Do wykazu prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów wpisany został projekt ustawy o Centralnej Informacji Emerytalnej (nr UD345). Za jego przygotowanie odpowiedzialny jest Janusz Cieszyński, sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, a wcześniej – wiceminister zdrowia, gdy szefem resortu był Łukasz Szumowski.

KOMENTARZ PRAKTYCZNY: Platforma Usług Elektronicznych ZUS >

- Zmiany koncepcji systemu zabezpieczenia społecznego na okres po zakończeniu kariery zawodowej oraz powoływanie do życia nowych produktów oszczędnościowych, reformy i przekształcenia w OFE – spowodowało, że Polacy nie mają poczucia komfortu panowania nad całością swoich oszczędności gromadzonych z myślą o przyszłości. Co prawda instytucje finansowe i ZUS dostarczają informacji o stanie kont, udostępniają także internetowo możliwość sprawdzania stanu rachunków, ale jest to wiedza rozproszona, trzeba pamiętać kilka loginów i haseł, by mieć tam wgląd, różna jest także forma prezentacji tych danych. Nie ma jednego, spójnego, docelowego miejsca, gdzie taką informację można całościowo uzyskać, bez konieczności zwracania się do wielu instytucji – piszą autorzy projektu w informacji o przyczynach i powodach opracowania projektu ustawy. Ich zdaniem, powoduje to także niskie zainteresowanie oszczędzaniem, niską dyscyplinę w oszczędzaniu, a nawet ograniczone zaufanie do instytucji gromadzących oszczędności.

Czytaj również: Rada Ministrów przyjęła projekt zmian w ustawach o PPE, IKE oraz IKZE

Wszystkie informacje w jednym miejscu

Rekomendowanym rozwiązaniem tych problemów, w szczególności utrudnionego dostępu do zgromadzonych składek emerytalnych i dobrowolnych wpłat, a także w praktyce braku kompleksowej informacji o świadczeniach emerytalnych, bez względu na ich źródło, ma być utworzenie w systemie teleinformatycznym Centralnej Informacji Emerytalnej (CIE). - Aktualna asymetria zgromadzonych danych o poszczególnych segmentach rynku ubezpieczeń i oszczędności emerytalnych rodzi ryzyko trudności z optymalnym planowaniem oszczędzania na okres po zakończeniu aktywności zawodowej. Zebranie informacji o całym systemie pozwoli na lepsze administrowanie nim, a także zapewnienie przejrzystości tej części rynku finansowego – przekonują projektodawcy.

Jak ma wyglądać CIE i co ma dać?

- Za pomocą strony internetowej i aplikacji mobilnej nastąpi także elektronizacja kontaktów pomiędzy instytucjami systemu emerytalnego a ubezpieczonymi i oszczędzającymi. W efekcie zwiększy się konkurencyjność tego rynku, z korzyścią dla oszczędzających. Temu celowi będą służyły ewidencje prowadzone w ramach CIE – czytamy w założeniach do projektu ustawy.  

 


PFR zbuduje centralną informację emerytalną?

Zdaniem autorów projektu, Polski Fundusz Rozwoju (PFR) to instytucja, która posiada kompetencje do budowy CIE.

Jakie względy mają za tym przemawiać? Po pierwsze to, że PFR jest spółką Skarbu Państwa oferującą instrumenty służące rozwojowi przedsiębiorstw, jednostek samorządu terytorialnego oraz osób prywatnych, która inwestuje w zrównoważony rozwój społeczny i wzrost gospodarczy Państwa. Po drugie - fakt, iż PFR ściśle współpracuje z innymi instytucjami rozwoju tj. Bankiem Gospodarstwa Krajowego, Agencją Rozwoju Przemysłu, Korporacją Ubezpieczeń i Kredytów Eksportowych, Polską Agencją Inwestycji i Handlu oraz Polską Agencją Rozwoju Przedsiębiorczości, w celu realizacji Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju. Posiada zarówno unikalny status, jak i doświadczenie. Po trzecie wreszcie to, że PFR jako spółka Skarbu Państwa realizująca misję publiczną, jest instytucją, której łatwiej kooperować z publicznymi ubezpieczycielami (ZUS, KRUS) oraz jednostkami administracji, które będą współpracować przy budowie CIE (Ministerstwo Cyfryzacji czy Ministerstwo Finansów). - Z drugiej strony jako instytucji działającej na rynku doradczym i ubezpieczeniowym łatwo będzie jej współpracować z instytucjami finansowymi, prowadzącymi rachunki oszczędnościowe (IKE, IKZE, PPK, OFE) swoich klientów. 

