Tym razem to Prokurator Generalny powziął wątpliwość i przedstawił ją Izbie Cywilnej Sądu Najwyższego, czy zakaz skracania lub przedłużania terminów przedawnienia przez czynność prawną obejmuje również zakaz umawiania się przez strony w drodze czynności prawnej co do wymagalności roszczenia z terminowego zobowiązania o zapłatę, po tym jak stało się ono już wymagalne?​

Czytaj: SN: Dług nie spłacony, tytuł wykonawczy nie do podważenia>>
 

Prokurator Generalny przedstawił pogląd, że użyty w art. 119 k.c. zwrot „terminy przedawnienia” należy rozumieć w kontekście nie dat, lecz okresów. Przepis ten mówi, że terminy przedawnienia nie mogą być skracane ani przedłużane przez czynność prawną.

Wynika z tego, że zakaz ten wyłącza możliwość umawiania się tylko co do innego okresu przedawnienia niż to wynika z ustawy, nie dotyczy on natomiast wymagalności roszczenia, od której zależy rozpoczęcie biegu przedawnienia.

Argumentację tę wsparł wniosek, że przyjęcie poglądu o niedopuszczalności umownej zmiany wymagalności już wymaganego roszczenia mogłoby prowadzić do skutków niekorzystnych dla wierzyciela i dłużnika. W takiej sytuacji wierzyciel w obawie przed przedawnieniem roszczenia nie mógłby uwzględnić czasowych trudności płatniczych dłużnika i zgodzić się na odroczenie spełnienia świadczenia.

Pominięcie celowości

Zdaniem wnioskodawcy, za stanowiskiem tym przemawia restrykcyjne i dosłowne rozumienie art. 119 w zestawieniu z art. 118 k.c. Taka interpretacja następuje z pominięciem dyrektywy wykładni celowościowej, koncentrując się na desygnacie pojęcia „termin przedawnienia” jako odpowiadającemu jedynie jego okresowi. A więc - termin nie byłby datą, jako punkt na osi czasu, lecz jedynie pewną ciągłością.

Wnioskodawca podkreślił, że stanowisko to pomija problematykę pośredniego wpływu przesunięcia daty wymagalności roszczenia po rozpoczęciu biegu przedawnienia na jego okres, który z konieczności musi pozostawać odcinkiem biorącym swój początek, zgodnie z art. 120 § 1 k.c., w punkcie czasowym osiągnięcia wymagalności, a swój koniec w chwili upływu danego okresu, przewidzianego w art. 118 k.c.

Uznał jednak, że pogląd ten pozwala na uelastycznienie relacji między wierzycielem i dłużnikiem w kwestii modyfikacji wymagalności danego roszczenia.  A to pozwala im na dopasowanie trybu wykonania zobowiązania do kondycji finansowej dłużnika.

Termin płatności a wymagalność

Odpowiedź twierdzącą na przedstawione zagadnienie prawne wnioskodawca wywiódł z wyroków z dnia 12 marca 2002 r., IV CKN 862/00, (niepubl.), oraz z dnia z 26 października 2011 r., I CSK 762/10, (niepubl.). Sąd Najwyższy przyjął, że przedłużenie lub skrócenie terminu płatności dokonane po dniu, w którym roszczenie stało się wymagalne, nie ma żadnego wpływu na jego wymagalność. Jednocześnie wskazał na prawną dopuszczalność przedłużenia lub skrócenia terminu płatności, o ile dane roszczenie nie stało się jeszcze wymagalne.

Za tym stanowiskiem przemawiają względy celowościowe oraz potrzeba zapewnienia obowiązywania reguły ustanowionej w art. 119 k.c., aby uchronić ją przed naruszeniami wynikającymi z pośredniego wpływu czynności prawnej.

Prokurator Generalny podkreślił, że przyjęcie takiej wykładni spowoduje rozciągnięcie zakazu również na możliwość modyfikacji daty początkowej terminu przedawnienia, po tym, gdy rozpoczęło ono już swój bieg, a tym samym zwiększy przewidywalność obrotu prawno-gospodarczego.

 

 

Odroczeniu terminu spłaty - jest możliwe

Sąd Najwyższy 22 października 2021 r. podjął uchwałę w składzie siedmiorga sędziów Izby Cywilnej, według której ​przewidziany w art. 119 k.c. zakaz zmiany terminu przedawnienia roszczenia przez czynność prawną nie stoi na przeszkodzie odroczeniu przez strony terminu spełnienia świadczenia, choćby roszczenie stało się już wymagalne. W takim przypadku przedawnienie biegnie na nowo z upływem odroczonego terminu.

A zatem Izba Cywilna stanęła po stronie koncepcji elastycznej, która daje szansę dłużnikowi na poprawienie kondycji finansowej, a wierzycielowi na odzyskanie należności.

Sygnatura akt III CZP 78/20