Właściciel firmy sprzedającej akumulatory samochodowe, poszkodowany w wyniku kradzieży, domagał się od pozwanych odszkodowania w wysokości blisko 86 tys. złotych. Wyjaśnił, że pozwani to jego byli pracownicy, spółka z którą współpracował oraz jej pracownicy. Działając w zorganizowany sposób, ukradli akumulatory o łącznej wartości 95 611 złotych.

Szkoda może być wyższa niż ustalił sąd karny

Sąd Okręgowy w Warszawie uwzględnił powództwo. Posiłkując się ustaleniami sądu karnego wyjaśnił, że pracownicy firmy powoda (kierowca i magazynier) po wcześniejszym porozumieniu się z właścicielami pozwanej spółki, sprzedawali im akumulatory nielegalnie pobrane z magazynu. Łącznie w okresie od kwietnia do listopada 2012 r. ukradli 481 akumulatorów, z tego 200 sprzedali pozwanej spółce, a pozostałe na giełdzie oraz innym firmom. Obaj pracownicy firmy powoda zostali prawomocnie skazani, a dodatkowo sąd zobowiązał ich do naprawienia szkody. Sąd Okręgowy przypomniał, że jest związany wysokością ustalonej w procesie karnym szkody (tj. 95 611 zł), jako że sprawa dotyczyła kradzieży mienia. Nie oznacza to jednak, że powód musi dochodzić w procesie cywilnym odszkodowania właśnie w tej wysokości.

 


Zróżnicowana odpowiedzialność pozwanych

Sąd nie miał wątpliwości, że bezpośredni sprawcy kradzieży, prawomocnie skazani za ten czyn, obowiązani są naprawić powodowi szkodę (art. 415 kodeksu cywilnego). Chodzi tutaj o straty, których doznał poszkodowany, ale też korzyści, które mógłby osiągnąć, gdyby mu szkody nie wyrządzono (art. 361 § 2 k.c.). Przeszkodą w dochodzeniu odszkodowania nie jest obowiązek naprawienia szkody, którą sąd karny nałożył na skazanych. W takiej sytuacji, poszkodowany ma bowiem prawo dochodzić dodatkowych roszczeń w procesie cywilnym. Stanowi o tym wprost art. 415 § 2 k.p.k. Ustalając należne odszkodowanie, sąd cywilny bierze natomiast pod uwagę kwoty orzeczone już przez sąd karny. Za szkodę odpowiada jednak również pomocnik, a więc zarówno osoba, która pomogła w popełnieniu czynu, jak też przed popełnieniem czynu zapewniła sprawcę, że pomoże mu w ukryciu rzeczy albo nabędzie od niego taką rzecz (art. 422 k.c.).

Pozwani właściciele spółki działali właśnie w takim charakterze. Zdaniem sądu, wiedzieli, że sprawcy, nie będąc przedstawicielami handlowymi powoda, sprzedawali akumulatory nielegalnie. Mimo to, odbierali od nich przywożony towar i płacili za niego. Jednocześnie nie poinformowali powoda o tym fakcie, mimo iż cały czas utrzymywali z nim współpracę handlową i to na odmiennych warunkach (płacili przelewami i wystawiali faktury). Z kolei sprawcy kradzieży mogli działać w ten sposób przez kilka miesięcy właśnie dlatego, że polegali na dyskrecji pozwanych, również zainteresowanych, aby proceder mógł dalej trwać.

Czytaj również: NSA: Matka prezesa spółki to nie osoba upoważniona >>

Za szkodę odpowiada również spółka prowadzona przez powodów, gdyż to w jej interesie i na jej rzecz były nabywane skradzione akumulatory. Spółka weszła w ich posiadanie, a następnie dokonywała dalszej odsprzedaży, uzyskując w ten sposób korzyść z wyrządzonej powodowi szkody.

Nieznana wysokość szkody

Mimo wysiłków powoda, precyzyjne wyliczenie poniesionej przez niego szkody było bardzo utrudnione. Pozwana spółka odsprzedawała bowiem niezwłocznie skradzione akumulatory i nie prowadziła dokumentacji, z której by wynikało, które spośród 481 sztuk trafiło ostatecznie do niej. Z tego powodu, sąd ustalił odszkodowanie należne powodowi od każdego z pozwanych według swojej oceny, opartej na rozważeniu wszystkich okoliczności sprawy (art. 322 k.p.c.).

 

 

Przybliżona wysokość szkody

Sąd odwoławczy nie zmienił tego rozstrzygnięcia. Wskazał, że zgromadzone dowody pozwalały na przypisanie pozwanym właścicielom spółki odpowiedzialności na podstawie art 422 k.c. jako pomocnikom, a pozwanej spółce na podstawie art. 422 w zw. z art. 430 k.c. To właśnie przez działania pozwanych weszła ona w posiadanie akumulatorów, a następnie dokonywała ich dalszej sprzedaży, uzyskując w ten sposób korzyść z wyrządzonej powodowi szkody.
Odnosząc się kwestionowanej przez pozwanych wysokości szkody i możliwości zastosowania przez sąd art. 322 kodeksu postępowania cywilnego, sąd odwoławczy wskazał, że przepis ten ma charakter wyjątkowy, co nie pozwala na dokonywanie rozszerzającej wykładni tej normy. Okoliczności sprawy pozwalały jednak na skorzystanie z niego. Wyrządzona powodowi szkoda była bowiem bezsporna, a chodziło jedynie o wykazanie jej wysokości. W takiej sytuacji niedopuszczalne byłoby oddalenie powództwa w całości. Należało zatem, co zrobił sąd I instancji, ustalić wysokość odszkodowania, przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności sprawy, wynikających z będącego w dyspozycji sądu materiału dowodowego zgromadzonego na chwilę zamknięcia rozprawy.

Wyrok SA w Warszawie z 18 lipca 2018 r. V ACa 414/17