Rozprawa przed TSUE dotycząca WIBOR-u, która odbyła się 11 czerwca 2025 r., była niecierpliwie oczekiwana przez kredytobiorców złotowych oraz ich pełnomocników, a także przez banki. Mimo że było jasne, że nie zapadnie wyrok, to z tego, co dzieje się na rozprawie, można wyciągnąć pewne wnioski co do spodziewanego rozstrzygnięcia.
Przypomnimy: Sąd Okręgowy w Częstochowie zadał TSUE cztery pytania prejudycjalne, dotyczące tego, czy unijna dyrektywa w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich pozwala na badanie zgodności z nią tych postanowień umów kredytu, które odnoszą się do wskaźnika WIBOR.
Do rozstrzygnięcia zostały również kwestie:
- czy postanowienia te, w związku z niewłaściwym poinformowaniem kredytobiorcy o ryzyku dotyczącym zmiennego oprocentowania opartego o WIBOR i nierównomiernym rozkładem tego ryzyka na strony umowy, można traktować jako naruszające prawa konsumenta;
- czy w przypadku stwierdzenia, że postanowienia umowy dotyczące wskaźnika WIBOR są sprzeczne z prawem, umowa taka może nadal funkcjonować z oprocentowaniem opartym na stałej marży banku.
Czytaj także: Rada Przedsiębiorczości broni WIBOR-u
Rząd po stronie banków
Rozprawa trwała trzy godziny. Pełnomocnicy stron omówili m. in. znaczenie WIBOR-u jako kluczowego wskaźnika referencyjnego.
- Jest to istotna kwestia, bowiem WIBOR – jako kluczowy wskaźnik referencyjny, podlega dodatkowym, szczególnym wymogom i zaostrzonej kontroli. Jednocześnie pełnomocnicy akcentowali to, że WIBOR jest wskaźnikiem referencyjnym w rozumieniu rozporządzenia BMR (tj. rozporządzenia 2016/1011 - red.), które należy uznać za przepis ustawowy lub wykonawczy w rozumieniu art. 1 ust. 2 dyrektywy 93/13 – mówi Wojciech Wandzel, adwokat, lider Praktyki Banking & Finance w KKG Legal.
Jak podaje, pełnomocnicy kredytobiorcy przekonywali przeciwko takiemu rozumieniu art. 1 ust. 2 dyrektywy 93/13. Za stanowiskiem, że przepis ten stosuje się w przypadku oprocentowania zmiennego opartego na wskaźniku WIBOR przemawiali natomiast wszyscy pozostali uczestnicy rozprawy, tj. nie tylko pełnomocnicy banku, ale także Komisji Europejskiej oraz rządów RP i Portugalii. Pełnomocnik polskiego rządu wskazał, że w rozporządzeniu BMR zadbano o wyważenie interesów stron, w tym interesów konsumenta. Stąd niezasadne byłoby badanie wskaźnika WIBOR na gruncie przepisów o niedozwolonych postanowieniach umownych. Pełnomocnik Portugalii wskazał, że przepisy BMR zmierzają także do ochrony konsumenta i w związku z tym klauzule odsetkowe odnoszące się do kluczowych wskaźników referencyjnych (takich jak WIBOR) nie mogą być uznane za nieuczciwe; kontrola reprezentatywności wskaźników kluczowych może być dokonywana tylko na gruncie rozporządzenia BMR, natomiast sąd krajowy nie może badać abuzywności takiego wskaźnika. Zgodził się z tym pełnomocnik Komisji Europejskiej, który podkreślił, że przepis art. 1 ust. 2 dyrektywy 93/13 znajduje zastosowanie, bowiem gdyby uznać przeciwnie, podważyłoby to metodę ustalenia wskaźników przyjęta przez prawodawcę europejskiego w rozporządzeniu BMR i wystąpiłoby ryzyko kontroli fragmentarycznej poprawności ustalania tych wskaźników, czemu przeciwdziałać ma to rozporządzenie.
TSUE pytał o źródła prawne stosowania WIBOR-u
- Prawdziwą wartość analityczną przyniosły pytania samego trybunału. TSUE nie ograniczył się do badania zgodności zapisów z dyrektywą 93/13/EWG – jego zainteresowanie objęło m.in. źródła prawne stosowania WIBOR-u, jego techniczne funkcjonowanie oraz dostępność wiedzy o ryzyku dla konsumenta w chwili zawarcia umowy – podaje Karolina Pilawska, adwokat, partner w Kancelarii Prawnej Pilawska Zorski Adwokaci.
W jej ocenie jedno z najbardziej znamiennych pytań brzmiało: czy istnieje przepis prawa krajowego, który nakłada obowiązek stosowania WIBOR-u w relacjach bank–konsument.
- Z prawnego punktu widzenia odpowiedź jest oczywista: nie istnieje. Stosowanie WIBOR-u wynika z praktyki rynkowej, nie zaś z ustawy. To oznacza, że nie podlega wyłączeniu spod kontroli nieuczciwych postanowień umownych, zgodnie z art. 1 ust. 2 dyrektywy 93/13 - uważa mec. Pilawska.
Trybunał zainteresował się również metodologią kalkulacji wskaźnika. Kluczowa różnica między wskaźnikami opartymi na rzeczywistych transakcjach a tymi, które wynikają z deklaracji banków, może mieć wpływ na ocenę przejrzystości postanowień umownych – a tym samym na ich skuteczność wobec konsumenta.
