O tym, że Zakład Ubezpieczeń Społecznych ma opóźnienia w rozpoznawaniu wniosków o Rodzinny Kapitał Opiekuńczy już pisaliśmy. Z sygnałów, jakie docierały do redakcji Prawo.pl wynika, że osoby, które złożyły wnioski już 1 stycznia 2022 roku, do dziś nie dostały pieniędzy, a urzędnicy, do których się zwracają, każą się im uzbroić w cierpliwość. Po naszej publikacji wpłynęło wiele kolejnych sygnałów, od osób, które złożyły wnioski w pierwszych dniach stycznia i do dziś ani nie otrzymali z ZUS informacji o rozpatrzeniu wniosku, ani też nie dostały pieniędzy.

USTAWA z dnia 17 listopada 2021 r. o rodzinnym kapitale opiekuńczym >

Czytaj również: ZUS dostaje kolejne zadania, ale nie radzi sobie z ich realizacją>>

Bez pieniędzy i bez informacji

- Ja składałam wniosek 6 stycznia przez bank, gdzie potem zauważyłam, że nie ma adresu zamieszkania przy najstarszym dziecku, a szło to automatem. Napisałam do ZUS i kazali złożyć jeszcze jeden wniosek przez ich stronę. Złożyłam go 13 stycznia. Dzwoniłam do nich i cudem udało się dodzwonić. Pani powiedziała, że pierwszy wniosek był dobry i nie wie, dlaczego mi kazali wypełniać drugi, bo mogli sprawdzić, czy czegoś nie brakuje. Dzisiaj jest 7 kwietnia, a ja bez decyzji i bez jakiejkolwiek nadziei, że do końca tygodnia zrobią porządek – pisze pani Iza.

- Ja z 3 stycznia i dalej cisza – przekazała nam pani Sylwia, pani Weronika napisała: - Ja 1 luty nie mam, a pani Aga od siebie dodała w mailu: - Ja również nie mam. Pani Katarzyna poinformowała nas, że złożyła wniosek o RKO na początku stycznia i do tej pory nie otrzymała żadnej informacji, czy wniosek został dobrze złożony, czy też nie. I dodała: - Inni dostali już pieniądze na konto a tu cisza. Dzwonię do ZUS-u a tam ciągle mówią: proszę czekać. Jak to jest, bo już nic nie rozumiem – pyta czytelniczka.

Czytaj też: Zasady legalnego pobytu cudzoziemców z Ukrainy według tzw. specustawy >

Bardziej szczegółowo swoją sytuację opisała pani Marzena. - Wniosek o kapitał opiekuńczy wysłałam 3 stycznia, następny przypadkowo został wysłany 7 stycznia - taki sam, jak ten pierwszy, więc nie rozumiem, jaki jest sens weryfikacji ręcznej, skoro system widzi, jakie wnioski wpłynęły na dane nazwisko. W marcu napisałam do ZUS, czy coś wiadomo w sprawie decyzji. W odpowiedzi poinformowano mnie, że wpłynęły dwa wnioski, więc wniosek wymaga ręcznego obsłużenia. To była połowa marca. Czytając forum wiem, że duża część osób otrzymała maila z ZUS oraz wypłaty za styczeń, luty i marzec, a składali dużo później niż ja. ZUS twierdzi, że mój wniosek kwalifikuje się do norm zabezpieczenia unijnego i wymaga czasu na rozpatrzenie. W odpowiedzi napisałam, że normy unijne wchodzą w grę tylko wtedy, gdy jeden z rodziców pracuje za granicą. W odpowiedzi Zakład  przekazał, że  wniosek zostanie rozpatrzony 31 marca. Dziś jest 7 kwietnia a ja w dalszym ciągu nie mam informacji w sprawie mojego wniosku. Dodam, że 7 lutego składałam wniosek o 500+ i decyzję dostałam 30 marca. Nie wiem więc, co myśleć – podkreśla pani Marzena. I dodaje: - Miejskie czy gminne ośrodki pomocy społecznej mieli do rozpatrzenia wnioski 500+, 300+, świadczenia rodzinne, opiekuńcze itd., ale nie było czegoś takiego, co robi ZUS. Decyzje zawsze były na czas, a trzeba było je podpisać osobiście. Mimo to nikt nie był poszkodowany. Piszę do was, bo może wam uda się uzyskać jakieś informacje – dodaje rozżalona.

