Rok 2020 przejdzie do historii jako ten, w którym cały świat musiał zmierzyć się z pandemią o skali niespotykanej od stulecia. Konieczność wprowadzenia drastycznych obostrzeń, wymagała od rządów państw podjęcia zdecydowanych kroków mających na celu ratowanie gospodarek i firm przed upadłością. Wiele państw zdecydowało się na programy wsparcia gospodarki i obniżenie podatków dla firm dotkniętych kryzysem. Pisaliśmy o tym m.in. w artykule Resort finansów odgrywa komedię>>

 

Niewystarczające działania polskiego fiskusa

Okazało się, że dziewięć państw z 37 należących do Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) zdecydowało się na obniżenie podatków, by wspomóc gospodarki w trudnym czasie pandemii koronawirusa. Dziesięć krajów obniżyło VAT. Nasz zachodni sąsiad – Niemcy - zdecydował się na obniżenie do końca tego roku podstawowej (z 19 proc. do 16 proc.) i zredukowanej (z 7 proc. do 5 proc.) stawki podatku od towarów i usług. Argumentem była konieczność pobudzenia popytu i wsparcia najgorzej uposażonych gospodarstw domowych.

- W tym kontekście, polskie pomysły na wsparcie biznesu w pandemii – zwłaszcza małego i średniego, oceniam jako dalece niewystarczające. W kolejnych tzw. „tarczach antykryzysowych” zabrakło np. zdecydowanych działań obniżających podatki. Tarcze uchwalano w dużym pośpiechu, nie zawsze rządzący wsłuchiwali się w głos przedsiębiorców, a część przepisów wymagała natychmiastowych poprawek. Największą ulgę przedsiębiorcom przyniosła dopiero tzw. tarcza finansowa. Niestety zabrakło systemowych, stymulujących rozwój gospodarki zmian w prawie podatkowym i administracyjnym – mówi prof. Adam Mariański, przewodniczący Krajowej Rady Doradców Podatkowych.

Przepisy kolejnych wersji tarczy antykryzysowej były za bardzo skomplikowane, niezrozumiałe dla przedsiębiorców i trudne do zastosowania. Prof. Adam Mariański zwraca uwagę, że to na doradców podatkowych spadł obowiązek przeprowadzenia przedsiębiorców przez zawiłości wniosków i przepisów pomocowych.

Zobacz procedury w LEX:

 

Najwięcej zamieszania z JPK

Celem wprowadzenia nowego jednolitego pliku kontrolnego (JPK) miało być uproszczenie raportowania VAT. Nowy dokument w założeniu miał połączyć informacje wynikające z rejestrów VAT i deklaracji podatkowych. Okazało się jednak, że w praktyce wprowadzenie JPK V_7M/JPK V_7K wiązało się z szeregiem zmian dla podatników, a w szczególności koniecznością dostosowania ich systemów księgowych. Nowe przepisy spowodowały też obowiązek oznaczania specjalnymi kodami GTU sprzedawanych towarów i usług. Problem jednak w tym, że właściwie do tej pory nie wiadomo, kiedy poszczególne oznaczenia należy stosować.

Czytaj w LEX:

Zobacz więcej: Nowa forma rozliczania VAT i kody GTU już od 1 października >>

Problem jest o istotny. W przypadku błędów organ podatkowy może nałożyć na podatnika nowe kary, po 500 zł za każdy błąd utrudniający skarbówce analizę danych.

 


Obowiązkowa wymiana kas fiskalnych

Ministerstwo Finansów nie zdecydowało się na odsunięcie w czasie obowiązku wymiany kas fiskalnych. Zbliżający się koniec roku to jednocześnie termin kolejnego etapu wdrażania kas rejestrujących online. 1 stycznia 2021 roku urządzenia nowego typu musi mieć branża gastronomiczna, która na skutek kolejnych ograniczeń epidemicznych pozbawiona została przychodów, sprzedawcy usług krótkotrwałego zakwaterowania i handlujący węglem. Resort finansów przypomniał tylko, że podatnicy mogą skorzystać z ulgi na zakup kas online w ramach wymiany kas starego typu.

Czytaj w LEX: Kasy rejestrujące online >

Z wydanych objaśnień wynika, że ulga przysługuje również tym podatnikom, którzy na podstawie ustawy zostali zobligowani do wymiany dotychczas stosowanych kas, na kasy online. Wskazał także, że przedsiębiorcy z branży gastronomicznej mogą wnioskować o przedłużenie terminu na zakup kas online >> Wymaga to jednak złożenia indywidualnego wniosku do skarbówki i czekania na decyzję.

