Na kwestię zróżnicowanego wieku emerytalnego uwagę zwrócił poseł Witold Tumanowicz. - Kobiety mogą przechodzić na emeryturę w wieku 60 lat, podczas gdy mężczyźni muszą oczekiwać do ukończenia 65 lat. Ta różnica budzi szereg pytań dotyczących równości płci i sprawiedliwości społecznej – napisał w interpelacji poselskiej. Dalej też zauważył: - Według danych OECD, średni wiek życia na emeryturze Polaków wynosi 18,7 lat, a Polek - 25,1 lat. Próg emerytalny ustanowiony na 60. roku życia dla kobiet jest jednym z najniższych w Europie. Dodatkowo, jedynie w Polsce i w Austrii dysproporcja między wiekiem emerytalnym dla kobiet i mężczyzn wynosi aż 5 lat. W zdecydowanej większości krajów Unii Europejskiej wiek emerytalny jest równy. Statystyki pokazują, że Polacy pracują dłużej niż przeciętni Europejczycy, a Polki krócej niż przeciętne Europejki.

Poseł Tumanowicz chciał więc wiedzieć, czy różnicowanie wieku emerytalnego ze względu na płeć jest przykładem dyskryminacji i czy rząd planuje zrównać wiek emerytalny dla kobiet i mężczyzn, tak jak funkcjonuje to w większości krajów europejskich, a jeśli nie, to dlaczego. A także, czy Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej dysponuje ekspertyzami, jak zrównanie wieku emerytalnego (np. na poziomie 62, 63 lub 64 lat) wpłynęłoby na wydolność systemu emerytalnego i czy posiada wyliczenia, jak zmieniłaby się średnia wysokość emerytur dla kobiet w przypadku zrównania wieku emerytalnego.

Czytaj również: Związkowcy chcą skarżyć do TK wyższy wiek emerytalny mężczyzn>>

Polska się starzeje - prawie 25 proc. populacji kraju to emeryci i renciści

- Zgodnie z danymi Głównego Urzędu Statystycznego w 2022 r. liczba emerytów i rencistów w Polsce wyniosła 9.255,8 tys. osób, co stanowi 24,5 proc. populacji całego kraju. Z podanych danych 77,1 proc. stanowili emeryci i emerytki. Z danych przedstawionych w raporcie wynika, że liczba kobiet i mężczyzn przechodzących na emerytury w porównaniu od 2000 do 2022 r. roku stale rośnie – przekazała w odpowiedzi Katarzyna Kotula, minister ds. równości.

I podała, że w grudniu 2022 r., podobnie jak w grudniu 2021 r., najliczniejszą grupę osób wśród pobierających emerytury w ramach pozarolniczego i rolniczego systemu ubezpieczeń społecznych stanowiły osoby w wieku 65-69 lat (29,9 proc.), natomiast najmniej liczną – świadczeniobiorcy w wieku 55-59 lat (1,1 proc.). - W stosunku do 2021 r. wzrósł udział świadczeniobiorców w wieku 70-74 lata o 0,8 p. proc. do 24,5 proc. oraz w wieku 75 lat lub więcej o 0,7 p. proc. do 27,8 proc., spadł zaś w grupie wieku 60-64 lata o 1,3 p. proc. do 15,2 proc. Niewielkie spadki wystąpiły w grupach wieku 55-59 lat o 0,2 p. proc. i 54 lata i mniej o 0,1 p. proc. W grupie wieku: 65-69 lat udział świadczeniobiorców pozostał bez zmian. Średni wiek osób przechodzących na emeryturę, którym świadczenie wypłaca ZUS, zbliżony jest do ustawowego wieku przejścia na emeryturę tj. 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn i w 2022 r. wyniósł ponad 62 lata (łącznie dla kobiet i mężczyzn), z tego dla mężczyzn - 64,9, a dla kobiet – 60,6. W 2022 r. 96,5 proc. kobiet uzyskało emeryturę w wieku 60-64 lata, a 98 proc. mężczyzn w wieku 65 lat lub więcej – napisała minister Kotula.

 


Spada relacja przeciętnej emerytury do przeciętnego wynagrodzenia – w 2022 r. wyniosła 53,7 proc.

Według ministra ds. równości, łączna kwota świadczeń emerytalno-rentowych ogółem w Polsce w 2022 r. wyniosła 302.391 mln zł. Z pozarolniczego systemu ubezpieczeń społecznych wypłacono 284.484 mln zł, z czego na wypłaty z ZUS przypadało 263.081,4 mln zł (wzrost o 9,4 proc.).

