W poniedziałek, 18 września 2023 r., Związkowa Alternatywa w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych poinformowała, że skierowała do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez władze ZUS. Jak twierdzą związkowcy, chodzi o bezprawne przeszkadzanie we wszczęciu i prowadzeniu w sposób zgodny z prawem sporu zbiorowego przez pracodawcę, czyli przestępstwo opisane w art. 26 ust. 1 pkt 1 i pkt 2 ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych. - 20 lipca 2023 r. Związek Zawodowy Związkowa Alternatywa w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych skierował do pracodawcy żądanie podwyższenia wynagrodzenia zasadniczego wszystkich pracowników o 1200 zł brutto. W odpowiedzi pracodawca wystosował do związku pismo, w którym jednostronnie ogłosił, że między stronami nie powstał spór zbiorowy oraz odmówił przejścia do rokowań – napisano w informacji skierowanej do mediów.

Czytaj również: Nie tylko referendum strajkowe, ale i legalność sporu zbiorowego powinna podlegać kontroli sądowej>>

Spór zbiorowy może dotyczyć płac

Zgodnie z art. 1 ustawy z 23 maja 1991 r. o rozwiązywaniu sporów zbiorowych (tekst jedn. Dz.U. z 2020 r., poz. 123), spór zbiorowy pracowników z pracodawcą lub pracodawcami może dotyczyć warunków pracy, płac lub świadczeń socjalnych oraz praw i wolności związkowych pracowników lub innych grup, którym przysługuje prawo zrzeszania się w związkach zawodowych. Z kolei w myśl art. 2 ust. 1 tej ustawy, ww. prawa i interesy zbiorowe pracowników są reprezentowane przez związki zawodowe.

Spór zbiorowy, jak mówi art. 7, istnieje od dnia wystąpienia przez podmiot reprezentujący interesy pracownicze do pracodawcy z żądaniami w sprawach wskazanych w art. 1, jeżeli pracodawca nie uwzględnił wszystkich żądań w terminie określonym w wystąpieniu, nie krótszym niż 3 dni.

W zgłoszeniu sporu określa się przedmiot żądań objętych sporem. Podmiot zgłaszający spór może uprzedzić, że w razie nieuwzględnienia wysuniętych żądań zostanie ogłoszony strajk. Dzień zapowiedzianego strajku nie może przypadać przed upływem 14 dni od dnia zgłoszenia sporu.

Jak stanowi art. 8 ww. ustawy, pracodawca ma niezwłocznie podjąć rokowania w celu rozwiązania sporu w drodze porozumienia, zawiadamiając równocześnie o powstaniu sporu właściwego okręgowego inspektora pracy.

Czytaj w LEX: Rokowania zbiorowe >

 


Spór jest czy go nie ma?

Związek Zawodowy Związkowa Alternatywa w ZUS twierdzi, że takie postępowanie ZUS jako pracodawcy jest jawnie sprzeczne z prawem i naraża pracodawcę na odpowiedzialność karną. Powołuje się przy tym na posiadaną ekspertyzę kancelarii Dubois, z której ma wynikać, że ze względu na bezprawną odmowę wejścia w spór zbiorowy związek ma prawo do natychmiastowego przeprowadzenia referendum strajkowego, a następnie strajku. - W związku z tym nasz związek w ZUS rozpoczął referendum strajkowe 14 września, które potrwa do 4 października. Do końca referendum pozostało jeszcze ponad dwa tygodnie, a już teraz wzięło w nim udział około 20 proc. załogi – twierdzą związkowcy.

