W ostatnich dniach na łamach Prawo.pl znalazło się szereg wypowiedzi dotyczących spraw kadrowych w sądach. W tekstach tych poruszono m.in. kwestię drogi zawodowej asesorów, a właściwie sposobu jej rozpoczęcia i temu problemowi poświęcę parę uwag. Punktem wyjścia dyskusji były uregulowania u.s.p. wyłączające możliwość orzekania asesorów w sądach rodzinnych, a tym wytwarzająca się luka pokoleniowa. Dyrektor Departamentu Kadr i Organizacji Sądów Powszechnych i Wojskowych Ministerstwa Sprawiedliwości Marta Kożuchowska-Warywoda stwierdziła, że dopływ nowych, młodych ludzi jest zawsze elementem, który ożywia wydział, a priorytetem jest wprowadzenie młodych orzeczników i asesorów oraz, że ważne jest stworzenie możliwości awansu (sędziów rodzinnych) w ramach dwuinstancyjności. Dyskusja dotycząca asesorów skupiła się jednak wyłącznie na kanwie sądów rodzinnych, a niestety nie obejmuje to całej perspektywy asesorów i struktury wiekowej sędziów.
Czytaj: Asesor wspomoże wydział rodzinny? MS szykuje zmiany>>
O jakich sprawach mówimy?
Katalog spraw, z których orzekania wyłączeni są asesorowie wskazany jest w art. 2 par. 1a u.s.p. Przepis ten składa się z trzech punktów, przy czym pkt 1 i 2 dotyczą spraw aresztowych i zażaleń na postanowienia – ogólnie mówiąc – kończące postępowanie przygotowawcze w inny sposób niż wniesienie aktu oskarżenia. W przeważającej kwestii dotyczyć to będzie asesorów orzekających w wydziałach karnych, choć mogą to być wydziały karne ds. wykroczeń, a nawet w sądach o małej liczbie sędziów inne wydziały. Jeśli chodzi o sprawy aresztowe, to przyczyną wyłączenie asesorów od ich prowadzenia są względy natury konstytucyjnej. Natomiast pkt 3 wprost odwołuje się do art. 12 par. 1 pkt 3 u.s.p., a więc do spraw rozpoznawanych w wydziałach rodzinnych i nieletnich. Tylko więc w tym przypadku wyłączenie ma charakter organizacyjny. Nie wchodząc w historyczne przyczyny takiego rozwiązania, zgodzić się trzeba z tymi wypowiedziami, że rozstrzyganie spraw rodzinnych i opiekuńczych ze względu na specyfikę wymaga rozwagi, doświadczenia życiowego i wiedzy psychologicznej, co powoduje, że zasadniczo argument niekierowania asesorów do sądów rodzinnych może być zasadny. Oczywiście najlepszym argumentem zdobycia doświadczenia w tych sprawach jest posiadanie własnej rodziny, pozostawanie w stałym związku lub w małżeństwie. Czy więc ktoś zebrał dane i przeprowadził badania, jak w tym zakresie wygląda sytuacja aplikantów kończących KSSiP? Wszak ze względu na długość cyklu nauki (studia i aplikacja), to osoby, które przeciętnie mają co najmniej 28 lat, a sposób prowadzenia aplikacji, w tym dojazdy do Krakowa w przypadku posiadania rodzin, a tym łączenia obowiązków zawodowych i rodzinnych wpływa zapewne znacząco na nabywanie doświadczenia życiowego. Zwrócić też należy uwagę, że nie obowiązuje limit wieku 35 lat, który stanowił górny próg umożliwiający ubieganie się o dostanie się na aplikację sędziowską. A przecież asesorami nie zostają tylko absolwenci KSSiP, bo stają się nimi też asystenci sędziowscy i referendarze sądowi. Z obserwacji aplikacji uzupełniającej wynika, że częstokroć są to osoby starsze niż aplikanci, a tym mające doświadczenie życiowe. Może rozwiązaniem byłoby więc wprowadzenie limitu wieku asesora, którego można by skierować do wydziału rodzinnego.
