Obszerna nowelizacja Kodeksu karnego i Kodeksu postępowania karnego zakłada m.in. wyeliminowanie kary 25 lat pozbawienia wolności, jako odrębnego rodzaju kary. W zamian wydłuża karę terminowego pozbawienia wolności do 30 lat, pozostawiając jako dolną granicę tej kary 1 miesiąc. Wraca też krytykowana przez karnistów i obrońców praw człowieka propozycja zakazu warunkowego zwolnienia - dożywocie bezwzględne.

Co ważne, zmienia się art. 53, czyli dyrektywa wymiaru kary. Obecnie sąd wymierza karę, uwzględniając także stopień społecznej szkodliwości czynu oraz biorąc pod uwagę cele zapobiegawcze i wychowawcze. Teraz to się zmieni - poprzez wykreślenie tych ostatnich. W przepisach podkreśla się prewencyjne znaczenie surowości kary.

To zresztą nie wszystko. To ta ustawa, zgodnie z którą 14-latek będzie odpowiadał za niektóre rodzaje zabójstwa jak dorosły. Wprowadzono również do Kodeksu postępowania karnego np. przepisy dotyczące przepadku auta kierowcy, który miał co najmniej 1,5 promila alkoholu we krwi, a w przypadku "drogowej recydywy" co najmniej 0,5 promila. Zaproponowano też wydłużenie okresu przedawnienia zbrodni zabójstwa z 30 do 40 lat.

Przypomnijmy, że w 2019 r. prezydent Andrzej Duda skierował do Trybunału Konstytucyjnego ówczesną nowelę K.k i K.p.k. Wskazywał wówczas na wątpliwości związane z procedowaniem nad zmianami, a TK to potwierdził.

Czytaj: Kara ma odstraszać, nie wychowywać – MS zmienia filozofię karania >>

Czytaj w LEX: Zmiany zagrożenia karą w typach kwalifikowanych zabójstwa >

 

 

Wsteczny stan rozwoju prawa karnego

Teraz prezes Przemysław Rosati w imieniu Naczelnej Rady Adwokackiej zwrócił się do Prezydenta RP Andrzeja Dudy o zawetowanie nowelizacji Kodeksu karnego. Jak wskazał, uchwalona 7 lipca 2022 r. nowelizacja ustawy Kodeks karny stanowi w istocie próbę wprowadzenia nowego kodeksu karnego, wstecznego względem stanu rozwoju prawa karnego w społeczeństwach demokratycznych i stanu badań w zakresie nauk penalnych.

Regulacja ta jest nadmiernie represyjna, kazuistyczna i godzi głęboko w sędziowską swobodę orzekania. W sposób istotny ogranicza podstawowe konstytucyjne prawa i wolności obywatelskie – wolność osobistą i własność.  Interes publiczny i dobrze pojęty interes wymiaru sprawiedliwości wymaga zawetowania przez rezydenta nowelizacji Kodeksu karnego. Populizm penalny nie powinien zastępować koniecznych i rzeczowych zmian w obszarze legislacji - czytamy w uchwale NRA.

Prezes NRA w liście do prezydenta przypomina, że represyjna polityka kryminalna nie stanowi żadnego przejawu nowoczesności lecz jest wypróbowanym narzędziem, po które sięgają państwa totalitarne lub te, które dopiero próbują w tym kierunku podążać, czego przekładem pozostaje choćby ustawodawstwo Związku Radzieckiego z lat 30. XX w., ustawodawstwo faszystowskich Niemiec z tego samego okresu, mały kodeks karny przyjęty w Polsce w roku 1946 czy choćby ustawodawstwo karne z okresu stanu wojennego. - Zadziwiające pozostaje więc zarówno forsowanie w obecnej chwili ogólnego zaostrzania represji karnej, jak też i fakt, że w wielu miejscach projektodawcy zmian uzasadnili je tym, że analogiczne do proponowanych rozwiązania obowiązywały w kodyfikacji z 1969 r. - zaznacza Rosati.

