Umowa leasingu ma niewątpliwie wiele zalet – umożliwia osobom nieposiadającym w danym momencie środków na nabycie określonego przedmiotu (np. samochodu) korzystanie z niego przez określony czas w zamian za wynagrodzenie płatne w ratach (nie niższe niż wartość przedmiotu leasingu). W praktyce rynkowej po zakończeniu okresu, na który zawarto umowę leasingu, korzystający (zwany potocznie leasingobiorcą) może nabyć przedmiot leasingu od leasingodawcy (finansującego) za niewielkim wynagrodzeniem. W istocie mamy więc do czynienia z swego rodzaju kredytowaniem nabycia określonego przedmiotu. Jednakże umowa leasingu rodzi również poważne ryzyka związane z jej przedwczesnym wygaśnięciem, w szczególności wynikające z utraty przedmiotu leasingu, np. w wyniku kradzieży w okresie trwania umowy.

Czytaj również: Przedsiębiorcy mają duży problem z leasingiem samochodów >>

 

Przedwczesne wygaśnięcie umowy leasingu na skutek utraty przedmiotu leasingu

Zgodnie z przepisem art. 7095 § 1 Kodeksu cywilnego, jeżeli po wydaniu korzystającemu rzecz została utracona z powodu okoliczności, za które finansujący nie ponosi odpowiedzialności, umowa leasingu wygasa.  W takiej sytuacji finansujący może żądać od korzystającego natychmiastowego zapłacenia wszystkich przewidzianych w umowie a niezapłaconych rat, pomniejszonych o korzyści, jakie finansujący uzyskał wskutek ich zapłaty przed umówionym terminem i wygaśnięcia umowy leasingu oraz z tytułu ubezpieczenia rzeczy, a także naprawienia szkody.

Czytaj w LEX: Umowy leasingu w rachunkowości >

Jeśli więc w okresie trwania leasingu dojdzie do kradzieży przedmiotu leasingu (np. pojazdu), umowa wygasa z mocy prawa, a leasingodawca będzie mógł żądać natychmiastowej zapłaty pozostałych rat. Ta surowa (dla leasingobiorcy) konsekwencja utraty przedmiotu leasingu jest wszakże łagodzona przez wymóg pomniejszenia kwoty niespłaconych rat o korzyści, jakie uzyskał leasingodawca wskutek wcześniejszej ich spłaty oraz z tytułu ubezpieczenia rzeczy. Dla rozliczenia umowy leasingu wskutek jej przedwczesnego wygaśnięcia z powodu utraty przedmiotu leasingu kluczowy jest zatem sposób rozumienia owych „korzyści powstałych na skutek wcześniejszej spłaty rat”, jak również właściwe ubezpieczenie przedmiotu leasingu. Prawidłowe ustalenie tych korzyści, jak i właściwie ustalone odszkodowanie winny w zasadzie niwelować obowiązek spłaty pozostałych rat. W praktyce zdarza się jednak, że przedmiot leasingu nie jest właściwie ubezpieczony albo też że leasingodawcy w sposób nieprawidłowy określają korzyści uzyskane wskutek wcześniejszej spłaty rat. W efekcie leasingobiorcy obciążani są spłatą określonej części rat nie uzyskując żadnego ekwiwalentu (przedmiot leasingu został utracony).

Sprawdź w LEX: Jak należy podatkowo rozliczyć transakcję związaną ze skradzionym samochodem w leasingu operacyjnym? >

Czy pakiet ubezpieczeniowy leasingodawcy jest bezpieczny?

W praktyce umowy leasingu zawierają postanowienia zobowiązujące leasingobiorcę do ubezpieczenia przedmiotu leasingu. Jednocześnie jednak proponuje się leasingobiorcy wykonanie tego zobowiązania „za pośrednictwem” samego leasingodawcy, który w ramach umowy „oferuje” rozmaite „pakiety ubezpieczeniowe”. Zarazem od leasingobiorcy, który decyduje się na samodzielne ubezpieczenie przedmiotu leasingu nakłada się obowiązek uzyskania zgody leasingodawcy. W oczywisty sposób zniechęca to leasingobiorców do prób samodzielnego ubezpieczenia pojazdu, skoro musieliby dodatkowo poświęcić swój czas na poszukiwanie odpowiedniej oferty ochrony, nie mając pewności, czy zostanie ona zaakceptowania przez leasingodawcę. Korzystanie z takich „pakietów ubezpieczeniowych leasingodawców” jest jednak ryzykowne.
Po pierwsze, nie jest jasne jaką pozycję ma leasingobiorca w tego rodzaju ubezpieczeniu. Zwykle mamy to do czynienia z tzw. generalną umową ubezpieczenia, którą zawiera leasingobiorca jako ubezpieczający z określonym ubezpieczycielem. Na podstawie tej umowy ochroną obejmowane są określone przedmioty leasingu, jednak sam leasingobiorca nie uzyskuje wprost statusu ubezpieczonego – w potwierdzeniach zawartego ubezpieczenia wskazany jest po prostu jako korzystający. Ma to bardzo istotną konsekwencję – w sytuacji, gdy ubezpieczyciel wypłaci nieprawidłowe – zaniżone – odszkodowanie, leasingobiorca nie będzie mógł domagać się od ubezpieczyciela skorygowania tego świadczenia, a w dalszej kolejności nie będzie mógł wytoczyć powództwa przeciwko ubezpieczycielowi. W tej sytuacji, tylko od dobrej woli leasingodawcy zależeć będzie, czy zażąda podwyższenia odszkodowania, a w razie konieczności skieruje sprawę na drogę sądową. W praktyce takich sytuacji się nie spotyka. Leasingodawcy nie kwestionują wysokości wypłaconych odszkodowań, lecz kierują swe roszczenia bezpośrednio przeciwko leasingobiorcom z tytułu niespłaconych rat niepomniejszonych właściwie z powodu zaniżonego odszkodowania.

