Sporo takich zdarzeń trafia później do ubezpieczycieli. Wybite szyby, uszkodzone dachy, urwane rynny – to typowe uszkodzenia po nawałnicach, którymi kończą się często letnie upały.

- W okresie wiosenno-letnim według naszych obserwacji pojawiają się zdecydowanie częściej bardzo dynamiczne zdarzenia pogodowe skutkujące zwiększoną liczbą szkód. Np. w ubiegłym roku z tego typu zdarzeniami mieliśmy do czynienia od maja do października, z różną intensywnością w różnych rejonach Polski i z parodniowymi przerwami – podaje Dawid Korszeń, rzecznik prasowy Warty.

Uproszczona likwidacja

Z roku na rok zgłaszanie szkód ubezpieczycielom z polis nieruchomości jest coraz prostsze. Można to zrobić przez telefon i internet, często za pomocą specjalnej aplikacji, która od razu umożliwia zdalne oględziny.

W każdej sytuacji jednak warto samodzielnie przeliczyć straty, żeby wiedzieć, jakich kwot żądać od ubezpieczyciela. - Większość ubezpieczycieli sama z siebie nie zasugeruje możliwych roszczeń, z którymi można się zgłosić. Do takich należą np. koszty prac i materiałów, użytych do zabezpieczenia mienia przed dalszym zniszczeniem – mówi Marcin Jaworski, rzecznik prasowy w biurze rzecznika finansowego.

 

Z przystąpieniem do napraw nie trzeba czekać do pojawienia się rzeczoznawcy przysłanego przez ubezpieczyciela. Wystarczy zrobić dokumentację zdjęciową i spisać co zostało zniszczone, żeby mieć podstawy do składania roszczeń do ubezpieczyciela.

Ugodę warto przemyśleć

Jeśli ubezpieczyciel podejmuje decyzję o wypłacie odszkodowania tylko w oparciu o zdjęcia nadesłane przez klienta oraz jego opis szkody, ewentualnie na podstawie oględzin za pomocą aplikacji, to decyzję komunikuje w rozmowie telefonicznej, proponując wypłatę określonej kwoty.

- Przed podjęciem decyzji należy skonsultować się z wykonawcą prac remontowych. Warto uzgodnić z nim od razu szczegółowy, najlepiej pisemny kosztorys prac. Chodzi o to, żeby w momencie podejmowania decyzji o ugodzie mieć jasność do co kosztów koniecznych do naprawy – radzi Marcin Jaworski. Ma to na celu uniknięcie sytuacji, w której już po zaakceptowaniu ugody i po podjęciu prac, okaże się, że jednak koszty remontu będą wyższe niż kwota otrzymanego odszkodowania.

- Osoby korzystające ze swojego ubezpieczenia domu, mają tylko 14 dni od dnia zwarcia ugody na ewentualne odstąpienie od niej- przypomina Jaworski.

Czytaj też: Ubezpieczenia - po wypadku odszkodowanie i rehabilitacja>>

Do zawarcia ugody prowadzą negocjacje i czynienie sobie wzajemnych ustępstw. To oznacza, że jeśli złożona oferta nam nie odpowiada, możemy przedstawić swoją propozycję. Z kolei ona może spotkać się z kontrofertą ubezpieczyciela. - To normalne w tym trybie likwidacji. Należy pamiętać, że w ramach ugody strony nie ustalają wysokości szkody, lecz wysokość odszkodowania, które może mieć charakter szacunkowy i nie zawsze będzie odzwierciedlać wartość szkody. Jeśli warunki ugody nam nie odpowiadają, mamy pełne prawo do przeprowadzenia standardowej likwidacji szkody, z udziałem rzeczoznawcy, przygotowaniem szczegółowego kosztorysu. Otwarta pozostaje też możliwość złożenia reklamacji, a jeśli nadal nie będziemy usatysfakcjonowani wysokością odszkodowania wejście w spór np. przy wparciu rzecznika finansowego – podkreśla Marcin Jaworski.

Kwota bezsporna to nie koniec sprawy

Po każdym przejściu jakichś większych wichur przez Polskę Rzecznik Finansowy dostrzega problem niezrozumienia przez ubezpieczonych wypłat tzw. kwot bezspornych. Ubezpieczyciele bardzo szybko po zgłoszeniu wypłacają tzw. kwotę bezsporną to 1-3 tys. zł. Te pieniądze nie są absolutnie ostatecznie ustalonym odszkodowaniem. One mają służyć pokryciu wydatków np. na zabezpieczenie uszkodzonego mienia. Ubezpieczyciele nie zawsze wystarczająco jasno i precyzyjnie wyjaśniają tą kwestię.

-  Telefony trafiają na infolinię rzecznika finansowego od osób, które  obawiają się, że to ostateczna kwota i domagają się interwencji. Tymczasem w tym wypadku jest ona przedwczesna z dwóch powodów. Po pierwsze, dopiero trwa szacowanie rozmiaru szkody i można spodziewać się dopłaty do tej kwoty bezspornej. Po drugie, rzecznik może podjąć postępowanie interwencyjne lub polubowne dopiero odrzuceniu reklamacji klienta przez ubezpieczyciela – tłumaczy Marcin Jaworski.