Innego zdania jest sam ZUS. - Ze zdumieniem przyjęliśmy informację o zorganizowaniu referendum strajkowego. Stoimy na stanowisku, że jest ono nielegalne. Aby można było je przeprowadzić, musi najpierw dojść do skutecznego zawiązania sporu zbiorowego z pracodawcą. Do tego jednak nie doszło. Działania ZA są zatem niezgodne z prawem. Naszym zdaniem opinia kancelarii, na którą powołuje się związek, jest powierzchowna. Nie odnosi się należycie do treści obowiązującego w ZUS układu zbiorowego pracy ani zawieranych porozumień zbiorowych. Wybiórczo odnosi się do kwestii finansów publicznych, pomijając kluczowe przepisy w tym zakresie. Wątpliwości budzi również sposób przeprowadzenia referendum - na platformie Google. W obecnej formie w zasadzie każdy może zagłosować w referendum wpisując swoje dane osobowe w tym PESEL, nie będąc przy tym pracownikiem ZUS – mówi Paweł Żebrowski, rzecznik prasowy Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. I dodaje: - Pracodawca nie może prowadzić sporu zbiorowego w takim zakresie, jaki proponuje związek (1200 zł brutto podwyżki), gdyż doprowadziłby do zaciągnięcia zobowiązania niemożliwego do spełnienia, a w konsekwencji zobowiązania nieważnego i naruszającego dyscyplinę finansów publicznych. Zarząd ZUS robi wszystko, aby pracownicy ZUS coraz lepiej zarabiali. Należy jednak pamiętać, że ZUS jako urząd musi poruszać się w ściśle określonej przestrzeni prawnej. Budżet ZUS jest uchwalany przez parlament. Nie ma tam w zasadzie miejsca na niezapowiedziane wydatki.

Czytaj też w LEX: RODO pozwala pozyskać dane pracowników na potrzeby referendum strajkowego >

Jak podkreśla Żebrowski, ZA po raz kolejny stara się przeprowadzać referendum strajkowe. - W ubiegłym roku pracownicy ZUS nie poparli inicjatywy związku o przeprowadzeniu strajku. Referendum strajkowe zakończyło się porażką. Za strajkiem głosowało ok. 3,5 tys. osób na około 44 tys. pracowników ZUS. To pokazuje, na jakie poparcie może liczyć związek – wyjaśnia Paweł Żebrowski. I przypomina, że ZA w ubiegłym roku próbowała zablokować podwyżki w ZUS. 10 organizacji związkowych działających w ZUS podpisało porozumienie płacowe, a tylko przedstawiciele ZA odmówili podpisania ustaleń i opuścili spotkanie.

 


ZUS nie może sam decydować o (takich) podwyżkach?

Paweł Żebrowski przekonuje, że ZUS jest kluczową państwową instytucją z obszaru zabezpieczenia społecznego. Zakład obsługuje rocznie miliony klientów, co wiąże się z ogromną odpowiedzialnością i wieloma obowiązkami, które wykonują pracownicy. - Doceniamy ich pracę i zaangażowanie. Są oni największym kapitałem Zakładu. W ostatnich latach wiele udało się zrobić w kwestii podwyżek. W ciągu ostatnich czterech lat w ZUS przeprowadzono na nienotowaną wcześniej skalę podwyżki wynagrodzeń. Tylko w latach 2015-2020 fundusz na wynagrodzenia naszych pracowników wzrósł o prawie miliard złotych. W ciągu ostatniego roku pracownicy Zakładu otrzymali dwie podwyżki wynagrodzeń zasadniczych. Wzrost przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia zasadniczego w ZUS w okresie między 30 kwietnia 2022 roku, a 30 kwietnia 2023 roku to średnio 1 335 zł na etat, co stanowi 27,6 proc. średniego wynagrodzenia – podkreśla rzecznik ZUS. Zapewnia, że podwyżki systemowe przyznane pracownikom w roku 2022 i 2023 swoją częścią obligatoryjną objęły wszystkich pracowników Zakładu. Ponadto, dzięki staraniom Prezes Zakładu, wysoka kwota przyznana Zakładowi na fundusz wynagrodzeń osobowych pozwoliła w zeszłym roku na docenienie ciężkiej pracy wyróżniających się pracowników również uznaniową częścią podwyżki.

Według ZUS podwyżka obligatoryjna w wysokości 500 zł na etat przyznana w kwietniu 2023 r. z wyrównaniem od stycznia 2023 r. wpisuje się w trend podwyżek, jakie w ostatnich latach otrzymują pracownicy ZUS i jest kwotą wyższą niż przyrost budżetu wynagrodzeń na 2023 r., który wynosił 7,8 proc. Od 2016 roku pracownicy ZUS mogli liczyć na regularne podwyżki swojego wynagrodzenia. Od 2016 r. średnie zasadnicze wynagrodzenie wzrosło o 2 tys. 835 zł.

