Od 1 stycznia 2022 r. Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych doszło kolejne, zlecone przez rząd, zadanie do realizacji: rozpoznawanie wniosków i wypłata pieniędzy w ramach tzw. rodzinnego kapitału opiekuńczego (dalej: RKO). Pracownicy ZUS wypłacają już 300 plus (czyli wyprawkę dla dzieci idących do szkoły), a od 1 stycznia 2022 r. – przyjmują nowe wnioski o 500 plus, zajmują się też obsługą bonu turystycznego, a w pandemii wypłacali dodatkowy zasiłek opiekuńczy i dodatek solidarnościowy dla osób, które przez COVID-19 straciły pracę. Teraz obsługują także RKO.

Szkopuł w tym, że kolejne zadania są coraz większym obciążeniem dla pracowników ZUS, którzy muszą je realizować. W efekcie powstają opóźnienia w przyznawaniu i wypłacaniu świadczeń a sami pracownicy są po prostu przemęczeni.

Czytaj również: 
ZUS wypłaca już świadczenia 500 plus>>
ZUS przejmie obsługę programu 500 plus, ale oszczędności niepewne>>

 

RKO – już na starcie z czasowym poślizgiem

Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej szczyci się rodzinnym kapitałem opiekuńczym. Jak podało we wtorek, w komunikacie prasowym, w ramach rodzinnego kapitału opiekuńczego do rodzin trafiło już ponad 1 mld zł. Wypłacono 404 tys. świadczeń. - To kolejny rządowy program, który cieszy się dużym zainteresowaniem rodziców i wychodzi naprzeciw ich oczekiwaniom – mówi cytowana w komunikacie Marlena Maląg, minister rodziny i polityki społecznej.

Sprawdź też: Czy do udzielenia pomocy niepieniężnej, tj. opłacania posiłku w szkole, usług opiekuńczych wliczany jest dochód z Rodzinnego Kapitału Opiekuńczego? >

Ustawa z 17 listopada 2021 r. o rodzinnym kapitale opiekuńczym (Dz.U. z 2021 r., poz. 2270) obowiązuje od 1 stycznia 2022 r. Stanowi ona prawne ramy rządowego programu, w ramach którego wypłacane jest świadczenie na drugie i każde kolejne dziecko w rodzinie od ukończenia 12. do 35. miesiąca życia. Rodzice sami decydują, czy świadczenie ma być wypłacane w wysokości 500 zł miesięcznie przez dwa lata czy 1 tys. zł przez rok. W sumie można otrzymać nawet 12 tys. zł.

Wnioski można składać od początku br. Jednak nawet osoby, które złożyły go już pierwszego dnia nowego roku do dziś nie otrzymały pieniędzy. - Piszę do państwa, bo może wy macie możliwość dowiedzenia się, co zrobić dalej. Złożyłam do ZUS-u 1 stycznia wniosek odnośnie Rodzinnego Kapitału Opiekuńczego i do tej pory nie mam decyzji ani środków pieniężnych. Co dalej mogę zrobić? Dzwoniąc do ZUS ciągle słyszę: proszę czekać. Na rozpatrzenie wszystkich wniosków  mieli czas do końca marca. A mamy już 4 kwietnia – napisała do redakcji Prawo.pl p. Joanna.

Jej przypadek nie jest odosobniony. - Mój wniosek był złożony na początku stycznia i do dnia dzisiejszego nie mam decyzji. Codziennie wykonuję telefony z zapytaniem, kiedy mogę się spodziewać odpowiedzi. Ciągle słyszę, że mam się uzbroić w cierpliwość i one nic nie mogą zrobić w moje sprawie. To jest po prostu chore. Trzy miesiące czekać na decyzję i pieniążki. Inni dostają już na bieżąco, a drudzy nie mają nawet decyzji – skarży się p. Justyna.

Wyjaśnijmy: zgodnie z art. 32 ust. 1 ustawy o RKO, ZUS na ustalenie prawa do kapitału ma 2 miesiące od dnia złożenia wniosku wraz z dokumentami. Wypłata zaś przysługującego kapitału – dokonywana na konto - następuje nie wcześniej niż w miesiącu, od którego przysługuje prawo do kapitału (art. 32 ust. 2 i 3). Co ważne, przyznanie przez Zakład kapitału nie wymaga wydania decyzji (ZUS wydaje decyzję tylko w sprawach odmowy przyznania kapitału, uchylenia lub zmiany prawa do kapitału oraz nienależnie pobranego kapitału – art. 17). - Zakład Ubezpieczeń Społecznych udostępnia osobie ubiegającej się o kapitał informację o przyznaniu kapitału na jej profilu informacyjnym utworzonym w systemie teleinformatycznym udostępnionym przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Informacja o przyznaniu kapitału lub zawiadomienie o umieszczeniu tej informacji na profilu informacyjnym mogą zostać przesłane przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych osobie ubiegającej się o kapitał na wskazany we wniosku adres poczty elektronicznej lub numer telefonu – stanowi art. 17 ust. 2 ww. ustawy. Nieodebranie informacji o przyznaniu kapitału nie wstrzymuje wypłaty kapitału.

