W środę wieczorem Sejm uchwalił tzw. pakiet przyjazne prawo autorstwa Ministerstwa Przedsiębiorczości i Technologii, który zakłada kilkadziesiąt punktowych zmian dla przedsiębiorców w blisko 70 ustawach. Odnosi się do wielu różnych branż: od pocztowej, telekomunikacyjnej, lotniczej, energetycznej, hotelarskiej, po usługi płatnicze.

Przede wszystkim jednak wprowadza bardzo ważne zmiany do Kodeksu cywilnego - krytykowane przez prawników. W Sejmie była szansa na ich wyprostowanie, ale zniknęła. Posłowie poświęcili pakiet, a dokładnie projekt, ustawy o zmianie niektórych ustaw w celu ograniczenia obciążeń regulacyjnych, by małe i średnie firmy nie odczuły nawet 70 proc. podwyżek cen energii w drugim półroczu 2019 r. Z powodu skandalicznego tempa prac opozycja miała wstrzymać się od głosowania nad projektem. W końcu poparło go 406 posłów, a tylko siedmiu wstrzymało się od głosu.

 

Kalendarz posiedzeń komisji

Projekt do Sejmu wpłynął 12 lipca 2019 roku, 18 lipca po pierwszym czytaniu został skierowany do Komisji Nadzwyczajnej do spraw deregulacji. Jej członkowie mieli zacząć nad nim pracować 22 sierpnia. - Posiedzenie komisji zostało jednak odwołane i w ekspresowym tempie zwołano nowe na 29 lipca, jedynie z trzydniowym wyprzedzeniem - mówiła w Sejmie Joanna Frydrych, poseł z klubu PO KO. I pytała, czy w trzy dni można się dobrze przygotować do procedowania tak obszernej ustawy. - Ustawa jest zbyt ważna, aby ją w tak skandalicznym trybie procedować - podkreślała Joanna Frydrych. 

Komisja pracowała nad projektem 3 godziny. Drugie czytanie trwało 23 minuty. Marcin Ociepa, wiceminister przedsiębiorczości, nie miał wątpliwości, że to dobry projekt, który warto szybko uchwalić. - Ci, którzy chcieli się nad nim pochylić, mogli. Mogli przyjść na komisję i przeanalizować artykuł po artykule. Nie ma w tym nic złego, że tych zmian jest wiele  i dotyczą tak wielu dziedzin życia - ripostował wiceminister Ociepa. Tyle, jednak, że w tak krótkim czasie nie było szans na merytoryczną dyskusję. Tymczasem dużo zastrzeżeń jest np. do przyznania przedsiębiorcom prowadzącym jednoosobową działalność gospodarczą niektórych praw konsumentów.

Sprawdź w LEX: W jaki sposób można wykazać, że zgoda na przetwarzanie danych została odebrana podczas rozmowy telefonicznej, nie mając systemu do nagrywania rozmów? >

Zmiany uderzą w branżę e-commerce

Przedsiębiorcy byliby objęci ochroną przewidzianą dla konsumentów w zakresie stosowania klauzul abuzywnych, rękojmi za wady oraz w zakresie prawa odstąpienia od umowy zawartej na odległość lub poza lokalem przedsiębiorstwa. I to pod warunkiem, że zawierana jest przez jednoosobową firmę umowa z innym przedsiębiorstwem. Jak pisaliśmy na Prawo.pl prawnicy uważają, że zmiany nie są do końca przemyślane, mimo że ich konsultacje trwały rzeczywiście kilka miesięcy. Tomasz Grzybowski, radca prawny, parter w kancelarii Core Law, ostrzega, że w przypadku podmiotów, które prowadzą aktywną sprzedaż swoich produktów w formie telemarketingu na rynku B2B, pojawi się zupełnie nowy problem. - Będzie nim nieznane do tej pory prawo klienta do odstąpienia od zawartej przez telefon umowy w terminie 14 dni, o ile dany zakup nie posiada charakteru zawodowego, tj. nie wiąże się bardzo ściśle z rodzajem prowadzonej działalności gospodarczej – tłumaczy.

