Chodzi o pierwszy akt oskarżenia w aferze GetBack, który trafił do sądu w październiku 2020 r, przeciwko 16 osobom. Dotyczy on sprzedaży feralnych obligacji przez Idea Bank. Żaden z oskarżonych, w tym były prezes GetBacku oraz dwóch byłych wiceprezesów Idea Banku, nie przyznaje się do winy. Teraz pełnomocnicy osób, oskarżonych o udział w największej w historii Polski piramidzie i aferze finansowej, złożyli liczne wnioski do sądu karnego o cofnięcie aktu oskarżenia do Prokuratury Regionalnej w Warszawie.

- Niektóre z nich, po przyjęciu ich do realizacji przez sąd spowodują, że osoby wobec których istnieje duże prawdopodobieństwo popełnienia przestępstw finansowych, pozostaną bezkarne, a oszukani klienci banków pozostaną z niczym – uważa Stowarzyszenie Poszkodowanych Obligatariuszy GetBack. Stowarzyszenie przypomina długość postępowania w sprawie Amber Gold i obawia się, że osądzenie winnych w przypadku afery GetBack może zająć całe dekady.

Prokuratura zaskarży decyzję sądu

Prokuratura Regionalna w Warszawie poinformowała, że zaskarży decyzję Sądu Okręgowego w Warszawie uwzględniającą wnioski obrońców oskarżonych w sprawie afery Getback o zwrot aktu oskarżenia skierowanego w październiku 2020 roku. Poinformował o tym w środę jej rzecznik Marcin Saduś. Dodał, że postanowienie sądu uniemożliwi szybkie otrzymanie rekompensat pokrzywdzonych w tej sprawie.

- Większość poszkodowanych w aferze GetBack to osoby w podeszłym wieku, wielu z nich już nie dożyło dnia dzisiejszego, większość może natomiast nie doczekać wyroku skazującego winnych okradzenia ich z oszczędności całego życia i otrzymania zwrotu swoich pieniędzy. Ponad połowa okradzionych w Idea Banku to osoby na emeryturze, często w wieku powyżej 80 lat – podaje Artiom Bujan, przewodniczący Stowarzyszenia, które wielokrotnie apelowało do różnych organów w sprawie przyśpieszenia prac nad wyjaśnieniem piramidy finansowej.

Czytaj również: Przejęcie Idea Banku praktycznie zamyka drogę do odzyskania pieniędzy za obligacje GetBack >> 

Setki przesłuchanych

Obrońcy podejrzanych chcą przesłuchania ponad 9 tysięcy osób pokrzywdzonych. Jest to liczba osób, które wskutek nielegalnych działań różnych podmiotów finansowych, utraciły swoje środki finansowe, co było na początku afery komunikowane przez Komisję Nadzoru Finansowego. W toku postępowania w prokuraturze, przesłuchano już blisko 1000 osób poszkodowanych w tej aferze. Dodatkowo chodzi też o przesłuchanie osób będących posiadaczami certyfikatów TFI Trigon Profit (Lartiq).

Zwrotu sprawy do prokuratury chciał także główny oskarżony w sprawie - Konrad K., były prezes GetBacku. On chciałby również, żeby w stosunku do jego osoby sprawa została umorzona.

Natomiast pokrzywdzeni skierowali do sądu pisma sprzeciwiające się zwrócenie sprawy do prokuratury. Uważają oni, że osoby odpowiedzialne za aferę miały wystarczająco czasu, żeby zapoznać się z aktami oraz złożyć wszelkie wnioski dowodowe podczas toczącego się postępowania przygotowawczego celem ich realizacji przed skierowaniem aktu oskarżenia do sądu. Twierdzą, że podejrzani mieli ponad dwa lata, żeby pokrzywdzonym zwrócić pieniądze oraz zadośćuczynić za doznaną krzywdę, a nie zrobili niczego. Zdaniem pokrzywdzonych zwrócenie akt sprawy do prokuratury może spowodować przedłużenie postępowania przygotowawczego na wiele lat, a nic nie wniesie do sprawy.

Pokrzywdzeni chcą zabezpieczenia

Kolejne ważne posiedzenie w sprawie afery GetBack wyznaczone jest na 18 lutego. Sąd ma rozpoznać zażalenie na postanowienie prokuratora o zabezpieczeniach majątkowych. Jedna z pokrzywdzonych wniosła o dokonanie zmian celem zajęcia do dziś niezabezpieczonych środków finansowych, które były po dokonaniu wyłudzenia przenoszone na konta bankowe różnych spółek, a nie tylko majątek osobisty sprawców, który jest zabezpieczony w niepełnym wymiarze przez prokuraturę.

Ta sprawa toczy się osobno niezależnie od tego czy akt oskarżenia zostanie zwrócony do prokuratury czy też nie, ponieważ dotyczy wyłącznie zabezpieczeń majątkowych. Jeżeli sąd przychyli się do zażalenie jednej z osób pokrzywdzonych, to pula zabezpieczonych środków finansowych zwiększy się na rzecz pokrzywdzonych i po ponad dwóch latach mogłyby zostać zostać zajęte konta bankowe spółki GetBack.

Czytaj również: Klienci pozywają Idea Bank za obligacje GetBack >>

Historia wzrostu i upadku spółki GetBack

Do marca 2018 r. spółka GetBack S.A. była jedną z najszybciej rozwijających się firm w branży finansowej i istotnym uczestnikiem rynku obrotu wierzytelnościami. W lipcu 2017 r. akcje spółki trafiły na Giełdę  Papierów Wartościowych w Warszawie, 16 kwietnia 2018 r. obrót akcjami i obligacjami został zawieszony, a inwestorzy zostali pozbawieni możliwości odzyskania środków. 2 maja 2018 r. spółka złożyła wniosek o otwarcie postępowania restrukturyzacyjnego w formie przyspieszonego postępowania układowego.
Zgromadzenie wierzycieli 22 stycznia 2019 r. przegłosowało zawarcie układu, zgodnie z którym wierzytelności niezabezpieczone mają zostać spłacone tylko w części wynoszącej 1/4 ich wartości nominalnej, w 16 ratach rozłożonych na osiem lat. To oznacza, że z zainwestowanych 100 tys. obligatariusz odzyska 25 tys. zł w 16 ratach po 1562,50 zł. Szacuje się, że ponad 9 tys. obligatariuszy nie odzyska zainwestowanych  pieniędzy.