Chodzi o doręczenie zastępcze, czyli sytuację kiedy nie można doręczyć pisma - zgodnie z przepisami - do rąk adresata, dorosłego domownika, za pomocą faksu lub na adres skrzynki pocztowej. Wtedy może ono być  przesłane za pośrednictwem operatora pocztowego i pozostawione w najbliższej placówce pocztowej. Odebrać je może obrońca albo pełnomocnik będący adwokatem lub radcą prawnym, a w przypadku osoby, której stan zdrowia uniemożliwia lub w znacznym stopniu utrudnia osobiste odebranie pisma w placówce pocztowej - upoważniona osoba. 

Od 5 października będzie obowiązywać przepis, zgodnie z którym stan zdrowia w tym przypadku ma być potwierdzony na podstawie zaświadczenia lekarza podstawowej opieki zdrowotnej wystawionego na wniosek danej osoby lub osoby upoważnionej na podstawie pełnomocnictwa pocztowego. Na czas określony lub bezterminowo. Opiniowane jest właśnie rozporządzenie wprowadzające wzór takiego zaświadczenia. 

 


Instytucja do częstszego stosowana

Samą zmianę prawnicy generalnie chwalą. Przypominając, że zgodnie z procedurą administracyjną, cywilną, karną i podatkową wraz z upływem 14 dni wyznaczonych na odbiór przesyłki doręczenie jej uważa się za dokonane, a pismo pozostawia się w aktach.

- Moim zdaniem, tę kwestie trzeba było uregulować, aby zagwarantować uczestnikom postępowania realną możliwość odbioru pism procesowych. W takiej sytuacji dochodziło bowiem do szeregu nieprawidłowości, na które zwracał m.in. uwagę Rzecznik Praw Obywatelskich. Osoba obłożnie chora lub z niepełnosprawnościami, do której kierowane było zawiadomienie o terminie rozprawy czy czynności, nie miała możliwość zapoznania się z nim, a co za tym idzie nie była w stanie stawić się na termin posiedzenia i bronić swoich praw. W moim odczuciu nowelizacja będzie służyć temu, by prawa osób w postępowaniu karnym były bardziej szanowane - mówi Marcin Wolny, prawnik Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. 

Czytaj: Prezydent podpisał zmiany w procedurze karnej>>

Ma jednak wątpliwości, czy omawiany przepis nie ujmuje zbyt wąsko możliwości posłużenia się instytucją pełnomocnika pocztowego. - Spoza zakresu jego oddziaływania wyłączone zostaną bowiem te sytuacje, w których osoba zainteresowana przebywa za granicą lub na urlopie. Wydaje się, że również w takich wypadkach powinna dysponować prawem do ustanowienia pełnomocnika pocztowego, choćby na czas określony – dodaje adwokat. 

W ocenie prawnika szerszy zakres zastosowania pełnomocnictwa pocztowego mógłby przyczynić się również do przyspieszenia procedury wezwań. Pismo - jak wskazuje - odebrane przez pełnomocnika, ze skutkiem doręczenia, zwalniałoby organy procesowe od konieczności oczekiwania na upływ 14-dniowego terminu awizowania i bacznego badania, czy awizo zostało poprawnie wystawione. 

Czytaj w LEX: Kwestie kryminalistyczne związane z postępowaniem dowodowym w praktyce sędziego >

Z drugiej strony ... nadmierny formalizm 

Co do zasady zgadza się z tym adwokat Radosław Baszuk specjalizujący się w prawie karnym. - Z faktem nieodebrania przesyłki wiąże się stwierdzenie przez sąd uchybienia terminu do określonej akcji sądowej i wtedy interesariusz może składać wniosek o przywrócenie terminu. To jest zawsze ocenne, dyskusyjne, czy przyczyna była zawiniona, czy niezawiniona. Jeśli więc wylegitymuje się takim zaświadczeniem, to w zasadzie sąd nie będzie miał ruchu. Tak jak obecnie mamy do czynienia z zaświadczeniami lekarza sądowego o niemożności stawiennictwa w sądzie. Jeśli ja przedkładam takie zaświadczenie klienta i proszę o odroczenie rozprawy, to oczywiście sąd może je kontestować, ale nie może odmówić mojemu wnioskowi - mówi. 

Czytaj: Prokurator jak nadsędzia - MS konsekwentnie zwiększa prokuratorskie uprawnienia>>

I dodaje, że w takiej sytuacji sąd może wysłać np. oskarżonego na badania, czy zlecić opinie. - Ale tu i teraz - kiedy jest termin i ja składam zaświadczenie ma de facto związane ręce - mówi.  

Czytaj w LEX: Zabezpieczenie majątkowe w postępowaniu przygotowawczym >

Część prawników dostrzega jednak w proponowanych zmianach k.p.k mechanizm formalizacji procesu karnego.  - Ja jestem wrogiem formalizmu w procedurze karnej, procesów formułkowych. Bardzo mi się nie podoba taka próba sprowadzania procesu karnego - choć oczywiście nie uważam, że to co obowiązuje jest najlepsze -  do postępowania nakazowego w postępowaniu cywilnym. Mówimy o odpowiedzialności karnej człowieka, to jest ten moment kiedy państwo sięga po najcięższe działa i jak zrobimy z tego proces formułkowy to gdzieś nam ta idea sprawiedliwości, a nawet prawdy materialnej umyka - mówi. 

I dodaje, że w tej zmianie nie widzi ani zagrożeń, ani specjalnej korzyści, ale formalizację procesu karnego już tak. 

Czytaj w LEX: Przegląd problemów dotyczących odpowiedzialności zawodowej lekarzy w orzecznictwie SN >