Chodzi o nowe brzmienie art. 84 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, które obowiązuje od soboty, 18 września 2021 r. Wprowadziła je po cichu rządowa nowelizacja ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2021 r., poz. 1621). Po cichu, bo w uzasadnieniu autorzy projektu nawet słowem się o niej nie zająknęli.

- To jest znacząca zmiana dla ubezpieczonych. Przepis, który w zdecydowanym stopniu wpływa na sytuację prawną osób objętych ubezpieczeniem społecznym, powinien zostać poddany rzetelnym konsultacjom publicznym – mówi serwisowi Prawo.pl Katarzyna Siemienkiewicz, ekspert ds. prawa pracy Pracodawców RP.

Czytaj również: Od soboty ważne zmiany w przepisach emerytalnych>>
 

Dziś świadczenie,  weryfikacja... w dowolnie wybranym przez ZUS momencie

Zmiany w art. 84 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych powodują, że ZUS będzie mógł żądać odsetek od nienależnie pobranych świadczeń za okres sprzed wydania decyzji o nienależnym pobraniu świadczeń - od dnia wypłaty świadczenia uznanego za nienależne. Zgodnie bowiem z nowym brzmieniem ww. art. 84 ust. 1, odsetki są naliczane od dnia następującego po dniu wypłaty świadczenia do dnia spłaty. - To jest zmiana, która pociągnie koszty dla osób nienależnie pobierających świadczenia – właśnie z tytułu odsetek. Szczególnie, że ZUS może wydać decyzję po dłuższym czasie po wypłacie świadczenia. Może się też toczyć (i to kilka lat) postępowanie odwoławcze.  Natomiast, jeśli dana osoba zapłaci należność w terminie wskazanym przez ZUS, to nie będzie on mógł naliczać odsetek za okres od dnia przypadającego po dniu wydania decyzji do dnia spłaty (art. 84 ust. 1a usus) – mówi Prawo.pl radca prawny Magdalena Januszewska, specjalizująca się w prawie pracy, ubezpieczeń i zabezpieczenia społecznego. I dodaje: - To odwrócenie sytuacji, którą mieliśmy dotychczas i  korzyści finansowe dla ZUS.

Sprawdź w LEX: Kto ma zwrócić nadpłacone zasiłki chorobowe? >

Mec. Januszewska przyznaje, że ZUS wydając decyzje o zwrocie nienależnie pobranych świadczeń zazwyczaj wskazywał, że kwotę wynikającą z decyzji należy zwrócić na konto ZUS w terminie jednego miesiąca od dnia doręczenia tej decyzji. Kłopotliwe dla ZUS było natomiast naliczanie odsetek. Dotychczas bowiem ZUS nie miał podstawy prawnej do naliczania odsetek za okres sprzed wydania decyzji. 

Teraz to się zmieni. Jeśli np. Zakład Ubezpieczeń Społecznych wydał decyzję o zwrocie nienależnego świadczenia przykładowo w piątek, a ubezpieczony otrzymał ją w środę i zapłacił np. w piątek, to ZUS za siedem dni (od soboty do piątku) nie pobierze odsetek. Pobierze natomiast odsetki za okres od wypłaty świadczenia uznanego za nienależne do wydania decyzji o zwrocie. To jednak za ile lat "do tyłu" będzie mógł żądać zwrotu świadczenia uzależnione będzie od tego, czy ubezpieczony sam poinformował ZUS o tym, że utracił prawo do świadczenia, a mimo to świadczenie to było mu nadal wypłacane. Wówczas ZUS może żądać zwrotu świadczenia za 12 miesięcy, a w pozostałych przypadkach za ostatnie 3 lata (zgodnie z art. 84 ust. 3). Na wydanie decyzji o zwrocie nienależnego świadczenia ZUS ma 5 lat licząc od ostatniego dnia okresu, za który pobrano nienależne świadczenie (art. 84 ust. 7a). Paradoksalnie może więc dojść do sytuacji, że odsetki trzeba będzie zapłacić za okres dłuższy niż zwracane jest świadczenie. 