 


Nie ma miejsca na indywidualne potrzeby leasingobiorcy

Po wtóre, owe „pakiety” są stosowanymi masowo gotowymi produktami, często niedostosowanymi do indywidualnych potrzeb leasingobiorcy. Zdarza się więc, że w razie utraty pojazdu ubezpieczyciel odmawia wypłaty odszkodowania, gdyż specyficzna działalność leasingodawcy nie była objęta jego ochroną. Przykładowo, pakiet ubezpieczeniowy obejmuje ochronę od kradzieży pojazdu, ale już nie od przywłaszczenia. Tymczasem, np. jeśli leasingobiorca wynajmuje leasingowane pojazdy, to najbardziej prawdopodobną przyczyną utraty pojazdu będzie właśnie przywłaszczenie, a nie kradzież.

Trzeba uważać na klauzule GAP

Po trzecie, leasingodawcy (lub ich agenci) często zachęcają do ubezpieczenia przedmiotu leasingu za ich pośrednictwem, wskazując, że takie ubezpieczenie daje pełną maksymalną ochronę, jednocześnie przemilczając rozmaite ograniczenia odpowiedzialności zawarte w ogólnych warunkach tych ubezpieczeń. Typowym przykładem są problemy ze stosowaniem w ubezpieczeniach przedmiotu leasingu tzw. opcji GAP – klauzuli, która chroni przed konsekwencjami utraty wartości ubezpieczonego przedmiotu w czasie trwania umowy ubezpieczenia. Odszkodowanie, co do zasady, powinno odpowiadać wartości przedmiotu w chwili jego utraty; wartość ta jednak będzie odbiegać (będzie niższa) od wartości przyjętej w chwili zawierania umowy ubezpieczenia (w czasie spada wartość ubezpieczonego przedmiotu). Klauzula GAP zapewnia wypłatę odszkodowania w wysokości pierwotnej wartości ubezpieczonego pojazdu (tj. zapełnienie luki pomiędzy pierwotną a aktualną w chwili utraty wartością przedmiotu ubezpieczenia).

Sprawdź w LEX: Czy odszkodowanie za szkody dotyczące składników majątku związanych z prowadzoną działalnością gospodarczą jest przychodem z działalności gospodarczej? >

Klauzula GAP jest szczególnie istotna w ubezpieczeniu przedmiotu leasingu – suma rat leasingowych nie może być niższa od pierwotnej wartości przedmiotu leasingu. W razie jego utraty podstawą rozliczenia umowy będzie więc pierwotna wartość przedmiotu leasingu, a nie jego wartość w chwili utraty. Klauzula GAP zabezpiecza więc leasingobiorcę przed sytuacją, w której prawidłowo naliczone odszkodowanie pomimo wszystko nie pokryje pozostałych do spłaty rat, a to z uwagi na znaczną różnicę wartości pomiędzy pierwotną, a aktualną w chwili utraty wartością przedmiotu leasingu. Niestety zdarza się, że pomimo wyboru opcji GAP, przy rozliczeniu przedwcześnie wygasłej umowy leasingu okazuje się, że nie stanowi ona wystarczającego zabezpieczenia, gdyż była ograniczona kwotowo, co wynikało ze szczegółowych zapisów ogólnych warunków danego ubezpieczenia (OWU). Zapewnieni o pełnej ochronie, w tym GAP, leasingobiorcy nie przeprowadzają już szczegółowej analizy OWU.

