- Uznajemy i stwierdzamy, że sędzia Igor Tuleya nie popełnił żadnego przestępstwa, kiedy dnia 18 grudnia 2017 r. zdecydował o jawnym prowadzeniu posiedzenia i dopuszczeniu do niego mediów. Sędzia działał w granicach i na podstawie prawa. Nie może być mowy, że w tej sprawie zachodzi uzasadnione podejrzenie popełnienia czynu zabronionego - uzasadniła decyzję sędzia Małgorzata Wąsek-Wiaderek. 

Więcej: SN: Sędzia Tuleya odwieszony, nie będzie też doprowadzenia do prokuratury>>

Igor Tuleya 18 listopada 2020  stracił sędziowski immunitet  w sprawie o niedopełnienie obowiązków służbowych oraz przekroczenia uprawnień. Od 729 dni jest zawieszony w czynnościach służbowych mimo orzeczenia prezes Sądu Okręgowego w Warszawie. Powodem utraty immunitetu i zawieszenia był zamiar postawienia przez prokuraturę sędziemu zarzutów karnych w związku z ujawnieniem przez niego dokumentów z postępowania przygotowawczego dotyczącego głosowań w Sali Kolumnowej Sejmu w 2016 roku.

Więcej: 
Sąd nakazuje prokuraturze powrót do śledztwa ws przeniesienia obrad Sejmu do Sali Kolumnowej>>
SN: Sędzia Tuleya nadal z immunitetem - nie będzie zarzutów karnych>>

- Sędzia zastosował prawo. W tej sprawie była kontrola zakończonego postępowania przygotowawczego. W tym zakresie sędzia powinien mieć na względzie uchwałę Sądu Najwyższego 28 marca 2012 r. (I KZP 26/11), gdzie SN stwierdził, że sprawą, która powinna być rozpoznawana jawnie jest sytuacja rozpoznania zażalenia na postanowienie o zakończeniu postępowania przygotowawczego. Sędzia Tuleya dokonał wykładni przepisów zgodnie z tą uchwałą - podkreślała sędzia sprawozdawca.

Sprawdź w LEX: Jawność zewnętrzna posiedzeń sądowych. Glosa do uchwały SN z dnia 28 marca 2012 r., I KZP 26/11 >>>

 

 

- Chciałbym podziękować wszystkim obywatelom i prawnikom za wsparcie. Obywatele bronią tych niezależnych sądów od siedmiu lat, zawsze stali przy sędziach i to jest dla nas wszystkich bardzo ważne - oświadczył sędzia wchodząc w środę do budynku sądu. 

Igor Tuleya stawił się rano w sądzie i zgłosił gotowość przystąpienia do pracy. Udał się do wydziału, w którym orzekał, gdzie odebrał pismo prezes Sądu Okręgowego w Warszawie o przywróceniu go do obowiązków służbowych. - W związku z rozstrzygnięciem, które zapadło wczoraj pani prezes przywróciła mnie do pracy na poprzednich warunkach. Wracam za chwilę do mojego pokoju i mojego wydziału, w którym nie orzekałem przeszło od 740 dni - powiedział Tuleya.

Sędzia nie umiał określić, kiedy wróci na salę sądową i zacznie orzekać. - Niekoniecznie musi nastąpić to jeszcze w grudniu, bo zanim sprawa trafi fizycznie do sędziego, to sędzia musi ją przeczytać, wydać zarządzenie na termin, musi jeszcze jakiś czas upłynąć - stwierdził.