Gdy pytanie o podatki do Trybunału Konstytucyjny zadaje sąd karny, warto przedstawić kilka refleksji.

Czy to jest sprawa dla TK?

Pierwsza, jaka się w sposób oczywisty nasuwa to, czy jest to w ogóle kwestia nadająca się na pytanie do TK?

Jeśli tak, to jest to bardzo zła wiadomość dla nas wszystkich, a dla kondycji sądownictwa administracyjnego w szczególności, bo trudno o odpowiedź na pytanie, czemu to nie oni spytali TK. Natomiast, jeśli nie jest to sprawa, którą powinien zająć się Trybunał, to być może jest to jeszcze gorsza wiadomość, bo dlaczego nie zauważyły absurdalności jego stosowania przez aparat skarbowy?

 


Jest też małe światełko w tunelu. To, że sprawą zajmie się Trybunał Konstytucyjny to informacja, która może być dobra dla partykularnych interesów obywateli. O tych refleksjach poniżej.

Sąd Rejonowy w Lublinie w sprawie P 1/19 spytał Trybunał Konstytucyjny, czy sprzedaż nieruchomości dokonana przed upływem pięciu lat od końca roku, w którym nastąpiło nabycie lub wybudowanie nieruchomości, w sytuacji, gdy zbywana nieruchomość została uzyskana w drodze umowy darowizny od osoby najbliższej bądź w drodze spadkobrania po takiej osobie podlega PIT.

Zobacz również: Nowe zasady sprzedaży mieszkania z pułapką na podatnika >>

Nikt nie zauważył problemu?

Fakt, że problem dostrzegł dopiero po tak wielu latach sędzia wydziału karnego sądu rejonowego i skierował pytanie o zgodność z Konstytucją tego przepisu podatkowego nie może być traktowane w ten sposób, iż to dobrze, że problem zostanie rozstrzygnięty przez Trybunał Konstytucyjny. A niestety z wieloma takimi głosami się spotkałem. W okolicznościach sprawy taki pogląd prezentowany przez prawników byłby niedopuszczalny. To pomijanie istoty sprawy.

 

Dobra wiadomość dla obywateli

Od strony partykularnego interesu każdego obywatela to dobrze, że wreszcie ewidentny problem został dostrzeżony i ma szansę zostać rozwiązany, ponieważ dotyczy opodatkowania podatkiem dochodowym sprzedaży mieszkań otrzymanych w spadku/darowiźnie.

Zobacz również: Zmiany w podatkach nie mają końca >>

Fundacja Praw Podatnika stoi na stanowisku, że sprzedaż mieszkania, do wartości zadeklarowanej w darowiźnie/spadku nie podlega podatkowi dochodowemu, ponieważ nie możemy mówić o żadnym dochodzie. A opodatkowywać podatkiem dochodowym, jak sama nazwa wskazuje, możemy jedynie dochód. Dopiero w sytuacji, gdy cena sprzedaży tak nabytego mieszkania jest wyższa od wartości mieszkania w dacie otrzymania spadku/darowizny, to jedynie ta nadwyżka może podlegać opodatkowaniu podatkiem dochodowym. Przemawia za takim rozwiązaniem nie tylko racjonalność, ale również poprawnie zinterpretowane obowiązujące przepisy (wartość spadku/darowizny zwolniona jest z podatku). Opodatkowanie podatkiem dochodowym sprzedaży tego, czego nabycie zwolnione jest z podatku od spadków i darowizn byłoby oczywistym obejściem prawa.  A skoro obywatelom nie wolno obchodzić prawa to i dla państwa jest to zabronione. Powyższe jest potwierdzone w artykule w Przeglądzie Podatkowym nr 12/2018r. autorstwa Roberta Gwiazdowskiego i Dariusza Żurawskiego. Warto dodać, że był to temat miesiąca.

Odmiennie stanowisko organów podatkowych

Zaś stanowisko sądów administracyjnych i fiskusa jest całkowicie przeciwne. Oparte jest na zastosowaniu tylko jednego przepisu - zdaniem fundacji wyrwanego z kontekstu - i nie odnosi się do szeregu istotnych argumentów, a w szczególności, co jest zadziwiające, do ustawy o podatku od spadków i darowizn. Powielane jest w setkach, jeśli nie tysiącach orzeczeń. Jednocześnie doktryna, co zauważyć należy z zażenowaniem, również nie dostrzega żadnego problemu w nakładaniu podatku dochodowego w sytuacji, gdy w sposób oczywisty o żadnym dochodzie mowy nie ma (….).  

Nie dziwi, że przy jednolitej linii orzeczniczej i milczenia doktryny w sprawie, sąd rejonowy w Lublinie stanowisko fiskusa i sądów administracyjnych przyjął za zgodne z obowiązującymi przepisami i zadał TK pytanie o zgodność z Konstytucją takiego opodatkowania. Nie oczekujemy od sędziego karnego, że dokona pogłębionej wykładni przepisów podatkowych. Ale takiej wykładni oczekiwaliśmy i zawsze będziemy oczekiwać od sądów administracyjnych, aparatu skarbowego i przedstawicieli doktryny prawa podatkowego.

Sąd pytający koncentruje się tylko na jednym zagadnieniu. Jego zdaniem, takie opodatkowanie jest w sposób oczywisty niezgodne z zasadą równości wobec prawa. Jest bezsporne, że tego ustawodawcy robić nie wolno, aby osoby, które otrzymają w spadku/darowiźnie mieszkanie były w gorszej sytuacji niż osoby, które otrzymają pieniądze. Dlaczego - pyta zasadnie sąd - ci, którzy otrzymali pieniądze mogą nimi swobodnie dysponować od razu a ci, którzy otrzymali mieszkanie mogą nim dysponować dopiero po pięciu latach, bo w przeciwnym razie zapłacą podatek?

Może, więc, w interesie obywateli, aby nie nakładać najprawdopodobniej nieistniejącego podatku na tysiące następnych obywateli przez kolejne lata, warto problem rozwiązać już dziś? Systemową wykładnię przepisów dokonać może i powinien sąd administracyjny, a nie Trybunał Konstytucyjny.

Dlaczego dziesiątki tysięcy obywateli rocznie mają nadal przez kilka lat wydawać pieniądze na utrzymanie niepotrzebnych im mieszkań, które nabyli w spadku lub darowiźnie, aby móc je sprzedać bez podatku korzystając ze zwolnienia z powodu upływu pięciu lat od daty nabycia? Dlaczego dziesiątki tysięcy obywateli rocznie mają płacić w istocie nienależny państwu podatek dochodowy z tytułu sprzedaży tak nabytych mieszkań?

Sądy administracyjne nie spełniają swojej roli

Pytanie zadane TK przez sąd rejonowy po kilkunastoletniej bezczynności sądów administracyjnych potraktować należy, jako dowód, że sądy administracyjne nie wypełniają również obowiązku kontroli władzy ustawodawczej. Bo takich nakładanych bez normy prawnej podatków (bezzasadnie przyjmując domniemanie istnienia podatku) za akceptacją sądów jest wiele. Dlatego powinno to spowodować poważną refleksję nad stanem sądownictwa administracyjnego. Co oznacza konieczność przeprowadzenia gruntownej zmiany w podejściu sędziów do tego, w jaki sposób mają chronić praw obywateli i kontrolować władzę ustawodawczą. Zamiast czekać na wyrok Trybunału Konstytucyjnego sądy administracyjne same powinny rozwiązać ten problem.

Pamiętajmy, że obywatele do obrony swoich praw mają tylko sądy. Władza ma więcej.

Marek Isański z Fundacji Praw Podatnika