Zobacz procedurę w LEX: Zwrot nienależnie pobranego świadczenia z ubezpieczeń społecznych >

Możliwe "hodowanie" odsetek

- To jest przepis, na podstawie którego ZUS - mając wiedzę, że doszło do nieprawidłowości i świadczenie jest wypłacane nienależnie, albo w nienależnej wysokości – będzie mógł zwlekać do końca okresu przedawnienia, czyli przez 5 lat, z wydaniem decyzji o zwrocie nienależnego świadczenia albo jego różnicy, i to z odsetkami liczonymi nie od wydania decyzji o zwrocie świadczenia, lecz od momentu jego wypłaty - uważa Przemysław Hinc, doradca podatkowy z kancelarii PJH Doradztwo Gospodarcze. Jak podkreśla, to jest bardzo niebezpieczna sytuacja, ponieważ osoba występująca o świadczenie – czy to zasiłek chorobowy czy macierzyński, czy nawet o przyznanie renty lub wcześniejszej emerytury – oczekując wypłaty świadczenia ma przeświadczenie, że jej wniosek zostanie merytorycznie rozpatrzony i gdy spełnione będą wszystkie przesłanki, świadczenie zostanie wypłacone. - Wnioskodawca zazwyczaj sam nie jest w stanie ustalić ani jego prawidłowej wysokości, ani też ostatecznie stwierdzić, czy świadczenie jest mu rzeczywiście należne. Taka weryfikacja wniosku przed wypłatą świadczenia należała do tej pory do ZUS. Tymczasem teraz, po zmianie redakcji przepisu i dodaniu do niego nowych zapisów, z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych de facto zdejmowany jest obowiązek weryfikacji prawa do świadczenia, zanim ten dokona jego wypłaty. ZUS będzie wypłacał pieniądze na podstawie wniosku i załączonych do niego dokumentów, a na jego weryfikację będzie miał 5 lat - mówi Przemysław Hinc. I dodaje: - Tak naprawdę Zakład nie powinien potem nawet żądać zwrotu świadczenia, skoro wcześniej wypłacił je bez należytej weryfikacji.

 


ZUS za rentę gotowy zabrać… dom

Zdaniem Przemysława Hinca, to nie jest dobry przepis dla obywatela. Bo nie dość, że ubezpieczony będzie pobierał świadczenie w przekonaniu, że skoro Zakład mu je wypłacał, to ono mu się należało, to jeszcze po paru latach będzie musiał je zwrócić i to z odsetkami. – Gdyby jeszcze ten przepis był adresowany do osób, które świadomie i z premedytacją oszukują i wyłudzają świadczenia, to bym to zrozumiał, ale on uderzy w zwykłych obywateli, w przedsiębiorców. Przecież osoba, której ZUS przyzna np. rentę albo wcześniejszą emeryturę ma prawo oczekiwać, że spełniła wymagania, by ją otrzymać skoro Zakład jej to świadczenie wypłaca. Jeśli więc po paru latach otrzyma decyzję ZUS nakazującą zwrot tej renty czy emerytury z odsetkami tylko dlatego, że kilka lat wcześniej ktoś w ZUS nierzetelnie zweryfikował jej wniosek, to będzie miała prawo czuć się niesłusznie podwójnie ukarana. Chyba że ma to być możliwość weryfikacji tych wszystkich świadczeń, które ZUS wypłacał w czasie pandemii COVID-19, a teraz - przez następne 5 lat będzie je weryfikował – zauważa Przemysław Hinc.

