Chodzi o projekt ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych pracy w wersji z 9 lutego 2023r., który przekazany został partnerom społecznym w Radzie Dialogu Społecznego oraz trafił do uzgodnień międzyresortowych i konsultacji publicznych (nr UD 408). Zgodnie z propozycją Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej, prawo do strajku nie będzie przysługiwało pracownikom zatrudnionym w organach władzy państwowej, administracji rządowej i samorządowej, sądach oraz prokuraturze, a także w służbach mundurowych. Zmieni się tylko numeracja tego przepisu, ale zakaz jak był, tak pozostanie.

- Prawo do strajku jest następstwem chronionego przez Konwencję Międzynarodowej Organizacji Pracy nr 87 – dotyczącej wolności związkowej i ochrony praw związkowych – prawa do organizowania się. Zgodnie ze stanowiskiem Komitetu Wolności Związkowych Rady Administracyjnej Międzynarodowego Biura Pracy, prawo do strajku jest jednym z podstawowych środków, za pomocą którego pracownicy i ich organizacje mogą działać na rzecz swoich interesów ekonomicznych i społecznych oraz bronić ich. Wspomniany komitet uważa prawo do strajku za fundamentalne prawo pracowników i ich organizacji – podkreśla dr Liwiusz Laska, adwokat, b. przewodniczący Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Pracy, pełnomocnik Związku Metalowców i Hutników, ekspert OPZZ, w analizie „Lepsza praca” na temat zmian legislacyjnych mających na celu poprawę sytuacji prawnej pracowników i związków zawodowych w Polsce. I dodaje: - Polski ustawodawca nie zdecydował się na wyraźne określenie kategorii pracowników, którzy z uwagi na przesłanki określone w konwencji mieliby ograniczone prawa do strajku, lecz potraktował wszystkich pracowników jednakowo. Tymczasem konwencja nr 151 MOP pozwala ustawodawcy krajowemu na wprowadzenie odstępstw w odniesieniu do osób zatrudnionych przez władze publiczne w zakresie, w jakim nie stosuje się do nich korzystniejszych postanowień międzynarodowych dotyczących pracy.

Czytaj w LEX: Udział w nielegalnym strajku jako przyczyna uzasadniająca wypowiedzenie umowy o pracę - świadomość udziału w nielegalnym strajku - dopuszczalność powtórzenia referendum strajkowego. Glosa do wyroku SN z 17 maja 2012 r., I PK 217/11 >>

Jak zaznacza dr Laska, konwencja do tej kategorii zalicza pracowników na wysokich stanowiskach, których czynności uważa się z reguły za związane z tworzeniem polityki albo za funkcje kierownicze, albo też pracowników, których obowiązki mają w  wysokim stopniu poufny charakter. - Prawo do strajku powinno być zagwarantowane szerokiej grupie pracowników, a ograniczenia tego prawa mogą być tylko wyjątkowe - przekonuje.

Czytaj również: Pracodawca dominujący, czyli spór zbiorowy z ośrodkiem władzy>>

Nowy art. 24, tak samo kontrowersyjny, jak obowiązujący

Nic jednak nie wskazuje, aby sytuacja pracowników publicznego pracodawcy miała ulec zmianie. W przygotowywanym rządowym projekcie, który zastąpi obowiązującą ustawę z 23 maja 1991 r. o rozwiązywaniu sporów zbiorowych (tekst jedn. Dz.U. z 2020 r., poz. 123), ministerstwo zaproponowało art. 24 ust. 1, w myśl którego niedopuszczalne będzie zaprzestanie wykonywania pracy w wyniku strajku na stanowiskach pracy, urządzeniach i instalacjach, na których zaniechanie pracy zagraża życiu i zdrowiu ludzkiemu lub bezpieczeństwu państwa. Pracodawca, w uzgodnieniu z działającymi u niego organizacjami związkowymi, określi wykaz tych stanowisk pracy.

