Zasada ne bis in idem, nie sprzeciwia się temu, by w jednej i tej samej decyzji wymierzyć dwie grzywny. Krajowy organ ochrony konkurencji powinien jednak upewnić się, że kary te - rozpatrywane łącznie - są proporcjonalne do charakteru naruszenia – tak 3 kwietnia orzekł Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie PZU Życie (C-617/17). Sprawa dotyczy PZU Życie. Teraz to Sąd Najwyższy będzie musiał zbadać, czy kara łączna w wysokości 50 mln jest za wysoka.

Czytaj również: Orange przegrał w Trybunale Sprawiedliwości >>

Sprawa z 50 mln zł w tle

Sprawa, którą zajmował się TSUE dotyczy decyzji prezesa UOKiK z 25 października 2007 r.  UOKiK uznał, że  PZU Życie nadużywa pozycji dominującej i nałożył na niego dwie kary. Jedną w wysokości ok. 33 mln za naruszenia przepisów krajowego prawa konkurencji od  1 maja 2001 r. do dnia 25 października 2007 r, a drugą w wysokości ok. 17 mln zł  z tytułu naruszenia przepisów unijnego prawa konkurencji od 1 maja 2004 r do 25 października 2007 r. Sprawa trafiła do Sądu Najwyższego. PZU kwestionowało nałożenie dwóch kar w jednej decyzji. Podkreślało, że na narusza to zasadę ne bis in idem (z łaciny nie dwa razy w tej samej) wyrażoną w art. 50 Karty praw podstawowych Unii Europejskie  Została bowiem ukarana za naruszenie prawa Unii dwukrotnie, a mianowicie, po raz pierwszy, bezpośrednio, na podstawie art. 82 WE w związku z art. 5 rozporządzenia nr 1/2003, zaś drugi raz – w oparciu o przepisy krajowego prawa konkurencji. PZU Życie wzbudziła wątpliwości SN zaś powziął wątpliwość natury prawnej i spytał TSUE:

  1. Czy dopuszczalna jest taka interpretacja art. 50 Karty praw podstawowych Unii Europejskiej, która uzależnia zastosowanie zasady ne bis in idem nie tylko od tożsamości podmiotu naruszającego i tożsamości okoliczności faktycznych, ale również tożsamości chronionego interesu prawnego?
  2. Czy art. 3 Rozporządzenia nr 1/2003 w związku z art. 50 Karty należy interpretować w ten sposób, że równolegle stosowane przez organ ochrony konkurencji państwa członkowskiego Unii prawo konkurencji Unii i krajowe prawo konkurencji chronią ten sam interes prawny?


 

W orzeczeniu TSUE podkreślił, że w dziedzinie konkurencji zasada ne bis in idem ta zabrania ponownego karania lub ścigania przedsiębiorstwa z tytułu antykonkurencyjnego zachowania, za które zostało ono ukarane we wcześniejszym, niepodlegającym już zaskarżeniu rozstrzygnięciu.  Z orzecznictwa Trybunału wynika bowiem, że zmierza ona do zapobieżenia sytuacji, w której dane przedsiębiorstwo będzie „ponownie karane lub ścigane”, co wiąże się z założeniem, że we wcześniejszym, niepodlegającym już zaskarżeniu rozstrzygnięciu zostało ono ukarane lub uznane za nieponoszące odpowiedzialności. Dlatego zdaniem TSUE ochrona przed ponownym ukaraniem jest bezprzedmiotowa, gdy w jednej i tej samej decyzji równolegle stosowane jest krajowe i unijne prawo konkurencji.

Mogę być dwie kary, ale muszą być proporcjonalne do naruszenia

Takie orzeczenie nie dziwi Bernadety Kasztelan-Świetlik z kancelarii GESSEL. – Prezes UOKiK stwierdził w decyzji naruszenie zarówno krajowego, jak i unijnego prawa konkurencji. To oznacza, że praktyka stosowana przez przedsiębiorcę, mogła ograniczać konkurencję nie tylko na polskim, ale także na europejskim rynku, dlatego nałożenie dwóch kar jest uzasadnione - mówi Bernadeta Kasztelan-Świetlik. Podobnego zdania jest Małgorzaty Modzelewskiej de Raad, adwokat, partner w kancelarii Modzelewska & Paśnik. - Rozporządzenie 1/2003 daje organowi krajowemu możliwość stwierdzania również naruszeń Traktatu (obok naruszenia krajowego). Trybunał zatem postąpił konsekwentnie – skoro organ krajowy może równolegle kwalifikować z przepisu traktatowego i z przepisu krajowego, to  może również równolegle karać. A zatem organ polski nie popełnił błędu – uważa Małgorzata Modzelewska de Raad.  Zdaniem Agnieszki Stefanowicz-Barańskiej, partner kierującej Zespołem Prawa Konkurencji w warszawskim biurze Dentons, Trybunał jednak uchylił się od odpowiedzi na zasadnicze pytanie Sądu Najwyższego., czyli o przesłanki, które muszą być spełnione dla zastosowania zasady ne bis in idem w sprawach antymonopolowych.  - W tym sensie jest to orzeczenie wymijające, a przez to rozczarowujące – uważa Agnieszka Stefanowicz-Barańska.

Czytaj w LEX: Zasada ne bis in idem w procesie wykonywania prawa konkurencji >>

Małgorzata Modzelewska de Raad zwraca jednak uwagę na inny aspekt wyroku. - Trybunał zdaje się komunikować: nie jest ważne czy organ wymierza dwie kary „cząstkowe”, czy jedną karę łączną. Sąd weryfikując karę musi zawsze brać pod uwagę jej łączny wymiar i oceniać ją łącznie z punktu widzenia zasady proporcjonalności - podkreśla Małgorzata Modzelewska de Raad. Zgodnie z art. 5 rozporządzenia w przypadku dwóch kar cząstkowych, kara powinna być wymierzona na podstawie prawa krajowego. Trybunał zastrzegł jednak, że w sytuacji, w której kara dotyczy również naruszenia prawa unijnego „organ musi wykonywać swoja kompetencję z poszanowaniem prawa Unii. - Mimo iż państwa członkowskie zachowują swobodę wyboru kar, to muszą czuwać nad tym, by naruszenia prawa Unii były sankcjonowane analogicznie i przy zastosowaniu analogicznych procedur do tych, które mają zastosowanie do naruszeń prawa krajowego o podobnym charakterze i ciężarze, przy czym kara musi być w każdym razie proporcjonalna - zaznaczył TSUE. To oznacza, że UOKiK powinien upewnić się, czy grzywny rozpatrywane łącznie  są proporcjonalne do charakteru naruszenia. - Wprawdzie kara łączna w wysokości 50 mln jest bardzo wysoka, ale nie zapominajmy, że potencjał PZU Życie jest bardzo duży a wymierzona kara, poza funkcją wychowawczą, powinna także być dla przedsiębiorcy odczuwalna - dodaje Bernadeta Kasztelan-Świetlik. Oceną, czy  jest ona współmierna do zachowania przedsiębiorcy zajmie się teraz SN, który zawiesił sprawę PZU Życie, do czasu rozstrzygnięcia TSUE.