W 2022 r. relacja przeciętnej miesięcznej emerytury brutto z pozarolniczego systemu ubezpieczeń społecznych do przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej wyniosła 53,7 proc. i obniżyła się o 1,3 p. proc. w porównaniu do roku poprzedniego. Istotny spadek tej relacji z 66,8 proc. do 59,1 proc. wystąpił w 2008 r., a następnie obserwowano stopniowy wzrost do 2013 r. Relacja ta w 2014 r. pozostała na tym samym poziomie, a następnie stopniowo obniżała się, łącznie o 10,3 p. proc. w okresie 2014-2022.

Czytaj również: Polska nie ucieknie przed podwyższeniem wieku emerytalnego, czy to się politykom podoba, czy nie>>

Luka emerytalna wynika z nierówności wynagrodzeń

Jak podała Katarzyna Kotula, w ramach Krajowego Programu Działań na rzecz Równego Traktowania na lata 2022-2030 przewidziano zadanie uwzględniające niwelowanie luki emerytalnej. Zadanie to polegać ma na monitorowaniu i promowanie rozwiązań prowadzących do niwelowania luki płacowej wynikającej z nierówności wynagrodzeń kobiet i mężczyzn oraz luki emerytalnej między środkami finansowymi otrzymywanymi zarówno przez kobiety, jak i przez mężczyzn. - Powodem dla którego utworzono takie zadanie, jest niewystarczająca skuteczność przepisów prawa zapewniających równość wynagrodzenia za tę samą pracę. Świadczenia emerytalne kobiet zdecydowanie częściej są niższe niż mężczyzn. Jest to konsekwencją zgromadzenia mniejszego kapitału, niższych zarobków i krótszego stażu pracy – podkreśliła minister ds. równości.

Jak zaznaczyła, Konstytucja RP w art. 67 deklaruje prawo obywateli do zabezpieczenia społecznego m.in. po osiągnięciu wieku emerytalnego. Zakres i formy zabezpieczenia społecznego określa ustawa. Formy zabezpieczenia, a co za tym idzie również rodzaje świadczeń i warunki nabywania do nich prawa, a także sposób finansowania, mogą być zróżnicowane.

Przypomniała, że głównym aktem prawnym regulującym powszechny wiek emerytalny jest ustawa z 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, która utrzymuje przyjęty w Polsce od 1954 r. wiek emerytalny wynoszący 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn. - Różnicowanie ustawowego wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn zgodne jest z regulacjami Międzynarodowej Organizacji Pracy, dotyczącymi systemów zabezpieczenia społecznego (Zalecenie nr 67 z 1944 r. dotyczące zabezpieczenia dochodu, Konwencja nr 102 z 1952 r. dotycząca minimalnych norm zabezpieczenia społecznego, Konwencja nr 128 z 1967 r. dotycząca świadczeń w razie inwalidztwa, na starość i w razie śmierci żywiciela rodziny), jak również z aktami Wspólnoty Europejskiej (Dyrektywa nr 79/7/EWG z dnia 19 grudnia 1978 r. w sprawie stopniowej realizacji zasady równego traktowania mężczyzn i kobiet w dziedzinie zabezpieczenia społecznego oraz Dyrektywa nr 2006/54 Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 5 lipca 2006 r. w sprawie wprowadzenia w życie zasady równości szans oraz równego traktowania mężczyzn i kobiet w dziedzinie zatrudnienia i pracy) – czytamy w odpowiedzi na interpelację.

Minister Kotula przypomniała, że Trybunał Konstytucyjny 15 lipca 2010 r. w sprawie o sygn. akt K 63/07 orzekł, że art. 24 ust. 1 ustawy z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych w zakresie, w jakim przewiduje, że ubezpieczonym urodzonym po 31 grudnia 1948 r. przysługuje emerytura po osiągnięciu wieku emerytalnego wynoszącego co najmniej 60 lat dla kobiet i co najmniej 65 lat dla mężczyzn, jest zgodny z art. 32 i art. 33 Konstytucji RP.

- W prawie międzynarodowym przyjęto, że świadczenia emerytalne powinny przysługiwać osobom, które ukończyły 65 lat, ale w ustalonych przypadkach wiek emerytalny może być podwyższony lub obniżony – zaznaczyła. I wskazała, że dyrektywa nr 79/7/EWG z dnia 19 grudnia 1978 r. w sprawie stopniowej realizacji zasady równego traktowania mężczyzn i kobiet w dziedzinie zabezpieczenia społecznego dopuszcza utrzymanie przez państwa członkowskie zróżnicowanego wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn w ustawowych systemach emerytalnych, jeśli zachodzą ku temu uzasadnione przesłanki społeczne.