Skoro więc wnioskodawcy do dziś nie otrzymali informacji o przyznaniu im RKO, to najwyraźniej ich wniosek nie został jeszcze rozpatrzony przez ZUS. Na opóźnienia ZUS skarżyli się także obywatele do Rzecznika Praw Obywatelskich, który w tej sprawie wystąpił nawet do ZUS.

- Do RPO trafiło ostatnio wiele skarg na opóźnienia przy rozpoznawaniu przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych wniosków o świadczenie na podstawie ustawy z 17 listopada 2021 r. o rodzinnym kapitale opiekuńczym. Przepis art. 32 ust. 1 ustawy określa dwumiesięczny maksymalny termin dla ZUS na rozpatrzenie wniosku, licząc od dnia jego złożenia. Większość skarg dotyczy wniosków złożonych na początku stycznia 2022 r. A skarżący nie otrzymywali żadnych informacji o nieprawidłowościach po złożeniu wniosku. W jednej ze skarg obywatelka wskazała, że na infolinii ZUS dostała informację, że „ich terminy nie obowiązują, a czas mają tak czy inaczej wydłużony do końca marca, ale nie obiecują, że wnioski wszystkie zostaną rozpatrzone – czytamy w informacji RPO.

 


Ile wniosków ZUS jeszcze nie rozpatrzył a ile rozpatrzył po terminie?

- Uprawnienia do świadczeń w zdecydowanej większości przypadków rozpatrywane są automatycznie bez udziału pracowników, na podstawie informacji zawartych we wniosku oraz danych w dostępnych rejestrach. Natomiast w sprawach, w których konieczna jest dodatkowa weryfikacja albo niezbędne jest przeprowadzenie postępowania wyjaśniającego z klientem sprawy kierowane są do ręcznej obsługi przez pracownika – poinformowała Dorota Bieniasz, członek zarządu ZUS w odpowiedzi na wystąpienie Rzecznika Praw Obywatelskich. Według niej, z uwagi na kumulację dzieci, które w dniu uruchomienia programu osiągnęły już wiek uprawniający do rodzinnego kapitału opiekuńczego, nie we wszystkich sprawach dotyczących tego świadczenia, w których wnioski zgłoszono w styczniu br., udało się ZUS podjąć postępowania w ustawowym terminie, tj. w ciągu 2 miesięcy od dnia ich zgłoszenia. - Konieczność weryfikacji danych w odpowiednich rejestrach i bazach oraz wynikające z tego niezgodności, wymusiły wydłużenie procesów przetwarzania wniosków – podkreśliła Bieniasz. I zapewniła, że „mając świadomość jak ważne społecznie są to programy, dokładamy wszelkich starań, aby wnioski o przewidziane w nich świadczenia rozpatrywane były z zachowaniem najwyższych standardów jakości i terminowości”.

Co ciekawe, Dorota Bieniasz w piśmie datowanym na 1 kwietnia 2022 r. podała też, że w okresie od 1 stycznia do 28 marca 2022 r. do ZUS wpłynęło ok. 472 tys. wniosków o rodzinny kapitał opiekuńczy na ok. 486 tys. dzieci. Na dzień 28 marca 2022 r. Zakład obsłużył wnioski na ok. 452 tys. dzieci, co oznacza, że zrealizowanych zostało już ok. 93  proc. wpływu wniosków o rodzinny kapitał opiekuńczy. Z kolei MRiPS we wtorek, 4 kwietnia, natomiast podało, że dotychczas w ramach programu rodzinom wypłacono świadczenia w łącznej kwocie ponad 1 mld zł, a wypłacono 404 tys. świadczeń. W sumie na ten cel rząd ma przeznaczyć w 2022 roku około 3,1 mld zł.

W poniedziałek zapytaliśmy ZUS o to, ile wniosków wpłynęło do ZUS w okresie od 1 stycznia 2022 r. do 31 marca 2022 r. , ile z nich zostało rozpatrzonych do 31 marca, a ile z nich zostało rozpatrzonych po terminie. W środę rano Paweł Żebrowski, rzecznik prasowy ZUS, przekazał, że od 1 stycznia do 31 marca odnotowano wpływ ok. 476 tys. wniosków o RKO na ok. 486 tys. dzieci. Na 31 marca 2022 r. ZUS obsłużył wnioski na ok. 456 tys. dzieci, co oznacza, że zrealizowano do tej daty ok. 93 proc. postępowań. NA pytanie o wnioski rozpatrzone po terminie ZUS nie odpowiedział. - Podejmujemy działania, aby pieniądze były wypłacane jak najszybciej. W kwietniu rozpatrzymy pozostałe wnioski i zrealizujemy wypłatę przyznanych świadczeń. Każdy wniosek o RKO wymaga indywidualnego przeprocesowania oraz sprawdzenia w odpowiednich rejestrach.  Zdarzają się sytuacje, że rodzice lub opiekunowie złożyli po kilka wniosków na to samo dziecko ze sprzecznymi danymi. W niektórych wnioskach występują również błędy w numerze PESEL dziecka. To wszystko wpływa na czas rozpatrzenia elektronicznego dokumentu. Jeśli w sprawie jest konieczność przeprowadzenia postępowania wyjaśniającego z klientem, będziemy się z nim kontaktować – wyjaśnił Żebrowski.

