Na datę rozprawy w sprawie Justyny i Kamila Dziubaków przeciwko Raiffeisen Bank (sprawa  C-260/18) oczekiwali frankowicze, banki, sądy, ale też politycy. Już wiadomo, że TSUE wyrok ogłosi w czwartek 3 października 2019 o godzinie 9.30. Prawnicy broniący frankowiczów nie mają wątpliwości, że wyrok będzie korzystny. Wskazuje na to wydana w maju opinia  Giovanniego Pitruzella, rzecznika generalnego TSUE. Orzeczenia boją się za to przedstawiciele banków.

 

O co chodzi w sprawie Dziubaków

Sprawa dotyczy kredytu wyrażonego w polskich złotych, ale indeksowanego do franka szwajcarskiego. Raty były wyrażone we frankach szwajcarskich według kursu sprzedaży, zgodnie z tabelą obowiązującą w banku. Kredytobiorcy domagali się stwierdzenia nieważności umowy ze względu na nieuczciwe klauzule indeksacyjne. Gdyby sąd nie podzielił tego poglądu, domagali się, usunięcia klauzuli. Pozostałaby zatem kwota kredytu ustalona w złotówkach ze stopą procentową określoną na podstawie LIBOR i stałej marży banku - LIBOR z ang. London Interbank Offered Rate to referencyjna wysokość oprocentowania depozytów i kredytów na rynku międzybankowym w Londynie. Obecnie LIBOR jest minusowy (-0,7), gdy WIBOR , czyli referencyjna wysokość oprocentowania pożyczek na polskim rynku międzybankowym dodatni (ok. 1,7). W kwietniu 2018 roku prowadzący sprawę sędzia Kamil Gołaszewski nabrał wątpliwości i skierował do TSUE następujące pytania:

  1. Czy jeśli skutkiem uznania określonych postanowień umownych, określających sposób spełnienia świadczenia przez strony (jego wysokość), za nieuczciwe warunki umowne w rozumieniu dyrektywy 93/13/EWG miałby być niekorzystny dla konsumenta upadek całej umowy, możliwe staje się wypełnienie luk w umowie. Nie chodzi jednak o  jednoznaczne zastąpienie nieuczciwego warunku, ale jej uzupełnienie w oparciu o przepisy prawa krajowego.
  2. Czy ewentualna ocena skutków upadku całej umowy dla konsumenta powinna następować przy uwzględnieniu okoliczności istniejących w chwili jej zawarcia, czy też w chwili zaistnienia sporu pomiędzy stronami odnośnie skuteczności danej klauzuli  i jakie ma znaczenie stanowisko wyrażane w toku takiego sporu przez konsumenta?
  3. Czy możliwe jest utrzymanie w mocy postanowień stanowiących w myśl norm dyrektywy 93/13/EWG nieuczciwe warunki umowne jeśli przyjęcie takiego rozwiązania byłoby w chwili rozstrzygania sporu obiektywnie korzystne dla konsumenta?
  4. Czy uznanie za nieuczciwe postanowień umownych określających wysokość i sposób spełnienia świadczenia przez strony może prowadzić do sytuacji, w której ustalony na podstawie treści umowy z pominięciem skutków nieuczciwych warunków kształt stosunku prawnego odbiegać będzie od objętego zamiarem stron w zakresie obejmujących główne świadczenie stron?  Czy zatem możliwe jest dalsze stosowanie innych, nieobjętych zarzutem abuzywności postanowień umownych?

Co powiedział rzecznik, czego boją się banki

Rzecznik generalny TSUE wskazał, że to sąd krajowy ma ustalić, czy w wyniku uznania klauzul za abuzywne i ich usunięcia umowa może  nadal funkcjonować i określać kredyt złotówkowy oprocentowany stawką LIBOR. Autorzy analizy o kredytach walutowych opublikowanej przez Sąd Najwyższy uważają, że umowa może nadal istnieć, mimo usunięcia z niej bezprawnej klauzuli. Taki kredyt wyrażony w złotych jest oprocentowany według stawki LIBOR. Unieważnienie umowy byłoby bowiem niekorzystne dla frankowiczów.  Bankowcy w liście do premiera wskazują, że zarówno pozostawienie umowy w obiegu jak i jej unieważnienie jest nie do zaakceptowania i wpłynie na stabilność krajowego systemu finansowego. Wyliczyli, że pozostawienie kredytów w złotych, oprocentowanych według LIBOR, będzie kosztowało banki 60 mld złotych i wpłynie na stabilność krajowego systemu finansowego. Ich zdaniem, jeszcze groźniejsze jest unieważnienie umowy, bo istnieje spór dotyczący zasad rozliczenia, nie ma w tej sprawie jednoznacznej linii orzeczniczej. Oba skutki uznają za sankcję nieproporcjonalną wobec zarzucanego naruszenia, które nie realizują celu dyrektywy jakim ich zdaniem jest przywrócenie równowagi stron. Dlatego proszą rząd, by zawnioskował do TSUE o możliwość zastąpienia w klauzuli abuzywnej kursu odnoszącego się do tego wskazanego w tabeli bankowej, do kursu średniego NBP. - W moim przekonaniu to już jest niemożliwe. Wskazują na to zarówno orzeczenia TSUE, jak i SN - uważa Damian Nartowski, radca prawny, partner w kancelarii WN Legal . Sąd Apelacyjny w Białymstoku, w wyroku z 14 grudnia 2017 r. w sprawie kredytu indeskowanego stwierdził zaś, że  nie ma obowiązku odwoływania się i uwzględniania argumentów takich jak stabilność systemu bankowego, czy dobro państwa. - Tego typu argumenty winien uwzględniać ustawodawca  - podkreślił białostocki SA. Sejm 4 lipca uchwalił tzw. ustawę frankową, ale bez funduszu konwersji, który miał motywować banki do przewalutowania kredytów frankowych na złotowe.

Banki sobie poradzą

Frankowicze, ale także Adam Glapiński, szef Narodowego Banku Polskiego, mają w sprawie konsekwencji orzeczenia TSUE inne zdanie. Adam Glapiński zapytany, czy Komitet Stabilności Finansowej przygotowuje się do wyroku TSUE, odpowiedział, że na razie nie ma takiej potrzeby. - Nie wiemy, jaka będzie praktyka sądowa w Polsce, jak sądy będą to interpretować. Na posiedzeniach mieliśmy już jakieś na ten temat dyskusje i rozważania. Trudno się jednak odnosić do czegoś, co nie wiadomo czy w ogóle zaistnieje i w jakiej skali, jak to będzie w czasie rozłożone itd. Nie uważamy, żeby z tego tytułu były jakieś takie dramatyczne problemy, do których w tej chwili już by trzeba się odnosić na poziomie KSF -mówił 11 września prezes NBP po posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej.

Stowarzyszenie Stop Bankowemu Bezprawiu w odpowiedzi na list ZBP podkreśla zaś, że stabilność sektora bankowego w świetle informacji przekazywanych przez urzędy sprawujące nad nim kontrolę oraz przez same banki – jest całkowicie niezagrożona.  - Zgodnie z wymogami prawa banki tworzą rezerwy na poczet zobowiązań wynikających ze spornych spraw. Widzimy takie rezerwy w ich sprawozdaniach finansowych, a zatem nie ma realnego ryzyka zachwiania systemem bankowym - czytamy w stanowisku.