 


Jakie są prawdziwe powody tworzenia CIE?

Pytanie zasadnicze: dlaczego rządzący chcą tworzyć CIE, nie znajduje jednak odpowiedzi w założeniach projektu. A przynajmniej mało wiarygodna wydaje się być troska o pamięć obywateli i o to, czy są w stanie zapamiętać liczne hasła i loginy.

- Umieszczenie inicjatywy w wykazie prac legislacyjnych przed opracowaniem projektu ma przede wszystkim na celu pokazanie partnerom społecznym potrzeby wprowadzenia nowej regulacji – których i tak tworzymy olbrzymią ilość. W tym przypadku trudno nawet stwierdzić, czemu tak naprawdę ta nowa propozycja ma służyć, jaki istotny problem społeczny ma rozwiązać i czy nie sprowadzi się do zupełnie niepotrzebnego wydania znacznej ilości środków publicznych - mówi dr Tomasz Lasocki z Katedry Prawa Ubezpieczeń Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. Jak zauważa, wskazując cel stworzenia Centralnej Informacji Emerytalnej stwierdzono, że „co prawda instytucje finansowe i ZUS dostarczają informacji o stanie kont, udostępniają także internetowo możliwość sprawdzania stanu rachunków, ale jest to wiedza rozproszona, trzeba pamiętać kilka loginów i haseł, by mieć tam wgląd, różna jest także forma prezentacji tych danych”. - Jeżeli problem dotyczy różnych interfejsów i kilku loginów oraz haseł, to jestem przekonany, że taki pomysł zostałby skwitowany pobłażliwym uśmiechem przez ewentualnych prywatnych inwestorów. W dobie cyfrowej taki „problem” nie istnieje – zwłaszcza odkąd są aplikacje zarządzające mnogością haseł i loginów, które nie tylko lepiej radzą sobie z bezpieczeństwem, ale rozwiązują problem bez wydawania milionów złotych na nowy system - podkreśla dr Lasocki. I dodaje: - Jako osoba zajmująca się systemem zabezpieczenia społecznego, zarówno w teorii, jak i w praktyce, podpowiem, że barierą rozwoju świadomości i przezorności emerytalnej nie jest konieczność zapamiętania kilku loginów, haseł i różnorodność interfejsu PUE, w OFE, PPK i w III filarze.

W ocenie dr Tomasza Lasockiego, jeżeli państwo polskie dysponuje środkami na promocję przezorności emerytalnej to przede wszystkim wydajmy ją na edukację społeczeństwa w tym zakresie, ponieważ wiedza na temat ubezpieczeń społecznych, pomimo wysiłków podejmowanych przez ZUS, jest wciąż na tragicznym poziomie.

Sceptycznie do proponowanych rozwiązań podchodzi Iwona Sierocka, dr hab. nauk prawnych, profesor w Katedrze Prawa Pracy Uniwersytetu w Białymstoku, z kancelarii BKB Baran Książek Bigaj. – Jako uzasadnienie wskazuje się, aby ubezpieczeni mieli w jednym miejscu informacje o swoich oszczędnościach gromadzonych z myślą o emeryturze. Tymczasem informacje o emeryturze, jaką będzie wypłacała instytucja publiczna, jaką jest ZUS, ubezpieczeni otrzymują na bieżąco. Co się zaś tyczy oszczędności zgromadzonych chociażby w PPK, to informacja podawana nie dotyczy przecież kwoty oszczędności, ale wskazuje jednostki uczestnictwa. Wypłaty będą ratalne a ich wysokość będzie zależała od wartości tych jednostek w chwili wykupu – zauważa prof. Iwona Sierocka. I dodaje: - Moim zdaniem instytucje publiczne chcą wiedzieć, jakie oszczędności posiadają konkretni ubezpieczeni i temu tylko celowi ma służyć ten projekt.

