Teraz Prokurator Generalny wniósł do Sądu Najwyższego skargę nadzwyczajną. Chce uchylenia zaskarżonego orzeczenia w całości i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu w Gorzowie Wielkopolskim.

Spór o wysokość potrąceń

Sprawa dotyczy dwóch umów ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym, zawartych w 2010 i 2011 roku. W 2012 r. ubezpieczona z powodu choroby nie była w stanie opłacić składek. W sierpniu i wrześniu 2012 r. towarzystwo ubezpieczeniowe wypowiedziało obie umowy. W przypadku pierwszej zobowiązało się do wypłaty 8,4 tys. zł, potrącając kwotę 27,3 tys. zł. W przypadku drugiej umowy żadna kwota nie została wypłacona, ponieważ towarzystwo uznało, że podstawową wartość polisy wycenionej na niemal 6 tys. zł jest równa wartości kwoty potrąceń.

 


Powódka wniosła więc pozew do Sądu Rejonowego w Gorzowie Wielkopolskim, w którym domagała się zwrotu kwoty blisko 37 tys. zł wraz z odsetkami, stanowiącej wg niej świadczenie nienależne. Towarzystwo ubezpieczeniowe wniosło o oddalenie powództwa w całości, podnosząc m.in. zarzut przedawnienia roszczeń.

5 września 2017 r. Sąd Rejonowy w Gorzowie Wielkopolskim zasądził od towarzystwa ubezpieczeniowego kwotę niemal 30,5 tys. zł z ustawowymi odsetkami. Uznał przy tym, że powódka słusznie domagała się zwrotu większej części nienależnie pobranej kwoty. - Towarzystwo ubezpieczeniowe nie było upoważnione do zatrzymania ww. kwoty, gdyż postanowienia ogólnych warunków ubezpieczenia rażąco naruszały interes powódki. Pobrana opłata doprowadziła do bezpodstawnego zubożenia konsumenta przez przedsiębiorcę i naruszyła równowagę kontraktową - wskazano. 

O niedozwolonym charakterze postanowienia umowy - jak wskazał sąd - dodatkowo przesądzał fakt, że przyjęcie przez towarzystwo ubezpieczeniowe środków powódki nastąpiło na zasadzie automatyzmu, w całkowitym oderwaniu od kosztów poniesionych z tytułu likwidacji polis.

Czytaj: Eksmisja bez prawa do lokalu socjalnego - skarga nadzwyczajna prokuratury>>

Sąd apelacyjny zwraca uwagę na przedawnienie

Apelację wniosło towarzystwo ubezpieczeniowe, podnosząc, że sąd niesłusznie nie uwzględnił zarzutu przedawnienia roszczeń. Odwoływała się też kobieta, podnosząc że sąd błędnie kwotę 30,4 tys. zł. 

Sąd Okręgowy w Gorzowie Wielkopolskim wyrokiem z 22 grudnia 2017 r. oddalił apelację ubezpieczonej i uwzględnił apelację towarzystwa ubezpieczeniowego. Według niego I instancja niesłusznie uznała, że roszczenie powódki winny być wywodzone z nienależnego świadczenia na podstawie art. 118 kodeksu cywilnego i że ulegały przedawnieniu po 10 latach.

W ocenie sądu II instancji podstawą powinien być art. 819 par. 1 kc, ponieważ - jak wskazał - roszczenia z umowy ubezpieczenia przedawniają się po 3 latach.

 

Ewidentny błąd sądu 

Zastępca Prokuratura Generalnego Robert Hernand w skierowanej do SN skardze nadzwyczajnej podnosi, że sąd II instancji nieprawidłowo przyjął podstawę prawną. Powołał się przy tym na ugruntowane orzecznictwo Sądu Najwyższego z którego wynika, że w umowach ubezpieczenia na życie często dominuje cel inwestycyjny, a ochrona ubezpieczeniowa ma jedynie charakter symboliczny. 

- Sąd Najwyższy orzekł, że choć co do ogólnej zasady do umów ubezpieczenia na życie należy stosować przepisy kodeksu cywilnego o umowie ubezpieczenia, to w sytuacjach, w których w umowach dominuje cel inwestycyjny niektóre przepisy – w tym art. 819 kc – nie powinny być stosowane. Z orzecznictwa SN wynika, że w umowie ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym roszczenie o wypłatę wartości wykupu ubezpieczenia, niestanowiącej kosztów udzielonej ochrony ubezpieczeniowej, przedawnia się w terminie określonym w art. 118 kc - wskazuje.