Krzysztof Koślicki: Ministerstwo Finansów poinformowało w piątek, że rząd nie ustaje w działaniach mających pomóc Polakom w czasie wysokiej inflacji. Potwierdziło też, że minister finansów Tadeusz Kościński skierował do komisarza ds. gospodarki kolejny wniosek. Tym razem dotyczy on możliwości zastosowania w Polsce zerowego VAT na gaz ziemny, energię elektryczną i cieplną. Dzień wcześniej MF pisał w sprawie tymczasowego obniżenia VAT w Polsce na żywność z 5 proc. na 0 proc. i na paliwo z 23 proc. na 8 proc. Tymczasem w zeszłym tygodniu, na posiedzeniu ECOFIN ministrowie finansów osiągnęli porozumienie co do tekstu nowelizacji Dyrektywy VAT. Daje to szanse na zmiany i wprowadzenie możliwości korzystania z obniżonych stawek podatku przez poszczególne kraje w większym zakresie. Czy wnioski MF są w takim razie uzasadnione? Co dokładnie ustalono na posiedzeniu ECOFIN?

Tomasz Michalik: Mamy tu kilka elementów. Po pierwsze, dopiero co właśnie ECOFIN, czyli de facto państwa członkowskie, zgodziły się na bardzo znaczącą zmianę Dyrektywy 2006/112 w zakresie stosowania obniżonych stawek VAT. Generalnie zmiana ta polega na znaczącym rozszerzeniu listy towarów i usług, do których zastosowanie będą mogły mieć dwie stawki obniżone - nie niższe niż 5 proc. Każde państwo będzie je mogło zupełnie swobodnie wybrać do 24 grup towarów i usług z załącznika w odniesieniu, do których jedna z tych dwóch stawek będzie mogła zostać zastosowana.

Ale prawdziwie istotna zmiana dotyczy możliwości zastosowania jeszcze jednej stawki - niższej niż 5 proc. oraz stawki 0 proc. (czy jak mówi o tym proponowany przepis - zwolnienia z prawem do odliczenia podatku naliczonego) w odniesieniu do maksymalnie siedmiu grup towarów i usług z załącznika nr III do Dyrektywy.

Zobacz również:
Bliżej do zmian w dyrektywie i stawkach VAT >>

Polska zmieni stawki VAT przed końcem 2024 roku >>

 

Jakie są szanse na przyjęcie tych zmian?

Chciałbym tu podkreślić, że to bardzo znacząca zmiana. Można nawet przyjąć, że sam fakt, że państwa po wielu latach prób, wahań i analiz zdecydowały się na przyjęcie takiej nowelizacji już jest sukcesem. Oczywiście poczekajmy jeszcze na formalne przyjęcie nowelizacji, ale po decyzji ECOFIN-u wydaje się, że to już rzeczywiście jedynie czysta formalność.

 

Czyli rząd nie musi prosić o zgodę na niższy VAT na żywność?

Ta nowelizacja - obecnie opiniowana przez Parlament Europejski może wejść w życie już za kilka miesięcy i wtedy rząd będzie miał swobodę - ograniczoną listą towarów i usług ze zmodyfikowanego załącznika nr III do Dyrektywy. Oczywiście w załączniku tym znajduje się także żywność. I - co równie oczywiste - nie ma w nim paliwa.

Tak więc - derogacja (w uproszczeniu zgoda Komisji Europejskiej), o której mowa w komunikacie MF, dzisiaj byłaby niezbędna w obydwu powołanych przypadkach – do żywności i paliwa. Po nowelizacji Dyrektywy Polska będzie mogła samodzielnie obniżyć stawkę VAT na żywność do 0 proc., natomiast obniżka stawki na paliwo wciąż będzie wymagała decyzji derogacyjnej.

 

To realne?

Wątpię, aby taka decyzja w odniesieniu do paliwa także w przyszłości mogła zapaść. Ściśle rzecz biorąc trudno znaleźć powód dla zgody na taką obniżkę. Stawki obniżone dotyczą najczęściej towarów i usług, których ceny - z czysto społecznego punktu widzenia - dla konsumentów końcowych powinny być możliwie jak najniższe - stąd możliwa jest stawka obniżona np. na żywność, prasę, książki, wstęp na wydarzenia kulturalne etc. Nie ma z tego punktu widzenia szczególnego uzasadnienia dla zastosowania stawki obniżonej na dostawę paliwa. Skądinąd także dlatego, że tak radykalna zmiana ceny mogłaby wpłynąć na konkurencyjność podatników działających na rynkach państw sąsiednich.  
Myślę zatem, że to działanie rządu bardziej proforma, by jego efekty, czy raczej brak efektów wykorzystać marketingowo.