzeczoną karę pozbawienia wolności lub karę 25 lat pozbawienia wolności, wykonywaną w systemie terapeutycznym;
  • w trakcie postępowania wykonawczego występowały u nich zaburzenia psychiczne w postaci upośledzenia umysłowego, zaburzenia osobowości lub zaburzenia preferencji seksualnych;
  • stwierdzone u nich zaburzenia psychiczne mają taki charakter lub takie nasilenie, że zachodzi co najmniej wysokie prawdopodobieństwo popełnienia czynu zabronionego z użyciem przemocy lub groźbą jej użycia przeciwko życiu, zdrowiu lub wolności seksualnej, zagrożonego karą pozbawienia wolności, której górna granica wynosi co najmniej 10 lat.

- To jest już ostatnia chwila, by ten błąd naprawić. Jeśli tego nie zrobimy, musimy się liczyć z niekorzystnymi dla Polski wyrokami Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Bo my osoby przebywające w tych ośrodkach narażamy na drastyczne nieposzanowanie minimalnego standardu praw człowieka – komentuje dr Hanna Machińska, była zastępczyni rzecznika praw obywatelskich.

Więcej: „Gostynin” po 10 latach z szansą na decyzję. To szpital czy więzienie?>>
 

Wbrew podstawowym zasadom prawa karnego

Ta regulacja była krytykowana od początku jej istnienia. - Jest to rozwiązanie nieodpowiadające standardom państwa prawnego. To są przepisy łamiące podstawowe zasady prawa karnego, standardy praw człowieka i orzecznictwo Europejskiego Trybunału Praw Człowieka – tak o ustawie powołującej KOZZD mówiła podczas zorganizowanej ponad rok temu konferencji, prof. Monika Płatek z Uniwersytetu Warszawskiego. - Mierzymy się z problemem, który jest jednym z grzechów pierworodnych naszego systemu prawnego – przyznała podczas tej konferencji wiceministra sprawiedliwości Maria Ejchart. 

Od początku istnienia tej instytucji zadawane było też pytanie, czy takie osoby mają przebywać w szpitalu czy w więzieniu. - No i czy KOZZD ma być więzieniem, bo teraz nim faktycznie jest, tylko bez wielu uprawnień, które mają skazani przebywający w zakładach karnych, czy jednak szpitalem, gdzie prowadzone jest leczenie – mówiła minister Ejchart. A wiceminister zdrowia Wojciech Konieczny dodał, że prawo w tej sprawie jest ułomne, bo formalnie to placówka medyczna, a w praktyce to więzienie. – I to trzeba zmienić - przekonywał. Potwierdza to dr Hanna Machińska, która będąc zastępcą RPO monitorowała ten problem. - W różnych raportach krajowych i międzynarodowych instytucji podkreślana jest opresyjność tej instytucji, a więc jak to się ma do leczniczego formalnie statusu? – pyta. – Ta ustawa jest hańbą z punktu widzenia standardów państwa prawa – podkreśliła.

Czytaj: Prof. Płatek: Trynkiewicz nie żyje, ale praktyki naruszające prawo nadal obecne>>
 

Dr Machińska: Sędziowie cywilni skazują na więzienie w Gostyninie>>
 

Mają być zmiany. Tylko kiedy i jakie?

W kwietniu ubiegłego roku podczas zorganizowanej na Uniwersytecie Warszawskim konferencji, wiceminister Maria Ejchart stwierdziła, że jest taka grupa osób, które ze względu na ich skłonności po wykonaniu kary trzeba izolować, ale należy stworzyć dla nich system zgodny z zasadami praworządności. - Jakiś środek postepenalny jest konieczny, ale teraz mamy coś, co nie jest ani szpitalem ani więzieniem. Chcemy na bieżąco rozwiązywać problemy związane z funkcjonowaniem KOZZD, ale zamierzamy też możliwie szybko zaproponować nowe rozwiązanie – zadeklarowała. A wiceminister zdrowia Wojciech Konieczny zapowiedział współpracę w tym zakresie, ale zaznaczył, że „gospodarzem” tej regulacji powinien być resort sprawiedliwości.

Minister Ejchart podczas zorganizowanej 27 lutego 2025 r. w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich konferencji zapowiedziała kompleksową nowelizację przepisów tej ustawy. Projekt dotyczący funkcjonowania izolacji postpenalnej w Polsce miał być gotowy do końca marca 2025 r. 
W tej sytuacji zastępca RPO Wojciech Brzozowski poprosił o informację, na jakim etapie są prace nad projektem i jakie są jego główne założenia. - Ostatnio do nas docierają sygnały o pogarszającej się atmosferze w Ośrodku. Relacje między pacjentami a personelem mają być niepokojąco napięte – podkreślił. Oba ministerstwa twierdzą, że te prace trwają, choć na razie ujawniają tylko ogólne założenia zmian. No i jest chyba jakiś spór, bo wiceministra sprawiedliwości twierdzi, że to jednak resort zdrowia jest gospodarzem tego projektu. Ale oba ministerstwa deklarują współpracę w tym zakresie. 