Sprawdź też: Czy do udzielenia pomocy niepieniężnej, tj. opłacania posiłku w szkole, usług opiekuńczych wliczany jest dochód z Rodzinnego Kapitału Opiekuńczego? >

 


Winne są błędy we wnioskach

Zakład Ubezpieczeń Społecznych w przesłanym mediom komunikacie zapewnia, że podejmuje działania, aby pieniądze były wypłacane jak najszybciej. - Do Świąt Wielkanocnych będą wyjaśnione wszystkie wątpliwości i błędy we wnioskach o RKO złożonych w styczniu tego roku. Dotyczy to około 17 tys. spraw. Wnioski złożone prawidłowo zostały już obsłużone – przekazał ZUS.

Zakład zaznaczył, że w niektórych wnioskach o RKO występują błędy. - To wszystko wpływa na czas rozpatrzenia elektronicznego dokumentu. Jeśli w sprawie jest konieczność przeprowadzenia postępowania wyjaśniającego z klientem, pracownicy ZUS będą się z nim kontaktować – dodano w komunikacie.

 

 

Jak zaznacza ZUS, zdarzają się sytuacje, że rodzice lub opiekunowie złożyli po kilka wniosków o rodzinny kapitał opiekuńczy na to samo dziecko, podali sprzeczne dane lub popełnili błędy w numerze PESEL dziecka. Wpływa to na wydłużenie realizacji tych wniosków.

Jak podkreśla Zakład, każdy wniosek o RKO wymaga indywidualnego przeprocesowania oraz sprawdzenia w odpowiednich rejestrach. - To co się dzieje z rodzinnym kapitałem opiekuńczym - z tym, że ludzie składają wnioski czasami po dwa razy i do dziś nie dostali pieniędzy, mimo że z wnioskiem wystąpili już w pierwszych dniach stycznia 2022 r. - jest dowodem na to, że proces nie został jednak w pełni zautomatyzowany i brak jest jego odpowiedniej integralności. To z kolei powoduje wypłatę świadczeń nienależnych, co powoduje konieczność weryfikacji każdej takiej sprawy przez pracownika ZUS.

Czytaj też: Opieka nad dziećmi w wieku do lat 3 – uchodźcami z Ukrainy >

Wadliwe przepisy, a winni obywatele

Teraz ZUS próbuje zrzucić winę na obywateli i popełniane przez nich błędy we wnioskach. To znana jeszcze z Polskiego Ładu technika postępowania, kiedy rząd przygotował wadliwe przepisy, ale z mediów dowiadywaliśmy się, że to księgowi się pomylili. Teraz podobnie postępuje ZUS twierdząc, że winni się ludzie i popełniane przez nich błędy a nie niedopracowany system informatyczny – mówi dr Antoni Kolek, prezes spółki Instytut Emerytalny. I dodaje: - To wszystko pokazuje, że przepisy zostały przygotowane na chybcika. W pośpiechu były też wdrażane nowe rozwiązania, przez co nie można było tego zrobić dobrze i w sposób przemyślany. Niestety ZUS za każdym razem wyrywa się do brania na siebie coraz to nowych zadań, których potem nie jest wstanie zrealizować. Złożenie wniosków miało być proste a życie pokazuje, że nie jest. Szkoda tylko pracowników ZUS, którzy muszą wysłuchiwać pretensji ludzi i ręcznie analizować wnioski. 

Zdaniem dr Kolka, państwo, które nie realizuje swoich obowiązków powinno ponosić tego konsekwencje w postaci wypłaty pieniędzy z odsetkami. W tym celu, jak mówi, konieczna jest jednak zmiana ustawy o RKO, bo póki co jej przepisy  tego nie przewidują.