- Podobnie jak obecnie, emerytury, renty, a także inne świadczenia jak 500 plus realizowane przez ZUS będą wypłacane na czas. Na te pieniądze oczekuje wiele osób. Jesteśmy kluczową instytucją w naszym kraju i musimy wywiązać się z obowiązków wobec klientów. Dlatego ZUS jest przygotowany na różne scenariusze – uspokaja Żebrowski.

Zobacz linię orzeczniczą: Reprezentacja Zakładu Ubezpieczeń Społecznych >

- Problem polega jednak na tym, że pracodawca nie podjął nawet dyskusji na temat podwyżek – mówi nam anonimowo przedstawiciel innego związku zawodowego działającego w ZUS. Jak podkreśla, pracodawca ma prawo wystąpić o podwyżki dla swoich pracowników. - Zapewnienie godnej zapłaty za pracę to wręcz jego obowiązek - przekonuje. 

Eksperci, z którymi rozmawialiśmy, potwierdzają, że generalnie pracodawcy nadużywają przepisów, twierdząc, że nie mogą prowadzić sporu zbiorowego i rozmawiać o podwyżkach wynagrodzeń, bo nie do nich należy decyzja. Wskazują np. na generowane przez przedsiębiorstwa straty, podczas gdy w firmach międzynarodowych zyski transferowane są za granicę. - W ten sposób każdy może powiedzieć, że nie ma pieniędzy na podwyżki i nie będzie rozmawiać - usłyszeliśmy.

Czytaj również: Pracodawca dominujący, czyli spór zbiorowy z ośrodkiem władzy>>

Rolą pracodawcy jest rozmowa, bo jest stroną sporu zbiorowego

- To jest pewnie strategia prowadzenia sporu. ZUS owszem jest instytucją publiczną, ale jest też pracodawcą i jako taki jest zobowiązany do prowadzenia sporu zbiorowego – mówi serwisowi Prawo.pl Przemysław Ciszek, radca prawny, partner zarządzający w kancelarii C&C Chakowski & Ciszek. Jak twierdzi, jest to podobna sytuacja do tej, jaka była w służbie zdrowia, gdy była słynna ustawa 203 i spór z pielęgniarkami, które od dyrektorów szpitali słyszały, że oni nic nie mogą, bo to NFZ decyduje o pieniądzach. Podobnie słyszą od dyrektorów szkół protestujący nauczyciele domagający się podwyżek: o pieniądzach decyduje urząd miasta.

- To jest tak, jakby ZUS jako pracodawca mówił związkom zawodowym: róbcie sobie, co chcecie, my i tak nie będziemy uczestniczyć w tym sporze zbiorowym, bo pieniądze nie zależą od nas. To jest taka strategia w budżetówce i pewnie dlatego są strajki generalne i tzw. najazdy na Warszawę. Tyle tylko, że rolą pracodawcy jest rozmawiać i tłumaczyć, bo jest stroną sporu zbiorowego. Choć ZUS reprezentuje budżet państwa – podkreśla mec. Przemysław Ciszek. I przyznaje, że w przypadku pracodawców prywatnych zdarza się, że pracownicy słyszą, że nie ma pieniędzy na podwyżki, bo firma jest częścią grupy kapitałowej,  albo że właściciel jest za granicą. – Jednak pod wpływem nacisku, gdy interesy pracodawcy są zagrożone, pieniądze na podwyżki się znajdują – zauważa mec. Ciszek. Jak zaznacza, jesteśmy w czasie kampanii wyborczej. - Gdyby ZUS wypłacił emerytury po czasie to pewnie zrobiłoby się o tym głośno. Może związkowcy uznali, że albo teraz, albo nigdy – wskazuje mec. Ciszek. I dodaje: - Nie zwalnia to jednak pracodawcy z rozmów, bo nie rozmawiając w jakimś stopniu narusza przepisy. Pracodawca nie może powiedzieć, że odmawia sporu zbiorowego, bo nie może nic zrobić.

Sprawdź w LEX:

Czy pracodawca może nakazać pracownikom biorącym udział w strajku nieprzychodzenie do zakładu pracy lub czy może wydać polecenie wykonywania pracy zdalnej? >