Korzyści uzyskane w związku z wcześniejszą spłatą rat

Niezależnie od wypłaconego odszkodowania leasingodawca powinien pomniejszyć roszczenie o pozostałe niespłacone raty o korzyści, które uzyskał wskutek ich wcześniejszej spłaty. Jak wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z  9 września 2010 r. (sygn. I CSK 641/09), koniecznym elementem wynagrodzenia, które korzystający ma w myśl art. 7091 k.c., obowiązek płacić finansującemu w uzgodnionych ratach, jest kwota odpowiadająca cenie rzeczy nabytej przez finansującego. Ponieważ umowa leasingu pełni funkcję kredytową w szerokim znaczeniu tego słowa (kontrahent korzystającego z rzeczy będącej przedmiotem umowy wykłada środki pieniężne na nabycie tej rzeczy), poszczególne raty, które korzystający obowiązany jest uiszczać, obejmują, obok spłaty równowartości ceny nabycia rzeczy, jeszcze m.in. odsetki, stanowiące koszt „kredytu rzeczowego”, zaciągniętego przez korzystającego u finansującego. Jeśli więc wskutek wcześniejszego wygaśnięcia umowy i natychmiastowej spłaty pozostałych rat leasingodawca nie kredytuje już leasingobiorcy, części przyszłych rat, obejmujące wspomniane odsetki, powinny zostać one odliczone od sumy niezapłaconych rat jako korzyści uzyskane przez finansującego wskutek obowiązku korzystającego zapłacenia finansującemu przyszłych rat przed umówionym terminem.

 

 

Wskazany obowiązek leasingodawcy realizują poprzez tzw. zdyskontowanie pozostałych do spłaty rat. Problemem jest jednak to, że często nie sposób określić, w jaki sposób nastąpiło owo zdyskontowanie, tym bardziej że np. umowa leasingu nie określa w żaden sposób, jaką cześć raty leasingowej stanowią odsetki od kredytu rzeczowego. Teoretycznie można by to ustalić biorąc za podstawę wartość przedmiotu leasingu w chwili zawarcia umowy, tj. odjąć tę wartość od sumy ustalonych umową rat leasingowych. Problemem jest jednak to, że wartość ta bywa sztucznie zawyżana np. poprzez indeksację ceny wyrażonej w walucie polskiej do waluty obcej, przy czym dyskontowanie rat odbywa się wg zupełnie innej, niższej, wartości (np. Wibor 1M). W efekcie dyskonto rat następuje poprzez odjęcie sztucznie zaniżonej ich części odsetkowej.  

Utrudnienia w procesie sądowym dotyczącym rozliczenia przedwcześnie wygasłej umowy leasingu

Wszystkie te problemy kumulują się w przypadku, gdy leasingobiorca nie zgadza się z rozliczeniem przyjętym przez leasingodawcę i odmawia zapłaty, co w efekcie prowadzi do wytoczenia powództwa przeciw niemu. Powszechną praktyką jest, że leasingodawcy zabezpieczają roszczenia z umowy leasingu poprzez zobowiązywanie leasingobiorcy do wystawienia weksla własnego in blanco, który następnie wypełniają na kwotę roszczenia wynikającego z przeprowadzonego przez siebie rozliczenia. W dalszej kolejności wytaczają powództwo przeciwko leasingobiorcy wyłącznie w oparciu o weksel i wnoszą o rozpoznanie sprawy w postępowaniu nakazowym, zdawkowo informując w pozwie, że stanowi on zabezpieczenie roszczeń ze stosunku podstawowego. Leasingobiorca jako pozwany może się bronić w tym przypadku przed zapłatą weksla podnosząc zarzuty dotyczące stosunku podstawowego (wyrok Sądu Najwyższego z 28 kwietnia 2016 r., V CSK 519/15), tj. w tym przypadku stosunku wynikającego z umowy leasingu. Wszakże to na niego jako pozwanego – odmiennie niż według zasad ogólnych – przerzucony jest ciężar dowodzenia okoliczności dotyczących właściwego rozliczenia umowy. Dowodzenie to jest jednak znacznie utrudnione skoro – jak wskazano wyżej – chociażby sposób zdyskontowania rat może być całkowicie niejasny. W efekcie prowadzi to do trudnej do zaakceptowania sytuacji, w której leasingodawca formułuje umowę w sposób niejasny, a następnie przeprowadza rozliczenie dyskonta rat w sposób trudny (jeśli nie niemożliwy) do weryfikacji, jednak to leasingobiorca zmuszony jest dowodzić, że rozliczenie to jest nieprawidłowe. Podobnie w przypadku zaniżenia odszkodowania przez ubezpieczyciela, to pozwany leasingobiorca będzie musiał wykazać inicjatywę dowodową w kierunku ustalenia, że wypłacone odszkodowanie było zaniżone.

Aby uniknąć wyżej zarysowanych problemów w sytuacji przedwczesnego rozwiązania umowy leasingu na skutek utraty jego przedmiotu konieczne jest, aby przed zawarciem umowy leasingu:

  • szczegółowo przeanalizować ogólne warunki ubezpieczenia przedmiotu leasingu, w szczególności w aspekcie ograniczeń odpowiedzialności ubezpieczyciela;
  • jeśli to możliwe ustalić, jaka część rat leasingowych stanowią odsetki z tytułu kosztu tzw. kredytu rzeczowego.  
  •  

Mariusz Weiss jest radcą prawnym w kancelarii Konieczny, Grzybowski, Polak Kancelaria Prawna sp.k.