Katalog spraw rozpoznawanych w wydziałach rodzinnych i nieletnich jest szeroki (niestety zbyt szeroki), co nie oznacza, że każda kategoria spraw jest skomplikowana i wymagająca wiedzy i doświadczenia, w tym w zakresie psychologii. Choć sprawy o alimenty mogą nosić pewną warstwę emocjonalną, to w istocie nie są one skomplikowane dowodowo, a tym bardziej jurydycznie. Również sprawy o ustalenie rozdzielności majątkowej małżeńskiej nie są takiego rodzaju, aby nie był w stanie z nimi sobie poradzić pod kątem psychologicznym i emocjonalnym asesor, bo w innych wydziałach – o czym będzie dalej – również występują skomplikowane w wielu aspektach sprawy. To samo dotyczy postępowania w stosunku do osób uzależnionych od alkoholu, których związek z wydziałami rodzinnymi jest chyba tylko taki, że ustawa z dnia 26.10.1982 roku o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi została uchwalona w tym samym dniu, co ustawa o postępowaniu w sprawach nieletnich (i ogłoszona w tym samym numerze Dziennika Ustaw). Słusznie podnosi się, że sądy rodzinne i opiekuńcze są od tych problemów, więc rozważyć należy, czy sprawy mające w istocie charakter majątkowy lub niezwiązany z kwestiami dotyczącymi dzieci, w tym m.in. powyżej wskazanych kategorii, nie powinny zostać przeniesione do wydziałów cywilnych, co spowodowałby, że mogliby w nich orzekać asesorzy. Jednocześnie odciążyłoby to sędziów rodzinnych i pozwoliło poświęcić ich cenny czas na właściwe sprawy rodzinne i opiekuńcze.
Asesor już jest przy upadłościach - gdzie stawki wysokie
Kwestia przygotowania zawodowego asesorów, którzy mieliby być kierowani do wydziałów rodzinnych odnosi się co kwestii całościowego cyklu nauki, począwszy od studiów oraz niewątpliwie wymaga reformy programowej aplikacji sędziowskiej, do czego potrzebna jest zgodna wola wszystkich organów uprawnionych do wypowiedzenia się w tej kwestii, ale w obecnej sytuacji brak jest chyba takiej możliwości faktycznej. Niewątpliwie sama aplikacja winna przejść gruntowaną zmianę, a jej program wzbogacić należy o wiedzę specjalistyczną z wielu dziedzin. W przypadku asesorów kierowanych do sądów rodzinnych winna ona obejmować elementy psychologii, psychiatrii, medycyny, rozwoju dzieci i socjologii rodziny oraz właściwie rozumianej mediacji. Zastanowić się należy, czy takie kursy nie powinny być prowadzone już po otrzymaniu skierowania do właściwych wydziałów sądowych w ramach asesury, a przed rozpoczęciem faktycznego orzekania. Prowadzenie takich szkoleń zaraz po rozpoczęciu orzekania jest o tyle nieefektywne, że odciąga asesorów od bieżących obowiązków, których na początku pracy jest zawsze nawał.
Problem specjalistycznego przygotowania asesorów, a właściwie jego braku, nie dotyczy zresztą tylko wydziałów rodzinnych i nieletnich. Sposób kształcenia na wyższych studiach prawniczych dalej opiera się na metodzie silosowej, zamiast nowoczesnego nauczania crossowego, łączącego przykładowo nie tylko nauki prawnicze, ale również nauki psychologiczne i socjologii rodziny (w przypadku prawa rodzinnego), nauki ekonomiczne (w przypadku prawa gospodarczego). Jeżeli w programie aplikacji sędziowskiej KSSiP znajduje się tylko jeden blok składający się z czterech godzin lekcyjnych dotyczący problematyki rachunkowości, to jakiego przygotowania specjalistycznego należy oczekiwać od asesorów, którzy mogą i są kierowani do wydziałów gospodarczych, w tym rozpoznających sprawy upadłościowe i restrukturyzacyjne? Zwrócić tutaj trzeba uwagę, że w niektórych sprawach upadłościowych (art. 157[1] par. 2 p.u.) i restrukturyzacyjnych (art. 38 ust. 1c i art. 51 ust. 1c p.res.), dotyczących dużych przedsiębiorców, spółek o istotnym znaczeniu dla gospodarki państwa oraz przedsiębiorców realizujący zadania na rzecz Sił Zbrojnych, opisanych w przepisach szczególnych syndykiem, nadzorcą sądowym lub zarządcą może być jedynie doradca restrukturyzacyjny z tytułem kwalifikowanego doradcy restrukturyzacyjnego. Aby uzyskać taki tytuł zgodnie z art. 16a ust. 1 ustawy z dnia 15 czerwca 2007 roku o licencji doradcy restrukturyzacyjnego, musi spełniać szereg kryteriów dotyczących ilości prowadzonych postępowań upadłościowych lub restrukturyzacyjnych, zarządzania majątkiem określonych podmiotów, a w tym przykładowo, że w okresie ostatnich 3 lat przed złożeniem wniosku, o nadanie tytułu kwalifikowanego doradcy restrukturyzacyjnego przeprowadził w całości co najmniej jedno postępowanie układowe lub sanacyjne zakończone prawomocnym zatwierdzeniem układu, w którym przyznanie ostatecznego wynagrodzenia nadzorcy lub zarządcy wynikało z ustalenia przez sąd, że w postępowaniu liczba wierzycieli będących uczestnikami postępowania była większa niż 100 oraz suma wierzytelności przysługujących wierzycielom będącym uczestnikami postępowania była większa niż 10 000.000 zł.