Czytaj w LEX: Prokurator a odpowiedzialność karna nieletnich >>>

Czytaj w LEX: Okoliczności usprawiedliwiające silne wzburzenie jako znamię zabójstwa w afekcie >

Czytaj: MS wraca z nowelą kodeksu karnego - pijany kierowca może stracić auto, 14-latek trafić "za kraty" na 30 lat>> 

Populizmem w wolność

Wskazuje także, że pod płaszczem populizmu próbuje się forsować zmiany mogące stanowić narzędzie zagrożenia wolności. - Jako niebezpieczne w tym względzie jawi się zwłaszcza brzmienie uchwalonego art. 256 par 1a k.k., który kryminalizuje publiczne propagowanie ideologii nazistowskiej, komunistycznej, faszystowskiej, lub innej nawołującej do użycia przemocy (jakiejkolwiek zarówno zatem wobec osoby, jak i wobec mienia, np. poprzez pomalowanie pomnika) w celu wpływania na życie polityczne lub społeczne. Przepis ten z łatwością użyty może zostać jako podstawa wszczynania i prowadzenia postępowań karnych wobec osób podejrzewanych o propagowanie „ideologii gender”, „ideologii lgbt” czy „faminazizmu” - wskazuje.

Zwraca uwagę na wzmocnienie roli prokuratora. Choćby wyposażenie go w prawo do składania do Sądu Najwyższego wniosku o przekazanie sprawy do rozpoznania innemu równorzędnemu sądowi ze względu na dobro wymiaru sprawiedliwości. - Jakiekolwiek zmiany w odniesieniu do właściwości sądu, ze względu na gwarancyjny charakter przepisów statuujący właściwość, powinny mieć charakter wyjątkowy i nie ma żadnych powodów aby wyposażać prokuratora, nie wyposażając w równoprawne uprawnienie strony, do składania wniosku wymuszającego na sądzie właściwym przekazanie go do rozstrzygnięcia Sądowi Najwyższemu - zaznacza.

Czytaj też: Przyznanie się oraz nieprzyznanie się do winy - wpływ na wymiar kary >

Czytaj też: Stanie na czatach - współsprawstwo czy pomocnictwo >

 

Przepisy karne z instrukcją obsługi

Także sędzia Jolanta Jeżewska z Sądu Rejonowego w Gdyni uważa, że ta nowelizacja oznacza duży krok w tył i nie ma nic wspólnego z nowoczesnym oddziaływaniem karnym.

- Choćby bezwzględne dożywocie jest niezgodne nie tylko z konstytucją, ale międzynarodowymi normami, Konwencją Praw Człowieka. Do tego dochodzi drobiazgowe uregulowania wszystkiego, takie enumeratywne, które w niektórych momentach sprowadza sąd do wymierzania kary niemal z automatu. A przecież wiele razy mówiliśmy, że sędziemu trzeba dać narzędzia i pozwolić żeby je zindywidualizował i wybrał te, które jego zdaniem są adekwatne. Tymczasem nowela zaostrza kary, podwyższa dolna granice, zmienia rozstrzygnięcia sądu z fakultatywnych na obligatoryjne. Kolejny przykład to nastolatki - najpierw były 15-latki, teraz 14-latki trafią do worka pod tytułem, że nie ma już żadnych środków, które mogłyby je zmienić. A przecież chodzi o 14-latków, bardzo, bardzo młodych ludzi. Takie założenie w ich przypadku to klęska wymiaru sprawiedliwości, systemu resocjalizacji - wskazuje.

Dodaje, że ograniczona zostaje swoboda samodzielności sędziego w kształtowaniu kary. - Po pierwsze przez to, że obligatoryjnie niektóre rozwiązania trzeba zastosować, po drugie, że obligatoryjnie będziemy musieli pewne kwestie orzec i są podniesione granice kary. Sędzia traci swobodę. A kiedy czyta się te przepisy to są dodatkowo mało precyzyjne, opisowe, pachną legislacyjnym bublem. Ustawodawca ma jakieś założenia, które nieudolnie wprowadza w życie, zupełnie nie widząc, nie rozumiejąc, bagatelizując to, co każdy sędzia z jakimś stażem dostrzeże. Ta legislacyjna gorączka nikomu nie służy, a samodzielność, swoboda sędziowska, która daje możliwość dopasowania kary, jest tu - powtarzam - bardzo mocno ograniczona. A do tego dochodzi kolejne wzmocnienie roli prokuratora - podsumowuje.