 

Cena promocyjna: 269.09 zł

|

Cena regularna: 299 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 209.3 zł


Jedni do izolacji, inni do leczenia

Jednak na pytanie zastępcy RPO Maria Ejchart podała trochę informacji o przygotowywanych zmianach. I tak zakłada się, że z chwilą wejścia w życie znowelizowanej ustawy, niezbędne będzie poddanie osób przebywających w KOZZD weryfikacji pod kątem konieczności ich dalszego pobytu w placówce. W efekcie przeprowadzonej weryfikacji, poza możliwościami, które przewiduje ustawa w jej obecnym brzmieniu, możliwe będzie także wydanie przez sąd orzeczenia o umieszczeniu osoby w domu pomocy społecznej lub szpitalu psychiatrycznym. W odniesieniu do osób przebywających w Ośrodku, których stan somatyczny wymaga hospitalizacji lub ma charakter terminalny, sąd będzie mógł orzec również umieszczenie w szpitalu w celu hospitalizacji lub w hospicjum. Autorzy projektu zakładają, że może to wpłynąć na zmniejszenie populacji w KOZZD.

Projektowana nowelizacja ze stosowania ustawy wyłączyć ma osoby ze zdiagnozowaną chorobą psychiczną. Uregulowana ma być także sytuacja osób, które zachorują psychicznie w trakcie pobytu w KOZZD.

- Na pewno dobrą zapowiedzią jest stworzenie rozwiązań prawnych, na podstawie których przeprowadzona ma być weryfikacja osób przebywających w tych ośrodkach. Czyli ocena każdej z tych osób, czy ona nadal powinna przebywać w izolacji, czy może powinna wyjść na wolność. A osoby chore powinny być przeniesione do domów pomocy społecznej lub do szpitali psychiatrycznych. Stworzy to szansę na opuszczenie tych ośrodków, przez osoby, które tam nie powinny przebywać – ocenia dr Machińska. 

Ustawa określi prawa i obowiązki pacjentów

Do ustawy ma być dodany rozdział dotyczący praw i obowiązków pacjenta KOZZD, obejmujących poszanowanie godności osobistej i prywatności oraz uregulowanie środków przysługujących pacjentowi w przypadku naruszenia jego praw przez administrację placówki - W ustawie powinny znaleźć się podstawy do korzystania z przepustek, spacerów, wykonywania praktyk religijnych oraz kontroli osobistych – zapowiada minister Ejchart. Jej zdaniem brakuje też przepisów, które określałyby podstawy przeprowadzania nadzoru, cenzury czy zatrzymania korespondencji oraz katalogu podmiotów, wobec których takie ograniczenia nie mogą być stosowane.

- Nie do utrzymania jest to, że prawa mieszkańców ośrodków w Gostyninie i Czersku ustala dyrektor tej instytucji, bez ustawowej podstawy – mówi Hanna Machińska. I przypomina, że te regulaminy były wiele razy zmieniane, a jeśli w dobrym kierunku, z uwzględnieniem praw człowieka, to tylko pod presją, po kolejnych protestach pacjentów w formie strajków głodowych. - Ustanawianie praw tych osób regulaminem dyrektorskim jest sprzeczne z Konstytucją. Umieszczenie katalogu tych praw w ustawie na pewno byłoby postępem - podkreśla. 

A minister Ejchart zapowiada także wprowadzenie katalogu środków dyscyplinarnych oraz określenie rodzaju naruszeń w związku z którymi można je zastosować. - Ważne jest również wprowadzenie możliwości pokrycia przez administrację KOZZD kosztów prowadzenia korespondencji pocztowej, środków higieny osobistej, czy odzieży, w przypadkach braku własnej nadającej się do użytku, gdy pacjent nie dysponuje własnymi środkami finansowymi – dodała.  

Środki postpenalne w procedurze cywilnej bez gwarancji

W odpowiedzi dla RPO wiceminister sprawiedliwości wskazuje na złożoność problemów, które wymagają uregulowania. - Chciałabym, aby zaproponowane rozwiązania legislacyjne szanowały prawa człowieka oraz były zgodne z orzecznictwem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka – deklaruje. Ale zaznacza, że należy mieć na względzie, że osadzenie środków postpenalnych w przepisach procedury cywilnej, z definicji niezawierającej gwarancji charakterystycznych dla rozwiązań karnych, generuje wiele problemów natury gwarancyjnej. Zarówno liczba, jak i ważkość wątpliwości i niejednoznaczności wynikających z aktualnego brzmienia ustawy wyraźnie świadczy o tym, że podjęte prace nad najbardziej optymalnym modelem regulacji nie są łatwe – podkreśla Maria Ejchart.

A dr Hanna Machińska dodaje, że podstawową kwestią cały czas jest to, że te ośrodki powinny przygotowywać osoby w nich przebywające do wyjścia na wolność. - Taka ustawa powinna zawierać przepis, a w naszej tego nie ma, że działania terapeutyczne, ale także edukacyjne, wobec tych osób powinny być podporządkowane przygotowaniu ich życia w warunkach wolnościowych, nawet jeśli nie wszyscy będą spełniać do tego warunki – podsumowuje.