Nowoczesna złożyła poprawkę by przesunąć wejście w życie ustawy z października br.- jak chce rząd - na styczeń 2017 r. Jak mówił Zbigniew Gryglas (Nowoczesna), od tego czy poprawka zostanie przyjęta klub uzależnia swoje poparcie dla ustawy. Podobne deklaracje zgłosili posłowie PO i PSL. Za przyjęciem projektu są kluby PiS i Kukiz'15.

Według Gryglasa projektowane zapisy mogą spowodować, że bardzo wiele podmiotów - spółdzielni, wspólnot mieszkaniowych, firm, które na mocy obowiązującej ustawy o efektywności energetycznej przeprowadziły wiele kosztownych inwestycji nie będą mogły - ze względu na terminy - wziąć udziału w przetargach. Chodzi o przetargi organizowane przez prezesa URE na tzw. białe certyfikat, czyli świadectwa efektywności energetycznej, które otrzymuje się za zrealizowane działanie proefektywnościowe.

Przedsiębiorstwa, które sprzedają prąd, ciepło lub gaz odbiorcom końcowym, by spełnić wymogi ustawy o efektywności energetycznej, muszą pozyskać i przedstawić do umorzenia prezesowi URE określoną liczbę białych certyfikatów. Jeśli ich nie mają, muszą wnieść specjalną tzw. opłatę zastępczą. Do wydawania certyfikatów oraz ich umarzania upoważniony jest prezes Urzędu Regulacji Energetyki, certyfikatami można handlować; odbywa się to na Towarowej Giełdzie Energii.

Rząd przekonuje jednak, że nowa ustawa powinna zostać uchwalona jak najszybciej, bo Polsce mogą grozić kary za niewdrożenie do krajowych przepisów unijnej dyrektywy z 2012 r. Zgodnie z nią państwa członkowskie muszą osiągnąć do 2020 r. określony poziom oszczędności energii.

W październiku 2015 r. KE wezwała Polskę do pełnego wdrożenia jej zapisów. Miała ona być wdrożona do prawa krajowego już wcześniej, do 5 czerwca 2014 r. Unijna dyrektywa zobowiązuje państwa członkowskie do opracowania krajowych, długoterminowych strategii dotyczących wspierania inwestycji w renowację krajowych zasobów budynków mieszkaniowych i użytkowych, zarówno publicznych, jak i prywatnych.

Przewodniczący sejmowej komisji energii i skarbu państwa Marek Suski (PiS) mówił podczas drugiego czytania projektu w Sejmie, że ustawa będzie bardziej przyjazna dla obywateli i zwiększy oszczędność energii.

Zwrócił uwagę, że podczas prac w komisji wprowadzono poprawkę korzystną dla tych, którzy w swych mieszkaniach nie mają mierników ciepła, byli dotąd często obciążeni "nawet kilkudziesięciokrotnością kosztów wytworzenia i dostarczenia ciepła". "W obronie zwykłych obywateli wprowadziliśmy zapis umożliwiający rozliczenie tych kosztów według średnich stawek" - powiedział.

Zdaniem rządu, po wdrożeniu proponowanych rozwiązań poprawi się efektywność energetyczna i innowacyjność polskiej gospodarki. "Realizacja przedsięwzięć służących poprawie efektywności energetycznej, poza wymierną oszczędnością energii, będzie stymulować również wzrost konkurencyjności polskich przedsiębiorstw na rynku europejskim, szczególnie tych, które są zaliczane do kategorii wysoko energochłonnych" - mówił wiceminister energii Andrzej Piotrowski.

Piotrowski zwracał uwagę, że projekt "znosi obowiązek przeprowadzenia przetargu, w wyniku którego prezes URE dokonuje wyboru przedsięwzięć służących poprawie efektywności energetycznej, za które można uzyskać świadectwa efektywności energetycznej”.

"Będzie to stanowić znaczne uproszczenie procedury wydawania świadectw efektywności energetycznej. Rezygnacja z przetargów jest wynikiem negatywnych doświadczeń związanych z ich wprowadzeniem w 2013, 2014 i 2015 roku" - podkreślił.