Jak mówi Prawo.pl prof. Paweł Wojciechowski, były minister finansów, należy zgodzić się z oceną, że Polacy nie mają poczucia komfortu panowanie nad całością swoich oszczędności, ale to głównie efekt działań ostatnich lat. - O ile zaufanie do systemu zostało podważone jedną reformą w okresie 2007-2015, to w okresie 2015-2021 mieliśmy do czynienia z kilkoma nieudanymi próbami likwidacji OFE, wprowadzeniem kolejnego wielkiego programu PPK, a obecnie rząd zamierza przeprowadzić nowelizację PPE – wylicza prof. Wojciechowski. I dodaje: - Zamiast skonsolidować wiele form III filara do np. dwóch form – pracowniczej i indywidualnej – rząd wprowadził PPK, które konkuruje z PPE. To za sprawą tych częstych zmian i tworzenia nowych instytucji następuje ogromna fragmentacja stosunkowo niewielkich oszczędności w zgromadzonych w dobrowolnych formach oszczędzania.

Czytaj również: Jak poznać wysokość przyszłej emerytury?

Lepiej modernizować system PUE ZUS

Zdaniem dr Tomasza Lasockiego, nie ma sensu tworzenia nowego systemu. Priorytetem powinno być zmodernizowanie systemu PUE ZUS.

Sprawdź: Kadry i płace: O czym warto pamiętać w lutym? >

– Dziś problemem systemu PUE ZUS jest brak prostego rozliczenia człowieka za jednym lub dwoma przysłowiowymi kliknięciami. Propozycja stworzenia Centralnej Informacji Emerytalnej i objęcia emerytur wypłacanych przez ZUS razem z oszczędnościami zgromadzonymi indywidualnie w IKE, IKZE czy PPK to są ułamki o różnych mianownikach. Można to porównać, ale najpierw trzeba mieć wiedzę na ten temat – podkreśla dr Tomasz Lasocki. Jak twierdzi, na pewno zadowoleni z pomysłu będą twórcy oprogramowania, ale czy rzeczywiście społeczeństwo „rzuci się” na CIE? – Nie postawiłbym na to ani złotówki. Mogę stwierdzić, że inicjatywa utworzenia CIE nie jest odpowiedzią na rzeczywiście istniejący problem, ale raczej próbą stworzenia systemu skupiającego ogrom danych dla samego tworzenia – zaznacza dr Lasocki.

I nie jest w tym twierdzeniu odosobniony.

Sprawdź: USTAWA z 20 kwietnia 2004 r. o indywidualnych kontach emerytalnych oraz indywidualnych kontach zabezpieczenia emerytalnego >

- Efekt działań rządu w kierunku fragmentacji nie powinno się konsolidować wyłącznie na poziomie informacji o niewielkich zgromadzonych środkach na różnych rozproszonych kontach. Biorąc pod uwagę obecne aktywa oraz ekstrapolując tempo gromadzenia oszczędności w PPK, IKE, PPE, IKZE, to np. za 10 lat wszystkie wypłaty z tych kont łącznie będą stanowił zaledwie kilka procent dochodów na emeryturze. Ponad 90 procent będzie nadal pochodziło z ZUS, wliczając środki przekazywane z OFE do FUS w ramach suwaka – mówi prof. Paweł Wojciechowski. Jak zaznacza, mimo iż widzi pewne uzasadnienie do zliczenia stanów kont z wielu produktów z powodu nadmiernego rozproszenia, to nie widzi żadnego uzasadnienia, aby robiła to inna instytucja niż ZUS. Zwłaszcza, że ZUS ma już tę funkcjonalność na swojej Platformie Usług Elektronicznych, która jest przecież największym portalem obsługi ludności w Polsce. - PUE dziś już taką informację udostępnia, posiada też interfejs z OFE, więc nie byłoby problemu dodania dodatkowej informacji o skumulowanych środkach na rozproszonych kontach. Nie ma żadnego uzasadnienia powierzania rozwoju CIE dla PFR. Zamiast duplikować, to lepiej rozwijać tę funkcjonalność na istniejących bazach danych i narzędziach – podkreśla prof. Wojciechowski.

Czytaj też: Zasady tworzenia, wdrażania oraz prowadzenia Pracowniczego Programu Emerytalnego >

Projekt ma zostać przyjęty przez rząd w II kwartale 2022 r.