Sprawdź w LEX: Czy można objąć jedną zgodą wysyłanie informacji handlowych z wykorzystaniem łączności elektronicznej obejmującej rozmowy telefoniczne, SMS, MMS oraz e-mail? >

Podczas posiedzenia komisji Patrycja Sass-Staniszewska, prezes Izby Gospodarki Elektronicznej wskazywała, że jeśli sprzedawca błędnie zidentyfikuje klienta, i myśląc, że jest to przedsiębiorca nie poinformuje go zgodnie z przepisami o prawie odstąpienia od umowy w ciągu 14 dni, ten będzie mógł dokonać zwrotu w ciągu 12 miesięcy.  Ponadto Patrycja Sass-Staniszewska wskazywała, że dla branży zmiany oznaczają duże koszty. - W naszym przypadku sprzedaż jest zautomatyzowana. Inaczej jest traktowany klient, który podaje NIP i chce fakturę, a inaczej konsument. Teraz systemy sprzedaży będzie trzeba dostosować do zmian tak, aby potrafiły zidentyfikować zakres działalności kupującego zgodnie z Polską Klasyfikacją Działalności (PKD). To będą ogromne koszty, o ile w ogóle uda się tak zmienić systemy - mówiła Patrycja Sass-Staniszewska. Dlatego PIE rekomendowała rezygnację z tych uprawnień. Nie przekonała jednak posłów. Być może, gdyby pracy trwały dłużej udało by się wprowadzić pewne zmiany.

 


Nowe prawo nie ochroni też firm przed niedozwolonymi klauzulami

Tomasz Konieczny, radca prawny, partner w kancelarii Konieczny, Grzybowski, Polak uważa, że przepisy dotyczące klauzul abuzywnych w takiej formie nie zadziałają, choć powinny, bo często się zdarza, że w umowach pomiędzy firmami pojawiają się takie zapisy. - Jeśli umowa między spółką, a przedsiębiorcą będącym osobą fizyczną będzie związana z jego działalnością, to choćby jej warunki naruszały rażąco jego interesy oraz były sprzeczne z dobrymi obyczajami, nie będą mogły być uznane za niewiążące  - uważa prawnik. Aby było inaczej wystarczyłoby, by drobna zmiana.  - Aby zadziałał, wzorem nowych rozwiązań winien być art. 805 § 4 Kc dotyczący umów ubezpieczenia. Przepis ten należałoby przenieść do przepisów o klauzulach niedozwolonych z małą modyfikacją rozszerzającą ochronę małych, jednoosobowych firm na wszystkie umowy - uważa Tomasz Konieczny. Obecnie zgodnie z art. 805 par. 4 Kodeksu cywilnego na abuzywność w umowach ubezpieczenia mogą się powoływać także osoby fizyczne prowadzące działalność gospodarczą. 

Sprawdź w LEX: Czy można wykonać połączenia telefoniczne w celu uzyskania zgody na mailing, jeżeli takie zapytanie było już przesłane w formie e-maila? >

Strach padł na firmy leasigowe i telekomunikacyjne

Z drugiej strony przed takimi zmianami broni się branża leasignowa i finansowa. Konfederacja Lewiatan twierdzi, że oferowanie leasingu dla przedsiębiorców będzie wiązało się z dużym ryzykiem. Dlatego postulowała, by przedsiębiorca deklarował od początku, czy chce korzystać z uprawnień konsumenta poprzez złożenia oświadczenia. Ponadto brak przepisów przejściowych spowoduje, że nie wiadomo, czy nowe przepisy będą stosowane do umów zawartych przed ich wejściem w życie.

Z kolei Tomasz Bukowski z Polskiej Izby Komunikacji Elektronicznej podkreślał, że będzie problem z popularnymi teraz ofertami "trzy w jednym". - O ile przedsiębiorca nie może działać bez telefonu i internetu, o tyle telewizja jest mu już do tego nie potrzebna. Problem w tym, że na wszystkie trzy usługi jest umowa. Powstaje pytanie, czy po zmianie przepisów będzie trzeba je zmieniać, renegocjować - pytał na posiedzeniu komisji Tomasz Bukowski. Jego głos jednak,  podobnie jak pozostałe, nie spowodował zmian. A zdaniem przedstawicieli przedsiębiorców ustawa mająca znieść bariery, utrudni prowadzenie działalności.  

Teraz projekt trafi do Senatu. Nowe przepisy co do zasady mają wejść w życie 1 stycznia 2020 r..