- Wbrew obiegowym opiniom, nie jest to sprawa o „zakwestionowanie WIBOR-u jako takiego”. To sprawa o uczciwość relacji kredytowej i o to, czy konsument, zawierając wieloletni kontrakt finansowy, został w sposób zrozumiały i rzetelny poinformowany o czynniku, który realnie kształtuje jego zobowiązanie. Trybunał wyraźnie bada, czy przeciętny kredytobiorca mógł zrozumieć wpływ zmiennej stawki referencyjnej na przyszłe raty kredytu oraz czy bank wywiązał się z obowiązku lojalnego informowania o ryzyku – podkreśla Karolina Pilawska.
Cena promocyjna: 112.7 zł
|Cena regularna: 161 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 112.7 zł
Innego zdania jest strona bankowa.
– Atakowanie WIBOR-u to nie walka o prawa konsumentów. To podważanie systemu, który działa w ich interesie – zapewnia stabilność, przewidywalność i równe zasady gry. WIBOR zawsze był ustalany transparentnie, podlega zaostrzonej nieustannej kontroli, a banki wywiązywały się z obowiązków informacyjnych wobec klientów, zgodnie z prawem bankowym i rekomendacjami Komisji Nadzoru Finansowego – uważa prof. dr hab. Michał Romanowski, adwokat i partner kancelarii Romanowski i Wspólnicy. To on razem z Anną Cudną-Wagner, radcą prawnym z kancelarii CMS Cameron McKenna reprezentuje PKO Bank Polski przed TSUE.
Opinia rzecznika generalnego TSUE zostanie ogłoszona w 11 września 2025 r., a wyrok najpewniej zapadnie w pierwszych miesiącach 2026 r.
- Już teraz jednak można stwierdzić, że TSUE postrzega kredyty złotowe nie tylko jako relację kontraktową, ale również jako mechanizm wymagający kontroli z punktu widzenia równowagi stron i ochrony interesu publicznego – mówi Karolina Pilawska.
Również zdaniem radcy prawnego Beaty Strzyżowskiej, prowadzącej własną kancelarię, sprawa idzie w korzystnym dla polskiego konsumenta kierunku.
Sprawa nie dotyczy wszystkich kredytów w PLN
Jak zwraca uwagę Agnieszka Sobczyk, radca prawny K&L Legal Granat i Wspólnicy Sp.k., sprawa dotyczy kredytu zawartego po wprowadzeniu rozporządzenia BMR i zatwierdzeniu GPW jako administratora WIBOR-u. Zatem umowy zawarte przed 17 grudnia 2019 r. (wówczas ACI – całkowicie prywatny podmiot - przestało być administratorem WIBOR-u) tylko częściowo będą rozstrzygnięte niniejszym wyrokiem.
- Po drugie, umowa objęta sporem została zawarta w reżimie ustawy o kredycie hipotecznym obowiązującej od 22 lipca 2017. Co istotne w tym zakresie, na co zwraca uwagę sąd w postępowaniu, ustawa odwoływała się do wskaźnika referencyjnego, o którym mowa w art. 3 ust. 1 pkt 3 rozporządzenia 2016/1011 w sprawie indeksów stosowanych jako wskaźniki referencyjne w instrumentach finansowych i umowach finansowych lub do pomiaru wyników funduszy inwestycyjnych, choć był on ustalany wówczas przez podmiot prywatny na podstawie wewnętrznych regulaminów – mówi Agnieszka Sobczyk.
TSUE już wypowiadał się o klauzuli zmiennego oprocentowania
Sprawa jest nowa dla polskiego porządku prawnego, ale to nie jest pierwszy raz, kiedy TSUE zabiera głos w przedmiocie klauzuli zmiennego oprocentowania.
Jak przypomina Agnieszka Sobczyk, w sprawie C-300/23 TSUE wskazał, że w przypadku zastosowania w warunku przewidującym okresowe dostosowanie stopy procentowej umowy kredytu hipotecznego wskaźnika referencyjnego, nie należy domniemywać, iż przedsiębiorca działa w dobrej wierze. Fakt, że jest to oficjalny wskaźnik ustanowiony przez organ administracji i stosowany przez organy administracji publicznej nie wyklucza jego abuzywności. Ocena ewentualnego nieuczciwego charakteru takiego warunku powinna być dokonywana indywidualnie, w zależności od okoliczności konkretnego przypadku.
W sprawie C-125/18 TSUE zwrócił uwagę, że dla oceny uczciwości warunku zmiany oprocentowania kluczowe znaczenie ma przekazanie przez bank informacji, jak kształtował się warunek, od którego zależy zmiana oprocentowania w przeszłości. Z kolei w połączonych sprawach od C-776/19 do C-782/19 oraz w sprawie C-609/19 wskazał, że tylko symulacje oparte na wystarczających i prawidłowych danych oraz obiektywne oceny, przekazane w sposób jasny i zrozumiały, mogą stanowić użyteczną informację dla konsumenta.
- Biorąc pod uwagę zapadłe już rozstrzygnięcia nadzieja rośnie, bo ocena abuzywności wskaźnika i brak należytej informacji o ryzyku zmiany oprocentowania otwierałyby możliwość jego eliminacji z umowy – mówi Agnieszka Sobczyk.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.