Marek A. (dane zmienione) wniósł o uznanie, że wypowiedzenie umowy o pracę zostało dokonane z naruszeniem prawa i zasądzenie z tego tytułu odszkodowania. Pracodawca nie złożył odpowiedzi na pozew, więc sąd wydał wyrok zaoczny, którym zasądził na rzecz powoda 7800 zł. Pozwany wniósł jednak sprzeciw, w którym domagał się uchylenia wyroku zaocznego w całości.

 

Cena promocyjna: 25.8 zł

|

Cena regularna: 129 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 38.7 zł


Wypowiedzenie miało różne daty

SR ustalił, że pracodawca prowadził działalność gospodarczą polegającą na produkcji łodzi żaglowych. Zatrudniony u niego pracownik zajmował się głównie laminowaniem. 10 marca 2020 r. na halę przyjechał pracodawca. Po załadowaniu łodzi na lawetę, wręczył pracownikowi pismo zawierające oświadczenie o rozwiązaniu umowy o pracę. Polecił mu je podpisać. Marek A. zrobił to nie sprawdzając dokładnie jego treści. W piśmie tym pozwany wypowiedział umowę z zachowaniem 1 miesięcznego okresu wypowiedzenia. Okazało się, że było ono opatrzone datą 28 marca 2020 r., natomiast jako datę odbioru wpisano 28 lutego 2020 r. Wskazano w nim, że okres wypowiedzenie upłynie 31 marca 2020 r. Jako przyczynę decyzji podano racjonalizację zatrudnienia.

Czytaj w LEX: Ocena okresowa pracowników a przesłanki uzasadniające rozwiązanie umowy o pracę w orzecznictwie sądowym >

W ocenie sądu, wypowiedzenie uchybiało wymogom formalnym i nie spełniało waloru zasadności. Podkreślono, że już same rozbieżności w zakresie dat wskazywały, że trzeba podchodzić do pisma z ostrożnością. SR dał wiarę twierdzeniom pracownika, że pismo otrzymał 10 marca, a nie 28 lutego jak zeznał pracodawca. Szczególnie, że taka wersja wydarzeń korespondowała z relacjami świadka – kolegi z pracy, z których wynikało, że Marek A. powiadomił go o wypowiedzeniu w marcu lub w kwietniu, a miało to być niedługo po tym zdarzeniu. To zaś oznacza, że powództwo zostało złożone z zachowaniem terminu z art. 264 par. 1 ustawy Kodeks pracy.

Czytaj także: SN: Nie wolno w umowie na 10 lat określać wypowiedzenia na dwa tygodnie >>>

Przyczyna wypowiedzenia nie była jasna

Sąd uznał, że wypowiedzenie nie spełniało wymogu z art. 30 par. 4 kp, ponieważ nie zawierało prawidłowo wskazanej przyczyny. Przepis ten wskazuje, że w oświadczeniu pracodawcy o wypowiedzeniu umowy o pracę zawartej na czas nieokreślony lub o rozwiązaniu umowy o pracę bez wypowiedzenia powinna być wskazana przyczyna uzasadniająca wypowiedzenie lub rozwiązanie umowy. Przyczyna ta musi zostać wskazana jasno, wyraźnie i konkretnie. Pracodawca powinien uczynić to w taki sposób, aby pracownik wiedział z jakiego powodu jest zwalniany. Tymczasem, na gruncie niniejszej sprawy, pozwany nie wykazał w sposób poprawny przyczyny swojej decyzji. W oświadczeniu o wypowiedzeniu umowy wskazał bowiem jedynie racjonalizację zatrudnienia. Marek A. przyznał, że nie znał znaczenia tego słowa i sprawdzał jego znaczenie w Internecie. Nie można więc przyjąć, że wiedział, dlaczego jest zwalniany. Sąd wskazał, że już z tego powodu wypowiedzenie było obarczone wadą formalną w postaci niewskazania prawidłowo przyczyny wypowiedzenia.

Czytaj w LEX: Przyczyny uzasadniające wypowiedzenie umowy o pracę >

 

Pracodawca nie był wiarygodny

Ponadto wypowiedzenie zostało uznane za nieuzasadnione. Ustalone okoliczności nie wskazywały bowiem, że pracodawca zakończy produkcję, a jej przeniesienie na inną halę wiąże się z koniecznością zlikwidowania etatu. Zmiana miejsca pracy wiązała się tylko z innym miejscem laminowania skorup. Pozwany nie zaprzestał produkcji, a Marek A. dalej, miesiącami po zmianie lokalizacji, wykonywał swoją pracę. Sąd podkreślił, że pracodawca prezentował w toku postępowania niejednolitą argumentację. Raz twierdził, że brak możliwości pracy na hali spowodował konieczność zwolnienia pracownika, bo "nie miał co z nim zrobić". Natomiast słuchany jako strona twierdził, że przyczyną była nieuczciwość. Argumentacja ta została oceniona jako niewiarygodna i nieprzekonująca. Sam księgowy pozwanego przyznał, że podana w wypowiedzeniu przyczyna nie była tą, z powodu której doszło do rozwiązania umowy. Tym samym nie została ona uznana za rzeczywistą i prawdziwą. To zaś oznacza, że wypowiedzenie było wadliwe. Mając to na uwadze, SR utrzymał w mocy wyrok zaoczny.

Wyrok SR w Giżycku z 25 maja 2021 r., sygn. akt IV P 24/20