Już w projekcie rządzący zadbali o rozszerzenie trybów dochodzenia należności z tytułu nienależnie pobranych świadczeń. - Obecnie tego rodzaju należności mogą być dochodzone w trybie egzekucji administracyjnej, co w praktyce oznacza, że np. w przypadku prowadzenia egzekucji z nieruchomości przez komornika sądowego brak jest podstaw prawnych do przyłączenia się do egzekucji. Proponowane rozwiązanie może przyczynić się do zwiększenia skuteczności odzyskiwania należności przez ZUS – czytamy w uzasadnieniu do projektu. W efekcie zmiany art. 84 ust. 4 i dopisania „egzekucji sądowej” ZUS bez trudu będzie mógł się teraz dołączyć do egzekucji komorniczej z nieruchomości, jeśli taka będzie prowadzona wobec rencisty i ściągnąć nienależnie przez niego pobrane świadczenie. 

 


Zasiłek chorobowy nienależnym świadczeniem

Ustawodawca znalazł też sposób na rozwiązanie problemu „braku jednolitej linii orzeczniczej na poziomie sądów w odniesieniu do nienależnie pobranego świadczenia”. Dopisał "świadczenia z tytułu niezdolności do pracy spowodowanej chorobą z ubezpieczenia chorobowego lub wypadkowego, co do których stwierdzono, że w okresie ich pobierania świadczeniobiorca wykonywał w okresie orzeczonej niezdolności do pracy pracę zarobkową lub wykorzystywał zwolnienie od pracy w sposób niezgodny z celem tego zwolnienia" do wymienionych w tym przepisie kwot, które uważa się za nienależne świadczenie (art. 84 ust. 2 pkt 3).

- Należy zauważyć, że w przypadku wykonywania pracy zarobkowej w okresie orzeczonej niezdolności do pracy lub wykorzystywania zwolnienia od pracy w sposób niezgodny z celem tego zwolnienia zachodzą przesłanki do uznania świadczeń za nienależnie pobrane na podstawie art. 84 ust. 2 pkt 2 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych i w konsekwencji ZUS wydaje decyzje odmawiające prawa do zasiłku i zobowiązujące do zwrotu nienależnie pobranego zasiłku. Zmiana przepisu w kierunku jego doprecyzowania pozwoli wyeliminować ryzyko różnych interpretacji – tłumaczył rząd w uzasadnieniu do  projektu.

Zdaniem mec. Januszewskiej, ten nowy art. 84 ust. 2 pkt 3 będzie mieć duże znaczenie praktyczne. - Dotychczas objęta hipotezą z nowego art. 84 ust. 2 pkt 3  sytuacja mieściła się w art. 84 ust. 2 pkt 1 ustawy. A to oznacza, że ZUS chcąc wykazać, że doszło do nienależnego pobrania świadczeń (najczęściej zasiłku chorobowego) w sytuacji, gdy osoba będąca na zwolnieniu lekarskim wykonywała pracę zarobkową albo wykorzystała zwolnienie od pracy w sposób niezgodny z celem tego zwolnienia (np. robiła remont w domu) musiał wykazać, że była ona pouczona o braku prawa do ich pobierania w takim przypadku. ZUS jest to trudno wykazywać, bo takich pouczeń nie stosuje. Po nowelizacji pouczenia tracą na znaczeniu, bo automatycznie taka sytuacja będzie traktowana jako nienależne pobranie świadczeń. To ułatwienie dla ZUS, bo ubezpieczeni często bronili się tym, że ZUS ich nie pouczał. Stąd też brały się rozbieżności w orzecznictwie, gdyż sądy różnie podchodziły do takich sytuacji – wyjaśnia mec. Magdalena Januszewska.