Z kolei dyrektywa nr 2006/54 Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 5 lipca 2006 r. w sprawie wprowadzenia w życie zasady równości szans oraz równego traktowania mężczyzn i kobiet w dziedzinie zatrudnienia i pracy dotyczy systemów zabezpieczenia społecznego nieobjętych dyrektywą nr 79/7/EWG, a więc systemów uzupełniających i dodatkowych, nakazuje wprowadzenie w nich jednakowego wieku emerytalnego. Nie dotyczy to jednak systemu powszechnego, co potwierdza orzecznictwo Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości (np. orzeczenie w sprawie C-559/07 – Grecja).

 


Nie ma społecznego przyzwolenia na zrównanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn

- Szeroka dyskusja na temat wieku emerytalnego, w tym jego zrównania, odbyła się w Polsce w pierwszym dwudziestoleciu XXI w., a w szczególności w latach 2011-2023. Również interpelacja pana posła Witolda Tumanowicza wskazuje, że temat nie został wyczerpany – twierdzi minister Katarzyna Kotula. Jak wskazała, brak jest przyzwolenia społecznego w zakresie realizacji postulatu zrównania wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn. W związku z tym we właściwym merytorycznie do ewentualnej nowelizacji ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej nie są prowadzone żadne prace w tym zakresie.

Według minister Kotuli, resort rodziny, pracy i polityki społecznej nie dysponuje ekspertyzami dotyczącymi skutków ewentualnego zrównania wieku emerytalnego na poziomie 62, 63, 64 lat lub innym dla wydolności systemu emerytalnego. - Biorąc jednak pod uwagę dziesięcioprocentową przewagę populacji kobiecej nad męską w grupie wiekowej 60-65 lat i występującą różnicę wynagrodzeń na niekorzyść kobiet (lukę płacową), dłuższy okres odprowadzania składek przez kobiety nie musiałby zrekompensować straty spowodowanej obniżeniem wieku emerytalnego mężczyzn – zaznaczyła.

Czytaj również: Polacy uciekają na emeryturę najszybciej, jak się da

Niższy wiek emerytalny kobiet to przejaw uznania dla świadczonej przez nie nieodpłatnej pracy

Zdaniem Kotuli, różnice w populacjach kobiet i mężczyzn zachodzące w Polsce na przestrzeni ostatnich 40 lat nie ograniczają się do wydłużenia się oczekiwanej długości życia, ze stabilizacją różnicy wartości tego wskaźnika dla kobiet i mężczyzn na poziomie 8 lat, ale obejmują też m.in. znaczny spadek dzietności, a co za tym idzie skrócenie okresów bezskładkowych poszczególnych kobiet, wydłużenie średniego czasu pobierania nauki przez obie płcie, wprowadzenie wymienialności polskiej waluty i koordynacja systemów zabezpieczenia społecznego w ramach Unii Europejskiej, zniesienie poboru wojskowego mężczyzn. - Wreszcie, w ostatnim czasie zwiększona umieralność w czasie pandemii COVID-19 i przyjęcie ponad miliona przeważnie młodych uchodźców wojennych z Ukrainy sprawiają, że obecni emeryci rozpoczynają pobieranie świadczeń w warunkach odbiegających od istniejących na początku ich kariery zawodowej – podkreśliła Katarzyna Kotula.

Według niej, kobiety nadal ponoszą większość trudu opieki nad dziećmi, seniorami i osobami z niepełnosprawnościami, co negatywnie wpływa na ich perspektywy zawodowe, stan zdrowia i sumę odprowadzonych składek. Brak inwestycji w sektor usług publicznych w ostatnich latach wypychał je z rynku pracy, pogłębiając różnice w kapitale zgromadzonym przez kobiety. Te utrwalone role płciowe, stanowiące reminiscencję dawnych stosunków społecznych, oddalały szanse kobiet na niezależność finansową od mężów. Niższy wiek emerytalny kobiet stanowi przejaw uznania dla nieodpłatnej pracy świadczonej przez kobiety oraz umożliwia samodzielne uzyskanie prawa do świadczenia pomimo wymuszonych macierzyństwem przerw w zatrudnieniu i feminizacji zawodów wymagających dłuższego kształcenia, ale zapewniających przeciętnie niższe zarobki. Statystycznie krótszy okres pobierania świadczeń emerytalnych przez mężczyzn kompensowany jest przeciętnie znacznie wyższą kwotę emerytury pobieranej przez mężczyzn.

- Obecnie rząd nie prowadzi prac dotyczących wyliczenia, jak zmieniłaby się średnia wysokość emerytur dla kobiet w przypadku zrównania wieku emerytalnego dla obu płci – wskazała na koniec minister Kotula.