Z opublikowanej przez Zakład Ubezpieczeń społecznych „Informacji o wybranych świadczeniach pieniężnych” za sierpień 2023 r. wynika, że liczba ubezpieczonych osób fizycznych (bez emerytów i rencistów, osób pobierających zasiłki i świadczenia przedemerytalne oraz osób pobierających renty socjalne) w sierpniu 2023 roku wyniosła 16 296,2 tys. osób. Miesiąc wcześniej, czyli w lipcu, osób fizycznych, za które była płacona składka na ubezpieczenie zdrowotne, było nieco więcej, bo 16 299 tys. osób, a w czerwcu tych osób było 16 319,1 tysięcy. I nie byłaby to szokująca informacja, gdyby nie fakt, że jeszcze w maju ZUS raportował 16 951,7 tys. ubezpieczonych. To oznacza, że na przełomie maja i  czerwca liczba osób fizycznych w ubezpieczeniu zdrowotnym zmalała o 632,6 tys. osób.

 

Sprawdź również książkę: Ubezpieczenia społeczne. Repetytorium >>


Zaskakujący spadek ubezpieczonych w połowie roku

Serwis Prawo.pl postanowił sprawdzić z czego wynika tak duży i – co ważne – dotąd niespotykany, jeśli spojrzy się na dane ZUS za rok 2022 i 2021 - spadek liczby ubezpieczonych w ubezpieczeniu zdrowotnym. Jest to bowiem o tyle istotne, że dane te stanowią najpełniejszą informację o sytuacji na rynku pracy. Ponieważ liczba ta obejmuje wszystkie osoby fizyczne, za które były opłacane składki na to ubezpieczenie: zarówno osoby zatrudnione na etacie czy te pracujące na podstawie umowy zlecenia, jak i te, które prowadzą działalność gospodarczą (np. jako samozatrudnione) i opłacają składki zdrowotne. Dane te  pokazują więc szerszy obraz rynku pracy, niż informacje o stopie bezrobocia, gdyż ubezpieczenie to obejmuje także zleceniobiorców, czy osoby prowadzące działalność gospodarczą.

Czytaj też w LEX: Oskładkowanie umów zlecenia na przykładach >

Zapytaliśmy więc Zakład Ubezpieczeń Społecznych o to, z czego wynika tak duży spadek liczby ubezpieczonych w ubezpieczeniu zdrowotnym między majem a czerwcem 2023 r. i dlaczego spadek ten się pogłębia.

- W danych za czerwiec nie uwzględniono osób, które zgodnie ze zmianą przepisów (na podstawie ustawy z 16 listopada 2022 r. o zmianie ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty oraz niektórych innych ustaw wprowadzającej zmiany w ustawie o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych) zostały wyłączone z obowiązku opłacania za nie składek na ubezpieczenie zdrowotne. Osoby te nadal pozostają w ubezpieczeniu zdrowotnym – przekazał nam Paweł Żebrowski, rzecznik prasowy ZUS. I dodał: - Składki na ubezpieczenie zdrowotne nie są opłacane między innymi za bezrobotnych niepobierających zasiłku dla bezrobotnych lub stypendium (zgłaszanych z kodem tytułu ubezpieczenia 09 11 xx). Obecnie pracujemy nad zmianą algorytmu pobierającego dane, dostosowując go do zmienionych przepisów.

O tym, że rząd po cichu wycofał się z finansowania z budżetu państwa składki zdrowotnej dla wielu osób serwis Prawo.pl poinformował jako pierwszy w grudniu 2022 r., gdy do Senatu przekazana została uchwalona przez Sejm 16 listopada 2022 r. nowela ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty oraz niektórych innych ustaw (druk sejmowy nr 2768). To w niej rząd ukrył przygotowaną przez Ministerstwo Zdrowia nowelizację ustawy z dnia 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. Najważniejszą jej zmianą był katalog osób, za które budżet państwa miał przestać opłacać składkę zdrowotną już od 1 stycznia 2023 r., co zresztą się stało.