Rodzi się, jak się wydaje retoryczne pytanie, czy nowo powołany asesor miał wcześniej do czynienia z taki postępowaniami lub sytuacjami gospodarczymi. Z porównania przedstawionych regulacji wynika, że obecnie dochodzi do niezrozumiałej sytuacji, że od osoby nadzorującej majątkiem lub nim zarządzającym wymagane są większe kompetencje ekonomiczne, podatkowe i managerskie, niż od asesora pełniącego funkcję sędziego komisarza, który ma przecież wykonywać funkcje kontrolne. W tej sytuacji Ministerstwo Sprawiedliwości powinno zadać sobie pytanie, jaki jakościowo będzie miał charakter nadzór sprawowany przez takiego sędziego-komisarza nad czynnościami syndyka, nadzorcy sądowego i zarządcy. Przecież u.s.p. nie wyłącza kierowania asesorów do rozpoznawania spraw upadłościowych i restrukturyzacyjnych, a ich waga w przypadku przedsiębiorców ma doniosłe znaczenie gospodarcze i społeczne. I co ważne - niewłaściwa decyzja takiego asesora dotyczyć będzie nie tylko samego przedsiębiorcy, ale również jego kontrahentów i pracowników oraz ich rodzin. W art. 19 par. 3 u.s.p. z 1985 roku (tj. Dz.U. 1994 r., nr 7 poz. 25) przewidywano, że do orzekania w sądach gospodarczych wyznacza się sędziów i ławników szczególnie obeznanych z problematyką gospodarczą, a art. 18 tamtej ustawy odnoszący się do wydziałów rodzinnych nie zawierał takiego wskazania. Z niezrozumiałych względów w późniejszych regulacjach ustawodawca zrezygnował z tego wymogu, a szkoda.
Potrzebna kompleksowa reforma
Podzielając zasadność poglądów, że nie jest właściwym w ramach danego wydziału rodzinnego i nieletniego, jak również gospodarczego/upadłościowego i restrukturyzacyjnego, tworzenie kategorii spraw, w których mogliby orzekać asesorzy, warto zaznaczyć, że rozwiązanie problemu nie może ograniczyć się do kwestii sądów rodzinnych, lecz powinno mieć charakter całościowej reformy przygotowania do zawodu sędziego. I chodzi już o etap studiów wyższych, a potem aplikacji i asesury, przy uwzględnieniu konieczności szkolenia specjalistycznego z innych dziedzin przydatnych do wykonywania tego zawodu. Godne rozważenia pomysły wyłączenia sądownictwa rodzinnego jako osobnego ustrojowo rodzaju sądów, które nie wydają się możliwe w obecnych realiach politycznych, wymagałyby reform służby kuratorskiej oraz kwestii wykonywania orzeczeń, która w dużej mierze wykonywane jest teraz przez samorządy, prowadzące szereg rodzajów placówek zajmujących się sprawami małoletnich.
Nie zasługuje natomiast na uznanie pomysł stworzenia osobnej ścieżki awansowej dla sędziów rodzinnych, gdyż wymagałoby to – dla zachowania zasady równości – stworzenia wydziałów ds. rodzinnych na szczeblu sądów okręgowych we wszystkich takich sądach, co w przypadku średnich i małych jednostek nie znajduje uzasadnienia. Każdy zaś przypadek wprowadzenia ekstraordynaryjnych ścieżek awansowych może rodzić pokusę dla władzy wykonawczej i ustawodawczej, aby wyjątek ten wykorzystać później niekoniecznie w sposób dobry dla wymiaru sprawiedliwości. Chyba nikt nie powinien mieć wątpliwości, że obecny stopień skomplikowania awansów sędziowskich doszedł do takiego poziomu, nie warto go podnosić.
I na koniec uwaga osobista: czytelnicy mogą zadać pytanie, sędzia wypowiadający się do tej pory o sprawach gospodarczych zajmuje się tematyka sądów rodzinnych i nieletnich? Odpowiedź jest prosta: odbywając asesurę – jeszcze w ubiegłym wieku – orzekałem w dwóch wydziałach: rodzinnym i nieletnich i cywilnym, bo zwyczajowo asesor musiał wtedy sprawdzić się na różnych kierunkach pracy sądowej. Stąd moje doświadczenie zawodowe w tym zakresie. Przejście do wydziału gospodarczego było możliwe dopiero po otrzymaniu nominacji sędziowskiej. W obu tych pionach: rodzinnym i gospodarczym potrzebna jest nie tylko wiedza prawnicza, ale również specjalistyczna, zaś zadaniem Ministerstwa Sprawiedliwości znalezienie efektywnego sposobu, jak w nią wyposażyć asesorów sądowych.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.