Już od dziś, czyli  17 marca br. przedsiębiorcy będą mogli skorzystać z uproszczonego wniosku o odroczenie o trzy miesiące terminu płatności składek oraz zawieszenie lub wydłużenie spłaty należności w układach ratalnych.

- Będzie to jeden dokument, zawierający również oświadczenie, w którym przedsiębiorca wskaże, jak koronawirus wpłynął na brak możliwości opłacenia przez niego należności - wyjaśnia prof. Gertruda Uścińska, prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. I dodaje: - Wychodzimy naprzeciw oczekiwaniom przedsiębiorców. Zdajemy sobie sprawę, że dla niektórych osób może to być trudny okres. Cały czas zastanawiamy się, w jaki jeszcze sposób pomóc osobom prowadzącym małe firmy.

Czytaj również: Pracodawcy delegowanych też liczą na rządowe wsparcie


Jakie składki można będzie odroczyć?

Zgodnie z nowymi rozwiązaniami odroczenie terminu płatności w uproszczonym trybie będzie dotyczyło wyłącznie składek za okres od lutego do kwietnia 2020 r. (dotyczyć będzie również składek, których termin płatności już upłynął) oraz zawartych już układów ratalnych i odroczeń z terminami płatności od marca do maja 2020 r.

Jak deklaruje ZUS, przedsiębiorca, który skorzysta z odroczenia terminu płatności składek lub układów ratalnych może liczyć na wstrzymanie wdrażania postępowania przedegzekucyjnego, egzekucyjnego oraz stosowania sankcji.

Czytaj w LEX: Uprawnienia i obowiązki pracodawcy związane z koronawirusem >

Zgodnie z przepisami, odroczenie może dotyczyć składek na: ubezpieczenia społeczne, ubezpieczenie zdrowotne, Fundusz Pracy oraz Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych oraz Fundusz Emerytur Pomostowych.

Wniosek będzie mógł być złożony poprzez PUE, wrzucony do specjalnych pojemników w placówkach ZUS lub przesłany na specjalny adres e-mail oddziału ZUS.

Zobacz procedurę w LEX: Rozłożenie na raty należności z tytułu składek ZUS >

Jednak złożenie wniosku o odroczenie terminu płatności składek nie gwarantuje udzielenia ulgi. Jeżeli ZUS odmówi odroczenia, przedsiębiorca będzie musiał  zapłacić należne składki wraz z odsetkami za zwłokę, naliczonymi do dnia zapłaty włącznie.

 


Gdzie ta ulga?

- Mam wrażenie, że urzędy pokazują propozycje, które już są. Trochę to tworzy wrażenie propagandy dla publiczności niż konkretnej informacji dla przedsiębiorcy. Potrzebujemy informacji co konkretnie się zmienia, od kiedy, dla kogo, gdzie są druki, kiedy system będzie działał sprawnie bez zawieszania jak to było w piątek. Nie mamy czasu na nieprecyzyjną komunikację. Odroczenie nic nie zmieni w sytuacji wielu firm, potrzebne jest umorzenie składek pracowniczych za okres od lutego do maja – mówi Katarzyna Lorenc, ekspert ds. prawa pracy Business Centre Club. I dodaje: - Każde uproszczenie jest dobre, ale czekamy na konkrety. Potrzebujemy wiedzieć, czym będzie się to różniło od tego, co już dziś jest dostępne na platformie ZUS. Jak twierdzi Katarzyna Lorenc, pracodawcy dziś mają zupełnie inne problemy. – Co parę minut dzwoni do nas przedsiębiorca, by się dowiedzieć, jak uniknąć bankructwa. Pytają, jak organizować pracę zdalną, skarżą się, że ludzie siedzą w domach i nic nie robią albo chcą wiedzieć, co zrobić z ludźmi, i to nie w kontekście zorganizowania im pracy, lecz zwolnienia z pracy – podkreśla Katarzyna Lorenc.

Czytaj w LEX: Zagrożenie koronawirusem a prawo do prywatności >

 

- To jest rozwiązanie czasowe, ale nie rozwiązuje problemów wielu pracodawców – mówi Robert Lisicki, dyrektor Departamentu Pracy Konfederacji Lewiatan. Pracodawcy czekają na zapowiedziany przez rząd pakiet rozwiązań, który ma zostać przedstawiony na dniach. – Firmy, przedsiębiorcy, którzy zawiesili swoją działalność wskutek wydanego rozporządzenia albo drastycznego spadku zleceń  oczekują nie tyle odsunięcia w czasie płatności składek, co wyłączenia tymczasowo tego obowiązku. Znane są w naszym prawie rozwiązania, które przewidują przejęcie przez budżet opłaty składek. W przypadku przedsiębiorców, którzy - tak jak branża turystyczna czy targowa - znaleźli się w trudnej sytuacji, na granicy bankructwa, odroczenie płatności składek czy rozłożenie na raty niewiele pomoże. Wręcz przeciwnie –  tylko utrudni ich sytuację, bo obciążenia skumulują się w momencie wychodzenia z kryzysu – mówi Robert Lisicki.

Zobacz procedurę w LEX: Ulgi w spłacie zobowiązań podatkowych >

 


Dr Dominika Dörre-Kolasa, radca prawny, partner w kancelarii Raczkowski nie ma wątpliwości, że propozycja ZUS polegająca na odroczeniu o trzy miesiące płatności składek oraz zawieszenie lub wydłużenie spłaty należności w układach ratalnych na niewiele się zda w sytuacji, gdy wielu z tych przedsiębiorców może w ogóle nie mieć środków na zapłatę tych składek.

– Jeżeli już, to pomoc musi być realna, z rozróżnieniem sytuacji, w jakiej znalazł się konkretny pracodawca. Dziś wielu pracodawców ma problem z pracownikami, którzy albo korzystają z zasiłku opiekuńczego w związku z zamknięciem żłobków, przedszkoli i szkół, albo nie mogą wrócić ze świata, a ci, którzy wrócą poddani są z mocy prawa obowiązkowej 14-dniowej kwarantannie. Ten stan może zostać przedłużony. Jak wiadomo przecież przez pierwsze 33 dni niezdolności do pracy lub przez 14 dni w przypadku osób, które ukończyły 50 rok życia, wynagrodzenie chorobowe wypłaca pracodawca – twierdzi dr Dominika Dörre-Kolasa. I dodaje: - Odroczenie płatności składek czy ich rozłożenie uzależnione od decyzji ZUS naraża pracodawców, w przypadku odmowy, na konieczność zapłaty tych składek z odsetkami. W obecnej sytuacji wprowadzane rozwiązania powinny być jasne i dalekie od uznania organ, które potęgowałoby tylko u pracodawców stan niepewności co do możliwości zapewnienia ciągłości funkcjonowania.

Czytaj również: Pracodawcy chcą więcej uprawnień do walki z koronawirusem