- Myślę, że trzeba przyjąć wyjaśnienia, że powodem znaczącej zmiany raportowanej liczby osób w ubezpieczeniu zdrowotnym jest wyłączenie tej grupy uprawnionych do korzystania ze świadczeń. Bowiem faktycznie te osoby są w ubezpieczeniu, natomiast za nich składki już nie są odprowadzane do NFZ, bo ani oni sami za siebie nie płacą, ani budżet państwa nie finansuje ich składek. Liczba osób podlegających ubezpieczeniu zdrowotnemu z tytułu pracy wynosi około 16 milionów, choć wszystkich ubezpieczonych w ubezpieczeniu zdrowotnym jest ok. 25 milionów. Różnica wynika z faktu, iż w tej liczbie nie uwzględnia się emerytów i rencistów – mówi Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich.

Czytaj też w LEX: Dobrowolne ubezpieczenie zdrowotne >

- To jest kolejny dowód na to, że ta cała składka zdrowotna to jedna wielka fikcja. Składka została podniesiona, by -  jak słyszeliśmy – więcej pieniędzy przeznaczyć na opiekę zdrowotną. Tymczasem budżet państwa zrezygnował z płacenia składki do NFZ za wiele grup ubezpieczonych. W zamian władza zyskała pieniądze na różne rządowe programy np. profilaktyki 40+. A przecież zapominamy, że nowe programy to dodatkowe koszty administracyjne – podkreśla z kolei dr Tomasz Lasocki, adiunkt na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego.

Czytaj więcej: Rząd po cichu wycofał się z finansowania z budżetu składki zdrowotnej dla wielu osób>>
 

Czy należy usuwać osoby ze statystyk, skoro one nadal są ubezpieczone?

Zdaniem Łukasza Kozłowskiego, najbardziej kompletne byłyby dane, które obejmowałyby wszystkich ubezpieczonych, a później ubezpieczonych po wyłączeniu emerytów i rencistów oraz po wyłączeniu osób, które podlegają ubezpieczeniu zdrowotnemu, ale które nie płacą składki zdrowotnej oraz za które te składki nie są odprowadzane przez budżet państwa. – Oczywiście najlepiej byłoby, gdyby dane zostały rozbite na te trzy grupy – dodaje. Łukasz Kozłowski przyznaje, że nie wie, dlaczego akurat w danych za czerwiec ten ubytek ubezpieczonych został wykazany. Zwłaszcza, że ustawa, na podstawie której rząd zdecydował o zaprzestaniu odprowadzania składek zdrowotnych za wiele grup ubezpieczonych obowiązuje od 1 stycznia 2023 r.

Czytaj też w LEX: Zerowy PIT dla młodych - zasady oraz wyliczenie wynagrodzenia dla umowy o pracę i umowy zlecenia >

W opinii Oskara Sobolewskiego, eksperta emerytalnego i rynku pracy w HRK Payroll Consulting, założyciela Debaty Emerytalnej, ten ubytek jest znaczny i dobrze, że przynajmniej wiemy, jaki jest jego powód. - Jeśli jednak stało się to na podstawie przepisów, które weszły w życie 1 stycznia 2023 r., to pytanie, dlaczego dopiero po pół roku to zmniejszenie liczby ubezpieczonych w ubezpieczeniu zdrowotnym zostało wykazane w statystykach. Pytanie też, dlaczego ci ludzie zostali usunięci z danych zbiorczych, skoro oni nadal są ubezpieczeni, choć państwo nie płaci za nich składki zdrowotnej. Czy o to chodzi w systemie – pyta Oskar Sobolewski.

Według niego, osoby te powinny być widoczne w statystykach. Powinny zatem być uwzględniane w zbiorczych danych dotyczących liczby ubezpieczonych w ubezpieczeniu zdrowotnym, choć np. w osobnej rubryce, z adnotacją, że są to osoby, które nabyły prawa do świadczeń zdrowotnych z mocy prawa, choć państwo nie odprowadza za nie już składek zdrowotnych. Dzięki temu byłoby widać jak duża jest ta grupa osób. - Informacja ta powinna być przedstawiana w taki sam sposób, jak jest przedstawiana o innych świadczeniach pieniężnych, na 1. dzień każdego miesiąca - podkreśla Oskar Sobolewski.

Czytaj też w LEX: Zgłoszenie do ubezpieczenia zdrowotnego członków rodziny >