Czytaj w LEX: Dopuszczalność strajku pracowników socjalnych. Glosa do wyroku SN z dnia 17 października 2019 r., III PK 153/18 >>

Projektowany ust. 3 przewiduje, że niedopuszczalne będzie organizowanie strajku w Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencji Wywiadu, Służbie Kontrwywiadu Wojskowego, Służbie Wywiadu Wojskowego, Centralnym Biurze Antykorupcyjnym, Służbie Ochrony Państwa, w jednostkach Policji, jednostkach organizacyjnych Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej, Służby Więziennej, Straży Granicznej, Straży Marszałkowskiej, Krajowej Administracji Skarbowej, w których pełnią służbę funkcjonariusze Służby Celno-Skarbowej, oraz jednostkach ochrony przeciwpożarowej. Z kolei zgodnie z ust. 4, prawo do strajku nie będzie przysługiwało pracownikom zatrudnionym w organach władzy państwowej, administracji rządowej i samorządowej, sądach oraz prokuraturze.

Cały ten art. 24 stanowi powtórzenie obecnego art. 19, a przewidziany w nim zakaz strajku zamiast w ust. 3 będzie znajdował się w ust. 4.

- Zgodnie z art. 59 Konstytucji RP wolność zrzeszania się w związkach zawodowych i w organizacjach pracodawców należy do podstawowych wolności człowieka i obywatela. Związki zawodowe oraz pracodawcy i ich organizacje mają prawo do rokowań, w szczególności w celu rozwiązywania sporów zbiorowych, oraz do zawierania układów zbiorowych pracy i innych porozumień. Związkom zawodowym przysługuje prawo do organizowania strajków pracowniczych i innych form protestu w granicach określonych w ustawie. Ze względu na dobro publiczne ustawa może ograniczyć prowadzenie strajku lub zakazać go w odniesieniu do określonych kategorii pracowników lub w określonych dziedzinach. Zakres wolności zrzeszania się w związkach zawodowych i organizacjach pracodawców oraz innych wolności związkowych może podlegać jedynie takim ograniczeniom ustawowym, jakie dopuszczalne są w umowach międzynarodowych, wiążących Rzeczpospolitą Polską - czytamy w uzasadnieniu do projektu.

Według jego autorów, uregulowaniem norm zawartych w Konstytucji RP jest ustawa o rozwiązywaniu sporów zbiorowych. - Kierunki zmian zostały wyznaczone potrzebami partnerów społecznych (stron sporów) oraz państwa, którego harmonijny rozwój zależy od poziomu pokoju społecznego, gwarantowanego stosowaniem pokojowych procedur rozwiązywania sporów zbiorowych i konfliktów społecznych. Procedury te powinny być przejrzyste, łatwe w stosowaniu i interpretowaniu, tak aby nie powodowały dodatkowych napięć pomiędzy stronami sporu - przekonują projektodawcy.

Sprawdź w LEX: Czy pracownicy administracyjni i obsługowi szkoły publicznej prowadzonej przez jst mogą brać udział w strajku nauczycielskim? >>>

 

Paweł Korus, radca prawny, partner w kancelarii Sobczyk & Współpracownicy, były wieloletni sędzia sądu pracy, jest - jak mówi - zasadniczo za ograniczeniem prawa do strajku pracownikom administracji. - Państwo bowiem nie strajkuje -  podkreśla mec. Korus. Jak tłumaczy, z perspektywy relacji obywatel - władza, władza nie ma prawa do strajku. - Tu nie chodzi o analizę interesu publicznego (czyli rozważania, czy w interesie wszystkich nie jest to, żeby pracownicy administracji mogli strajkować). Tu chodzi o istotę relacji Obywatel - Państwo. Ta relacja nie może być zniesiona przez prawo do strajku. Można oczywiście zastanawiać się nad ograniczeniami dotyczącymi władzy samorządowej, ale model jest zbliżony – zaznacza.

Czytaj też: Strajk w ochronie zdrowia >>>

 


Zbyt szerokie ograniczenie prawa do strajku

Jednak zdaniem dr Liwiusza Laski, problem tkwi w zbyt szerokim ograniczeniu prawa do strajku. Dlatego postuluje skreślenie ust. 3 w art. 19 obowiązującej ustawy. Według niego, funkcję gwarancyjną spełnia ust. 1 tego przepisu.