 


Zamiast prowadzić biznes, firmy analizują zmiany

- Jest to kolejny rok, w którym istotne zasoby firm zostaną skierowane na wdrażanie zmian, a nie na prowadzenie podstawowej działalności, albo na walkę z kryzysem. Dodatkowo nadchodzące zmiany zostały uchwalone i ogłoszone dopiero w końcówce roku, a proces legislacyjny przeprowadzony w pośpiechu bez właściwych konsultacji społecznych. Powoduje to wiele wątpliwości jak stosować nowe przepisy, aby nie narazić się na sankcje i spory z fiskusem, który prawidłowość rozliczeń może weryfikować nawet po pięciu latach - będzie mieć dużo więcej czasu od przedsiębiorców na zapoznanie się i wyjaśnienie nowych regulacji – mówi Przemysław Pruszyński, doradca podatkowy, sekretarz Rady Podatkowej Konfederacji Lewiatan.

Czytaj w LEX: Spółka komandytowa podatnikiem CIT >

Jego zdaniem, trudno zrozumieć i w jakikolwiek racjonalny sposób wytłumaczyć sytuację, w której ustawa zmieniająca niektóre procedury związane z rozliczeniem podatku VAT, co oczywiście wymaga dostosowania systemów i narzędzi używanych w przedsiębiorstwach, została podpisana przez prezydenta tuż przed świętami.  

Chodzi o tzw. pakiet Slim VAT. Pisaliśmy o nim m.in. w tekście pt. Pakiet Slim VAT z podpisem prezydenta.

Nie można też zapomnieć o krytykowanej szeroko nowelizacji ustaw o podatkach dochodowych i zmianach w opodatkowaniu spółek komandytowych.

Zobacz więcej: Firmy mogą odroczyć podwójne opodatkowanie, ale przepisy nie mówią jak >>

Od stycznia znacząco zostanie także ograniczona możliwość korzystania z tzw. ulgi abolicyjnej.

 


Jakie prognozy podatkowe na 2021 rok

Zdaniem ekspertów, to na pewno nie koniec pomysłów na szukanie pieniędzy w kieszeniach podatników. Nie można na przykład wykluczyć, że odświeżony zostanie pomysł likwidacji liniowego podatku PIT.

Czytaj w LEX: Kalendarz najważniejszych zmian w podatkach w 2021 r. >

- Wprowadzaniu nowych podatków towarzyszyć będzie najpewniej duża mobilizacja aparatu skarbowego. Przedsiębiorcy sponiewierani przez kryzys wywołany COVID-19 raczej nie powinni liczyć na ulgowe traktowanie przez fiskusa. Czekają nas wzmożone kontrole skarbowe. Krajowa Administracja Skarbowa chętnie cofa się do spraw sprzed kilku lat, a w prowadzonych postępowaniach próbuje zakwestionować działania optymalizacyjne, które zostały zastosowane w firmach jeszcze przed wprowadzeniem klauzuli o unikaniu opodatkowania. Taryfy ulgowej nie będzie – przewiduje Radomir Szaraniec, doradca podatkowy, wiceprzewodniczący Krajowej Rady Doradców Podatkowych.

Duże obawy środowiska doradców podatkowych budzą plany wprowadzenia tzw. prekluzji dowodowej w postępowaniach podatkowych. W skrócie, chodzi o przyjęcie zasady, że podatnik nie może zgłaszać nowych dowodów w postępowaniu, których nie wykazał wcześniej. Inaczej mówiąc, postępowanie dowodowe i ustalenia faktyczne dla podatnika zakończą się już na etapie kontroli. Taka zmiana zupełnie zmieni filozofię prowadzenia postępowań podatkowych i znacząco osłabi pozycje podatników względem administracji skarbowej.

Korzystny wyrok NSA nadzieją dla podatników

Żeby nie kończyć jednak zbyt pesymistycznie, warto przypomnieć o korzystnych dla podatników orzeczeniach NSA. W wyrokach (sygn. akt I FSK 42/20 i I FSK 128/20) Naczelny Sąd Administracyjny utrzymał w w mocy orzeczenia sądu I instancji, który zakwestionował w pewnych sytuacjach możliwość wszczynania przez organy podatkowe postępowania karnoskarbowego tylko po to, aby zawiesić bieg przedawnienia zobowiązania podatkowego. NSA zwrócił uwagę, że sąd administracyjny może kontrolować, czy nie doszło do instrumentalnego wykorzystywania art. 70 par. 6 pkt 1 ordynacji podatkowej ze względu na wszystkie okoliczności sprawy podatkowej. Lektura uzasadnień prowadzi do wniosku, że obecnie każda okoliczność może stać się podstawą do podważania wykorzystania przez organy postępowania karnoskarbowego do uniemożliwienia przedawnienia podatku. Dlatego też w praktyce to na organie będzie ciążyło wykazanie, że to wszczęcie postępowania karnoskarbowego było uzasadnione – jakakolwiek wątpliwość co do zasadności czy prawidłowości formalnej wszczęcia może zostać wykorzystana przez podatnika.