Od blisko półtora roku nie są ogłaszane konkursy na stanowiska sędziowskie, a to ze względu na skład Krajowej Rady Sądownictwa i związane z nim wątpliwości konstytucyjne, ale też – jak wskazują duża część prawników i rząd – wynikające z orzeczeń trybunałów unijnych. Chodzi o to, że 15 sędziowskich członków rady, na podstawie noweli z grudnia 2017 r., wybiera Sejm, a nie – jak wcześniej – sędziowie. Ustawa, która miała to zmienić, została prawie rok temu skierowana przez prezydenta Andrzeja Dudę do Trybunału Konstytucyjnego. Jeśli chodzi o TK, to ten wyroki wydaje, ale nie są one przez rząd publikowane. A to z kolei w związku z uchwałą przyjętą przez rząd 18 grudnia 2024 r. Rada Ministrów uznała w niej, że TK w aktualnym składzie jest niezdolny do wykonywania zadań określonych w art. 188 i art. 189 Konstytucji, a ogłaszanie w dziennikach urzędowych jego rozstrzygnięć mogłoby doprowadzić do utrwalenia stanu kryzysu praworządności. Chodzi m.in. o tzw. sędziów dublerów.

Z kolei jeśli chodzi o Sąd Najwyższy, to kwestionowana jest Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych (ta sama, która ma zdecydować o ważności wyborów prezydenckich). W czym tkwi problem? Strona rządowa i duża część środowiska prawniczego, powołując się m.in. na wyrok ETPCz z 23 listopada 2023 r. w sprawie Wałęsa przeciwko Polsce, wskazuje, że ta Izba nie jest sądem. Chodzi o to, że w jej skład wchodzą sędziowie powołani przy udziale Krajowej Rady Sądownictwa, ukształtowanej na podstawie nowelizacji z grudnia 2017 r. Likwidację tej Izby zakłada projekt ustawy (który został przekazany do zaopiniowania przez Komisję Wenecką), regulujący m.in. status sędziów powołanych od 2018 r., tyle że zakładał też likwidację drugiej nowej Izby Odpowiedzialności Zawodowej, z czego projektodawcy w maju zrezygnowali.

Październik miał być kluczowy

Ministerstwo Sprawiedliwości planowało, że proces przywracania praworządności i naprawienia sytuacji m.in. w sądach rozpocznie się, kiedy urząd obejmie nowy prezydent Rafał Trzaskowski, wskazując, że obecny – Andrzej Duda – jest czynnikiem blokującym te procesy. Po sierpniu 2025 r. miał więc ruszyć wybór nowego sędziowskiego składu Krajowej Rady Sądownictwa (kadencja obecnych członków mija wiosną 2026 r.), na przełomie 2025/2026 r. miała już działać nowa KRS. To z kolei miało uruchomić konkursy sędziowskie i… weryfikację sędziów powołanych od 2018 r.

Czytaj: Mazur: Projekt regulujący status tzw. neo-sędziów uwzględnia opinię Komisji Weneckiej>>

Będzie miesiąc na wzruszenie orzeczeń sędziów powołanych po 2017 r.>>

 Sędzia awansował po 2017 r.? Z mocy ustawy wróci na poprzednie stanowisko>>

 Kożuchowska-Warywoda: Naszym celem nie jest odwet, a sanacja wymiaru sprawiedliwości>>

Ustawa regulująca tę ostatnią kwestię miała wejść w życie już 15 października 2025 r., jeszcze wcześniej – od 1 października – miał działać specjalny wykaz sędziów objętych ustawą, ze wskazaniem grup, do których należą. Grupy – to z kolei konkretne konsekwencje. Przykładowo: sędziowie, którzy awansowali, mieliby po wejściu w życie ustawy wrócić na poprzednie stanowiska, pozostając w dwuletniej delegacji; z kolei ci, którzy przyszli spoza zawodu, mieli znaleźć się poza zawodem sędziowskim – no chyba, że zawnioskowaliby o możliwość objęcia stanowiska referendarza sądowego. Z kolei status młodych sędziów (tzw. grupa zielona, licząca około 1000 osób – byli asesorzy, asystenci, referendarze) miał być potwierdzony w drodze uchwał prawidłowo ukształtowanej KRS.

Nie można też zapominać, że na stole jest ustawa separacyjna – czyli rozdzielająca urząd ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego (utknęła w Komisji Prawniczej). Prezydent Duda zadecydował też o skierowaniu do TK dwóch ustaw o Trybunale Konstytucyjnym.

Najpierw skład KRS, wystarczą dotychczasowe przepisy

Rozmówcy Prawo.pl podkreślają, że Ministerstwo Sprawiedliwości powinno kończyć te projekty, które zaczęło, ewentualnie rozważać plan B. – Niektóre kwestie związane z przywracaniem praworządności mogą być osiągnięte w dość krótkim czasie. Mam na myśli zmiany w prokuraturze, Krajowej Radzie Sądownictwa i w Trybunale Konstytucyjnym. Zmiany w prokuraturze zależą od decyzji ministra sprawiedliwości – prokuratora generalnego. Przyspieszenie zmian to zadanie dla ministra – mówi prof. dr hab. Marek Chmaj, konstytucjonalista (Kancelaria Chmaj i Partnerzy spółka partnerska).

W jego ocenie, jeśli chodzi np. o KRS, zakładając, że nie będzie możliwości uchwalenia nowej ustawy o KRS i nie ma możliwości, aby ustawowo przywrócić wybór sędziowskich członków przez sędziów, trzeba by wprowadzić system mieszany. – Sejm mógłby wówczas wybrać sędziów/członków KRS na podstawie obowiązującej ustawy, ale z tym zastrzeżeniem, że kandydatów, tudzież ich weryfikacji, dokonałyby tylko zgromadzenia sędziowskie, a Sejm byłby związany kandydaturami przedstawionymi przez te zgromadzenia – wyjaśnia.