- Problem zbyt szerokiego ograniczenia prawa do strajku dostrzegła również Komisja Kodyfikacyjna Prawa Pracy, która zaproponowała zamiast normy odpowiadającej obecnemu art. 19 ust. 3 zapis zgodny ze stanowiskiem Międzynarodowej Organizacji Pracy: „Prawo do strajku nie przysługuje osobom piastującym funkcję organów lub osobom zatrudnionym na stanowiskach urzędniczych w urzędach obsługujących organy władzy państwowej oraz w  urzędach administracji rządowej i  samorządowej, a także sędziom i prokuratorom”. Rozwiązanie te można traktować jako alternatywne i mniej kontrowersyjne – podkreśla dr Laska.

Sprawa czeka na orzeczenie TK

Ten sam zarzut wobec obowiązującego art. 19 ust. 3 ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych ma Komisja Krajowa NSZZ „Solidarności”, która 18 września 2013 r. złożyła do Trybunału Konstytucyjnego wniosek (K 23/14) o zbadanie jego zgodności z:

  1. art. 31 ust. 3, art. 59 ust. 3 oraz art. 59 ust. 4 Konstytucji RP;
  2. art. 2 i art. 11 Konwencji nr 87 Międzynarodowej Organizacji Pracy dotyczącej wolności związkowej i ochrony praw związkowych, przyjętej w San Francisco dnia 9 lipca 1948 roku;
  3. art. 1 ust. 2 i art. 9 Konwencji nr 151 Międzynarodowej Organizacji Pracy dotyczącej ochrony prawa organizowania się i procedury określenia warunków zatrudnienia w służbie publicznej przyjętej w Genewie dnia 27 czerwca 1978 roku;
  4. art. 11 Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności sporządzonej w Rzymie dnia 4 listopada 1950 roku zmienionej następnie Protokołami nr 3, 5 i 8 oraz uzupełnionej Protokołem nr 2.

Dotąd jednak zmodyfikowanym 22 marca 2016 r. wnioskiem, który wpłynął do TK 29 marca 2016 r., Trybunał się nie zajął.

- Od 9 lat wniosek nie jest ruszony w Trybunale Konstytucyjnym, co jest sytuacją skandaliczną. Projekt nowej ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych pracy, który obecnie jest konsultowany, nie rozwiązuje problemu, który legł u podstaw złożenia wniosku do TK. Poza definicją pracodawcy dominującego, którego wprowadza projekt, generalnie niespecjalnie zmienia problem prawa do strajku – mówi serwisowi Prawo.pl Marek Lewandowski,  rzecznik prasowy przewodniczącego Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”. I dodaje: - W tej chwili na razie sprawdzamy, czy jest możliwość interweniowania w sprawie tej przewlekłości w Trybunale Konstytucyjnym. Jak podkreśla Lewandowski, proces legislacyjny nie kończy się na Sejmie, lecz na podpisie prezydenta. – Na razie sprawdzamy, co możemy zrobić – zaznacza.

Prof. dr hab. Marek Chmaj, radca prawny, konstytucjonalista, wykładowca na SWPS, nie ma jednak wątpliwości: - Jeżeli znika ustawa, to TK umarza postępowanie. „Solidarność” może zmodyfikować wniosek wskazując, że dotyczy tego samego przepisu, ale będzie on potraktowany jako nowy wniosek i trafi do kolejki i po kolejnych 9 latach będziemy znowu się zastanawiali, co dalej.

W opinii prof. Chmaja, to wszystko pokazuje skalę upadku Trybunału Konstytucyjnego i to, do czego prowadzi wprowadzenie polityki do sądu konstytucyjnego.  

KK NSZZ „Solidarność” w swojej opinii z 9 sierpnia 2022 r. do poprzedniej wersji projektu zwracała uwagę, że przepis wyłączający prawo do strajku w administracji publicznej pozostał niezmieniony. – Na marginesie należy zauważyć, że przepis powinien przewidywać, że chodzi o zatrudnionych w urzędach obsługujących organy władzy państwowej, a nie „w organach władzy państwowej” – zaznaczyli.