 


Zła legislacja i brak przepisów przejściowych

- W tekście uzasadnienia projektu ustawy zmieniającej brak jest informacji o przyczynie dokonania tej zmiany, która ustanawia zupełnie inny tryb naliczenia odsetek za opóźnienie, tj. od dnia następującego po dniu wypłaty świadczenia. Tak istotna zmiana powinna zostać przez ustawodawcę wyjaśniona. Do tej pory ubezpieczony był zobowiązany do zwrotu odsetek od momentu doręczenia decyzji administracyjnej. Decyzja zobowiązująca do zwrotu świadczenia mogła zostać wydana nawet kilkanaście miesięcy po stwierdzeniu, że ubezpieczony pobrał nienależne świadczenie. Zatem okres naliczenia odsetek teraz znacznie się wydłuży, co spowoduje większe wpływy FUS – zauważa Katarzyna Siemienkiewicz. I dodaje: - Pracodawcy Rzeczypospolitej Polskiej co roku przygotowują raport o stanie polskiej legislacji. Ostatni z nich – „7 grzechów głównych stanowienia prawa w Polsce” pokazuje, że grzech „tajności”, czyli uchwalania przepisów bez aktualnych informacji o procedowanych zmianach to drugi, najczęściej spotykany grzech polskiej legislacji.

Zdaniem Pawła Korusa, radcy prawnego, partnera w kancelarii Sobczyk & Współpracownicy, byłego wieloletniego sędziego sądu pracy, ta zmiana (chociaż niekorzystna dla pobierających nienależne świadczenia) nie jest aż tak radykalna. W dalszym bowiem ciągu obowiązuje ust. 3 tego artykułu i trzyletnie termin „przedawnienia”. - Notabene to w oparciu o ten przepis i odpowiadający mu art. 138 ust. 4 ustawy o emeryturach i rentach z FUS przyjmowało się w orzecznictwie, że roszczenie o odsetki powstaje z chwilą doręczenia decyzji – podkreśla mec. Korus. I wskazuje wyrok SN z dnia 16 grudnia 2008 r. (sygn. akt I UK 154/08), w którym sąd stwierdził, że „żądanie zwrotu" nienależnie pobranego świadczenia następuje przez doręczenie dotyczącej tego decyzji (można powiedzieć, że staje się wymagalne w tym momencie, a nie w czasie spełniania świadczeń). Z tą chwilą następuje też wymagalność (…) roszczenia o odsetki, gdyż od tej chwili dłużnik pozostaje w opóźnieniu ze spełnieniem świadczenia głównego (….). Z tą też chwilą rozpoczyna się bieg przedawnienia roszczenia o zapłatę odsetek. 

- Przyznam natomiast, że z uwagi na wąskie przesłanki definicji świadczenia nienależnego szczególnie nie oburza mnie zmiana daty naliczania odsetek. Tym niemniej zgadzam się, że takie rozwiązanie sprzyja wydawaniu decyzji pod koniec trzyletniego okresu (bo odsetki ustawowe są najlepszą lokatą) – że taki był ukryty cel ustawodawcy można również wnioskować na podstawie wprowadzonego ust. 1a. Zgodnie z tym przepisem spłata należności w terminie wskazanym w decyzji uwalnia wyłącznie od odsetek za okres od dnia jej wydania do dnia spłaty – podkreśla mec. Paweł Korus. Jak twierdzi, dużo „gorszym” jest natomiast brak przepisów przejściowych. - W mojej ocenie jedynym spójnym rozwiązaniem jest uznanie, że przepis dotyczący terminu wymagalności roszczenia o zapłatę odsetek dotyczy nienależnych świadczeń wypłaconych po dacie wejścia w życie nowelizacji – mówi mec. Paweł Korus.

W opinii Przemysława Hinca, ustawodawca po raz kolejny przyznał ZUS prawo do zmniejszenia pewności obywateli i bezpieczeństwa ich sytuacji prawnej. – Organy państwowe, a do tych zalicza się też ZUS, powinny działać na podstawie i w granicach prawa, budując zaufanie obywatela do państwa i stanowionego przez nie prawa. To z czym w tym przypadku mamy do czynienia jest oczywistym zaprzeczeniem tym zasadom – podkreśla Hinc.