Warunek jest jednak taki, że posłowie nie zgłaszaliby swoich kandydatur – zgłosiliby jedynie te, które zostały przedstawione i wybrane na zgromadzeniach sędziowskich.

Czytaj: Prof. Łętowska: Polityka teraz więcej znaczy w przywracaniu praworządności niż legislacja>>

Od weryfikacji sędziów, po składkę zdrowotną - co może zablokować prezydent>>

Co z konkursami sędziowskimi?

Do tej kwestii odnosi się z kolei sędzia Bartłomiej Przymusiński, przewodniczący Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia”.

Mamy wadliwie, nielegalnie powołaną obecną KRS, więc to jest powiązane z koniecznością przyjęcia nowej ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa. Dlatego bardzo istotne jest to, by wrócić do rozmów o docelowym kształcie i sposobie wyboru jej sędziowskich członków. Konkursy nie powinny być ogłaszane do czasu wyboru nowego składu Rady. Kadencja sędziów/członków – przypominam – upływa wiosną 2026 r. – mówi.

W jego ocenie również w przypadku Trybunału Konstytucyjnego „należałoby powołać sędziów na wakujące stanowiska”. – A jeśli chodzi o status tzw. neo-sędziów, to należy zakończyć prace nad ustawą i położyć ją na biurku nowego prezydenta. Niestety, bez wielkiej wiary, że zostanie podpisana, ale przecież taki jest obowiązek rządu wynikający z orzeczeń trybunałów międzynarodowych – żeby kompleksowo uregulować te kwestie – mówi.

Kluczem kohabitacja

Do tej ostatniej kwestii odnosi się też profesor Ewa Łętowska, sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku, była rzecznik praw obywatelskich. Przypomina, że projekt regulujący status sędziów powołanych od 2018 r. trafił do opiniowania Komisji Weneckiej.

Ja od początku byłam i nadal jestem ogromną zwolenniczką oczekiwania na tę opinię. W przeciwieństwie do wielu kolegów, zawsze przywiązywałam wielką wagę do opinii Komisji Weneckiej i uważałam, że to są rozsądne propozycje. Bo były wręcz wyprane z emocji i nacechowane dalekowzrocznością. Jeśli więc Komisja zgłosi jakieś uwagi, to należy je uważnie przeanalizować i najlepiej zastosować. No i wtedy należy projekt skierować do prac parlamentarnych. Bo najważniejszym zadaniem tego projektu jest odblokowanie, unormalnienie funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości. Czyli zlikwidowanie tych wzajemnych blokad, nieuznawania orzeczeń. To zakłada uzdrowienie statusu sędziów powołanych po 2018 r. przy wykorzystaniu procedury z udziałem KRS – mówi.

Pytana o szanse na podpis nowego prezydenta, zaznacza, że „są organy państwowe, które powinny ze sobą współdziałać w rządzeniu państwem”. – To nie jest prezydent moich marzeń, ale ja nie mogę wybranemu prezydentowi z góry, na zapas, odmawiać dobrej wiary. Tak też powinny to potraktować inne organy polityczne i dążyć do ułożenia kohabitacji. Oczywiście trzeba pamiętać, że w kohabitacji inne cechy i mechanizmy grają rolę w przypadku organu jednoosobowego, jakim jest prezydent, a inne w organach kolegialnych, w których trzeba szukać większości do podejmowanych decyzji. W każdym razie chodzi o to, czy elementy tego układu potrafią się porozumiewać i wypracowywać kompromisy – mówi.

 

Cena promocyjna: 269.09 zł

|

Cena regularna: 299 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 209.3 zł


Na prokuratorską ustawę separacyjną jeszcze nie czas

Profesor Chmaj, pytany czy jest szansa na ustawę rozdzielającą urząd ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego, podkreśla, że hipotetycznie tak.

– Ale w tym momencie, kiedy jeszcze prokuratura nie działa tak, jakbyśmy tego oczekiwali w państwie prawa, to nie wiem, czy to byłoby dobrym rozwiązaniem. W mojej ocenie to nie jest dobry moment. Z kolei jeśli chodzi o sędziów powołanych od 2018 r., to z tym będzie kłopot. Tzw. neo-sędziów będzie można odsunąć od orzekania po wyborze nowej KRS. Ta nowa KRS będzie mogła wznawiać postępowania, umarzać postępowania wznowione, uchylać wnioski do prezydenta – będzie mogła stwierdzić status określonych osób jako niebyły – mówi i zaznacza, że trudno powiedzieć, jak w tej sytuacji zachowa się nowy prezydent.

Co planuje nowy prezydent?

Tu warto przypomnieć, jak o rozwiązaniach dotyczących wymiaru sprawiedliwości wypowiadał się w kampanii prezydent elekt. Podczas debaty w Końskich, 28 maja, zapowiedział, że „w ciągu trzech miesięcy jako prezydent Polski zaproponuje razem ze swoimi ekspertami rozwiązania tej sytuacji i rozwiązanie problemu polskiego wymiaru sprawiedliwości”. – Co najważniejsze, nie patrząc na emocje polityczne sprzed poprzednich lat, tylko patrząc do przodu – jak dać obywatelom poczucie sprawiedliwego procesu – mówił.

Dodał, że jeśli nie uda się dojść do kompromisu partyjnego i politycznego, w lutym 2026 r. odbędzie się ogólnopolskie referendum na temat polskiego wymiaru sprawiedliwości.