 


ZUS staje się niewydolny

- Pracownicy ZUS są zmęczeni i bardzo zniechęceni. Nastawienie i nastroje są bardzo złe. Dokładane są coraz to nowe zadania: 500 plus, 300 plus, Rodzinny Kapitał Opiekuńczy a teraz obsługa uchodźców z Ukrainy, ale nie ma to odzwierciedlenia w odpowiednim wzroście zatrudnienia i w wynagrodzeniach – mówi Prawo.pl Beata Wójcik, przewodnicząca Związku Zawodowego Pracowników ZUS. Według niej, ludzie mają dość i chcą strajkować, bo w ich odczuciu za dużo jest tych zadań, za dużo pracy a mało rąk do pracy.

Jak twierdzi Beata Wójcik, obecnie nowi pracownicy są przyjmowani do pracy za 3100-3200 zł brutto, nie mając co liczyć na dodatek stażowy, którego w ZUS nie ma. – W ZUS są niskie pensje, a jeśli do tego dodać brak ścieżki awansu, to wszystko to powoduje, że kobiety, których w Zakładzie wśród pracowników jest większość, nie chcą pracować dłużej po osiągnięciu wieku emerytalnego i przechodzą na emeryturę, mimo tego, że świadczenie, które dostaną nie będzie wysokie – podkreśla przewodnicząca ZZP ZUS. Pytana zaś o opóźnienia w rozpoznawaniu wniosków o RKO mówi krótko: - My jako Zakład jesteśmy po prostu niewydolni.

- Zakres spraw, które trafią do ZUS stale się zwiększa, a pytanie na ile zwiększyła się liczba etatów. Jeśli nie przybyło pracowników do obsługi tych zadań, to ci, którzy są i zajmują się ich realizacją mogą czuć coraz większą presję, co z kolei przekłada się na komfort pracy. Obciążenie pracą wpływa na zmęczenie psychiczne i fizyczne, co może powodować choroby i przechodzenie na zwolnienia lekarskie. Jeżeli do tego praca nie jest dobrze wynagradzana, to tacy pracownicy mają poczucie, że są po prostu niedoceniani – mówi Katarzyna Siemienkiewicz, ekspert prawa pracy Pracodawców RP. Jak podkreśla, ZUS jako pierwszy urząd publiczny wdrożył cyfrowe rozwiązania i w efekcie teraz rządzący nie skupia się na cyfryzacji innych urzędów, lecz zleca kolejne zadania ZUS-owi zamiast rozdzielać je na inne jednostki administracji publicznej. – System systemem, ale bez ludzi, którzy go obsłużą nawet najlepsze rozwiązania techniczne nie będą funkcjonowały – dodaje Siemienkiewicz.

Dr Antoni Kolek, prezes spółki Instytut Emerytalny jest zdania, że skala zadań, z jakimi musi poradzić sobie ZUS skutkuje długim czasem oczekiwania na świadczenia. - Mimo zapowiedzi pełnej automatyzacji wiele zadań pracownicy wykonują ręcznie. W czasie pandemii można było usłyszeć o opóźnieniach w wypłacie zasiłków chorobowych czy opiekuńczych, obecnie coraz często przedsiębiorcy zwracają uwagę na wolne postępowania w obszarze układów ratalnych. Z kolei wprowadzanie nowych świadczeń wiąże się z koniecznością dostosowania systemów informatycznych i przeszkolenia pracowników – mówi dr Kolek. I dodaje: - W praktyce odbija się to na czasie oczekiwania na przyznanie świadczenia.  

- Nie zgadzamy się z opinią związków zawodowych - mówi Paweł Żebrowski. Jak tłumaczy, nowymi świadczeniami na rzecz rodziny nie zajmują się pracownicy obsługujący emerytury, renty czy zasiłki, ani pracownicy z obszaru składek, audytu, orzecznictwa lekarskiego czy administracji. - Pracownikom tych wszystkich obszarów ZUS nie przybyło pracy z tytułu nowych, wysoce zautomatyzowanych zadań. Obsługa 500+ i Rodzinnego Kapitału Opiekuńczego to zadanie Centrum Obsługi Świadczeń dla Rodzin. Centrum powstało, aby realizować dodatkowe zadania, w tym RKO - przekonuje rzecznik prasowy ZUS. I dodaje: - Jeszcze raz podkreślę, że ze względu na to ze wnioski są elektroniczne zdecydowana większość z nich obsługiwana jest bez udziału człowieka – przez specjalną aplikację.