Jak przekonywał w środę Piotrowski, nie ma zagrożenia, że ci, którzy stanęli do przetargu i spełniają warunki formalne nie będą mogli w tym roku skorzystać z białych certyfikatów. Zaznaczył, że w tym roku prezes URE ogłosił już przetarg w styczniu - jego rozstrzygnięcie nastąpi w czerwcu br.

Według wiceministra z informacji resortu energii wynika, że prezes URE zamierza ogłosić jeszcze jeden przetarg w br. Wskazał, że w projekcie ustawy zapisano, że w przypadku postępowań wszczętych a niezakończonych przed dniem wejścia w życie ustawy a dotyczących świadectw pochodzenia obowiązują dotychczasowe przepisy. Jeśli więc prezes URE ogłosi przetarg przed październikiem, czyli w terminie gdy ma wejść w życie ustawa, wszyscy chętni bąda mogli do niego przystapić.

W projekcie ustawy określono zasady opracowania tzw. krajowego planu działań dotyczącego efektywności energetycznej i przeprowadzania audytu energetycznego przedsiębiorstwa. Projekt zawiera też zadania jednostek sektora publicznego dla poprawy efektywności energetycznej oraz sposoby, jak zaoszczędzić energię.

Krajowy plan działań minister energii będzie opracowywał co 3 lata. Plan ma zawierać opis programów poprawienia efektywności energetycznej w poszczególnych sektorach gospodarki, określenie krajowego celu tej efektywności, informacje o oszczędnościach energii w przesyłaniu lub dystrybucji, dostarczaniu, wreszcie w końcowym zużyciu energii. Ponadto znajdzie się w nim strategia wspierania inwestycji w renowację budynków. Pierwszy raz taki plan minister energii będzie musiał przekazać Komisji Europejskiej do 30 kwietnia 2017 r.

Projektowana ustawa wprowadza też regulację, zgodnie z którą jednostka sektora publicznego może realizować i finansować przedsięwzięcia na podstawie umowy o poprawę efektywności energetycznej. Wszystkie polskie organy władzy publicznej będą miały obowiązek kupowania efektywnych energetycznie produktów i usług. Będą też musiały kupować czy też wynajmować efektywnie energetyczne budynki oraz wypełnić zalecenia dotyczące efektywności energetycznej w budynkach modernizowanych i przebudowywanych należących do skarbu państwa.

Według projektu zostanie zachowany - funkcjonujący od 2013 r. system świadectw efektywności energetycznej (tzw. białe certyfikaty). Polega on na tym, że przedsiębiorstwa, które sprzedają prąd, ciepło lub gaz odbiorcom końcowym, by spełnić wymogi ustawy o efektywności energetycznej, muszą pozyskać i przedstawić do umorzenia prezesowi URE określoną liczbę białych certyfikatów. Jeśli ich nie mają, są zobowiązane do tego, by wnieść tzw. specjalną opłatę zastępczą. Jednak nowe przepisy zakładają stopniowe odchodzenie od opłaty zastępczej za możliwość nie podejmowania działań inwestycyjnych - zwiększenia efektywności energetycznej.

Podczas obrad komisji resort energii przedstawił poprawki do rządowego projektu. Najważniejsze z nich dotyczą m.in. zmiany kryteriów określających tzw. energochłonnego odbiorcę końcowego, który będzie mógł skorzystać z alternatywnego mechanizmu poprawy efektywności energetycznej.

Zamiast obowiązującego dotąd kryterium 15-proc. udziału kosztów energii elektrycznej w produkcji danego podmiotu, wprowadza się kryterium związane z wykonywaniem określonej działalności gospodarczej (według kodów PKD).

Jak argumentuje resort, dzięki temu, z alternatywnego mechanizmu będą mogły skorzystać przedsiębiorstwa, które zużywają co najmniej 100 GWh. Przyjęto też poprawkę, która wprowadza możliwość składania oświadczeń o przeprowadzeniu działań proefektywnościowych nie tylko do przedsiębiorstw sprzedających prąd, ale i tych sprzedających ciepło i gaz. (PAP)