O ile średni przedsiębiorcy poszkodowani przez pandemię koronawirusa korzystają z narzędzi pomocowych uruchomionych bezpośrednio przez Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej, to źródłem finansowania instrumentów pomocowych dla mikro- i małych przedsiębiorców są głównie Regionalne Programy Operacyjne realizowane przez samorządy województwa. Każdy samorząd opracował własne zasady, tryb i warunki naboru oraz adresatów pomocy, np. w Małopolsce pomoc dotyczyła tylko samozatrudnionych. Przyjęto też różny poziom spadku przychodów, od którego uzależniono pomoc: od 30 procent (lubelskie, podlaskie, świętokrzyskie) do 70 proc. (kujawsko-pomorskie, opolskie). Wsparcie wynosiło od 25 tys. zł do 200 tys. złotych.

Nabory cieszyły się ogromnym zainteresowaniem. W województwie kujawsko - pomorskim chętnych na granty do 50 tys. zł (łącznie 47 mln zł) było siedem razy więcej niż kwota alokacji. Wpłynęło 12 413 wniosków, do oceny zakwalifikowano 1736. Podobne zainteresowanie było województwie lubelskim.

Czytaj w LEX: Pomoc publiczna udzielana w związku z koronawirusem >

Przy szczęściu - nabór w dwie minuty

Wnioski można było złożyć wyłącznie za pośrednictwem specjalnej aplikacji generatora wniosków, według zasady: kto pierwszy ten lepszy, do wyczerpania alokacji przeznaczonej w naborze. W Wielkopolsce nabór zakończył się po... ponad minucie. Pojawiły się nawet podejrzenia, że przedsiębiorcy wykorzystali aplikacje automatyzujące proces składania wniosków.

Do analogicznych sytuacji doszło też w województwach śląskim, lubelskim, łódzkim, warmińsko-mazurskim. W konsekwencji pierwsze nabory w tych województwach unieważniono.

Rzecznik małych i średnich przedsiębiorców w styczniowym raporcie zauważył, że istotną rolę w procedurze naboru odgrywała kolejność złożenia dokumentów w formie elektronicznej, co powodowało już na starcie nierównowagę i zależność od bieżącej dostępności serwera, szybkości połączenia internetowego i szczęścia. Niedoszli beneficjenci mieli zastrzeżenia nie tylko co do formy naboru, ale też m.in. kryteriów weryfikacji spadku przychodów, konieczności przedłożenia niektórych dokumentów.

Cześć przedsiębiorców, która z różnych powodów została wykluczona z pomocy postanowiła pójść do sądu. Pierwsze, zapadłe orzeczenia sądów administracyjnych są jednak niekorzystane dla przedsiębiorców.

Firmy pod zarządem sukcesyjnym pozbawione pomocy covidowej>>
 

Specustawa nie przewiduje odwołania

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Olsztynie (w postanowieniach sygn. akt I SA/Ol 861/20, I SA/Ol 160/21) uznał, że wniosek o dofinansowanie złożony w trybie art.10 ustawy z 3 kwietnia 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach wspierających realizację programów operacyjnych w związku z wystąpieniem COVID-19 nie jest wnioskiem składanym w trybie konkursowym w znaczeniu ustawy wdrożeniowej. Tryb ten wynika bowiem z odrębnego aktu, czyli specustawy, w niewielkim zakresie odsyłającej do stosowania ustawy wdrożeniowej.

Z art.1 ust. 1 i 2 specustawy wynika bowiem, że określa ona szczególne rozwiązania związane z realizacją lub rozliczaniem programów operacyjnych w związku z wystąpieniem choroby zakaźnej wywołanej wirusem SARS-CoV-2 oraz że w zakresie nieuregulowanym w ustawie stosuje się przepisy ustawy wdrożeniowej.

Sąd uznał, że specustawa nie przewiduje procedury odwoławczej dla trybu nadzwyczajnego wyboru projektów do dofinansowania. Skoro również ustawa wdrożeniowa nie przewiduje możliwości złożenia protestu, a następnie skargi do sądu dla wszystkich form oceny wniosków o dofinansowanie, a jedynie w odniesieniu do konkursowego trybu oceny projektu, to nie ma podstaw, aby uznać, że procedurę tę można stosować w ramach wyboru do dofinansowania projektów mających na celu ograniczenie wystąpienia negatywnych skutków COVID-19, tj. w trybie, o którym mowa w art.10 ust.1 specustawy.

Podobne wnioski płyną z postanowienia WSA w Lublinie (sygn. akt III SAB/Lu 23/20).

 

 

Droga sądowa to nie tylko przywilej dla beneficjanta

Krzysztof Brysiewicz, radca prawny, wspólnik zarządzający w kancelarii Brysiewicz, Bokina, Sakławski i Wspólnicy nie widzi żadnego racjonalnego powodu, dla którego rozstrzygnięcia o pomocy covidowej miałyby być wyłączone z drogi sądowej.

- To absurdalna sytuacja i kuriozalne postanowienie sądu. WSA uznał, że tryb nadzwyczajny ze specustawy covidowej to nie jest tryb konkursowy, a zatem nie podlega kontroli sądu. Tyle, że jest to bezpodstawna argumentacja, wykładnia, która nie ma nic wspólnego z przepisami. Było ogłoszenie o konkursie, kryteria składania wniosków, a więc mamy do czynienia z konkursem w trybie nadzwyczajnym, a nie jak uznała sędzia z trybem nadzwyczajnym w stosunku do konkursu. Przypomnę, że spór idzie o fundusze unijne rozdzielane przez organy administracji publicznej, a WSA pozbawił beneficjenta drogi sądowej – mówi Krzysztof Brysiewicz.

Czytaj omówienie w LEX: Nieprawidłowość wniosku o dofinansowanie to nie błąd rachunkowy >

Zwraca też uwagę, że droga sądowa to nie jest tylko przywilej beneficjenta, ale także obowiązek państwa, bo musi być sądowa kontrola działań administracyjnych. Bez drogi sądowej administracja nigdy się nie zmieni, bo jej działania nie będą kontrolowane. - Co gorsza, może się okazać, że w przyszłości ten tryb nadzwyczajny zostanie wykorzystany do innych konkursów o dotacje unijne. Dlatego to postanowienie jest tak ważne – dodaje Krzysztof Brysiewicz.

Czytaj w LEX: Odpowiedzialność Skarbu Państwa za szkody w trakcie pandemii >

Joanna Prusak, radca prawny z NGL Legal także podziela obawę, że te zapadłe orzeczenia zapoczątkowują niebezpieczną dla beneficjentów linię orzecznictwa. - Tłumaczy się przedsiębiorcom, że środki rozdysponowane w tym nadzwyczajnym trybie muszą być rozdane szybko i nie ma czasu na przeprowadzanie postępowań związanych z rozpoznaniem protestów. Przedsiębiorcy nie mają jak walczyć o swoje racje, a sądy administracyjne kierując się samą wykładnią systemową, oderwaną od wykładni celowościowej i orzecznictwa, odmawiają rozpoznawania tego typu spraw - zauważa Joanna Prusak. 

Prawniczka wskazuje, że droga cywilna jest w tego typu sprawach bardzo wątpliwa, a do tego droższa i dłuższa, a przedsiębiorcom te pieniądze covidowe potrzebne są szybko.

Czytaj w LEX: Opodatkowanie i ewidencja pomocy udzielonej w związku z koronawirusem >